Jump to content

Recommended Posts

Posted

A kto ustala przepisy? Kto ma kasę aby te przepisy lobbować?

Jeżeli byłbym właścicielem, bogatym właścicielem sieci supermarketów to Twój post miałby dla mnie taki przekaz:

Czy możliwa jest sprzedaż bez mojego udziału produktu który ja sprzedaję, dzięki któremu produktowi klient codziennie przychodzi do mojego sklepu i dzięki któremu produktowi mogę zachęcić go do kupowania innych produktów często bezużytecznych dla niego?

Jako właściciel sieci supermarketów odpowiem Ci Kolego tak. Przecież to cofnięcie Polski w rozwoju do lat siedemdziesiątych, naruszenie zasad wolności gospodarczej, sprowadzenie zagrożenia wolności obywatelskiej i naruszenie zasad demokracji. Spowoduje że z Polski wycofa się kapitał zagraniczny który jest warunkiem podstawowym powodzenia dojścia polaków do dobrobytu. KOD na ulicę i bronić demokracji i Unii Europejskiej!

Gdybym był właścicielem sieci supermarketów, ale nie jestem, więc jako prosty chłop ze wsi odpowiem Ci tak Kolego. Nie ma powodów innych niż lobbingowe aby istniały przepisy zabraniające takiej sprzedaży. To nie jest jeden przepis prawa lecz cała zorganizowana ich korelacja, wprawdzie nie zabraniająca wprost lecz tak utrudniająca taką działalność aby była nieopłacalna. Handel wielkopowierzchniowy jest w stanie zrezygnować z wielu produktów lecz na pewno nie pozwoli sobie zabrać produktu po który klient przychodzi często i systematycznie. Podobnie jest z handlem w niedzielę. Klient w niedzielę ma dużo czasu i łatwiej go zachęcić do zakupu produktów całkowicie mu zbędnych. Jak klient nie kupi produktów których nie potrzebuje obroty spadną o czym grzmią "handlowcy". Pozdrawiam!

Posted

Nie jest to sprzedaż bezpośrednia bo dostarczasz towar klientowi. ZUS, US, wymogi sanitarne, badania, normy itd. Zakazu nie ma, ale nikt nie będzie tak dostarczał produktów bo wielki handel do tego nie dopuści z powodów o jakich pisałem. W innych krajach albo utracili ten przywilej, albo  nigdy go nie mieli. Pozdrawiam!

Posted

Musisz się liczyć z grzywną pomiędzy 20 zł a 5000 zł, karny podatek w wysokości 75% przychodu (TK zakwestionował ten przepis więc w najbliższym czasie będzie zmiana) i składkami ZUS za okres działalności.

Pomyśl coś na temat MOL. To jest jakieś wyjście.

Wywołałem burzę, ale chciałem pokazać z czym, a raczej z kim walczymy i jaki jest mechanizm rządzący handlem takimi produktami. Zwróćcie uwagę, że zakaz wypuszczania drobiu na wybieg wpisuje się w ten mechanizm. Pozdrawiam!

Posted
Z tego co wiem i ostatnio słyszałem to służby nie mają aż takiej woli do karania. Czyli jakiś patryjotyzm się obudził. Również policja nie kara aż tak mieszkańców miasteczka w którym mieszkam. Pare dni temu pożyczyłem LT kuzynowi , dupli go i odrazu pytanie do niego co pan robi w nieswoim aucie i mu że to auto i jadą moim nazwiskiem... nie miał dokumentów, 2 Kubiki betonu suchego z betoniarni dał im fakturę . Postraszyli krokodylami i puścili. Czy to znaczy, że tworzy się jakieś polskie podziemie pod naciskiem ciemieżnej uni . Powiatowy lekarz weterynarii teź kilka lat temu powiedział mi że mają wspierać drobnych hodowców a nie karać. Działają tylko gdzie nie pomagają pouczenia i warunki utrzymania zwierząt są skandaliczne.
Posted

Ja    nie  kupiłbym   takiego  mleka   chociażby z  tego   względu   że    nie  znam  warunków  sanitarnych     stanu   zdrowia  krów     składu  mleka    na  zawartość  tłuszczu ,  białka  jednak   skoro  twierdzisz  że  miałbyś  chętnych  to  za  kilkadziesiąt   litrów   mleka  nikt  z  nie   będzie  cię   ścigał  ,  jednak  musisz   się  liczyć 

z tym   że  jak  ktoś  się   pochoruje  od  twojego   towaru  to   będziesz  miał   kłopoty  .

Posted

Myślę, że w interesie sprzedającego jest najwyższa jakość produktu. A taką jakość można tworzyć bez służb. Zdrowotność stada, utrzymanie czystości i specyfika przechowywania to gwarantuje dobrą jakość.

Posted

Kiedyś każdy pił i nikomu nic nie było ;) Myślę, że owa propaganda ma się w przypadku większych miast, gdzie każdy sprawdza skład na opakowaniu i liczy każdą kalorię. U mnie na wiosce jest to powszechne, że przychodzi się po świeże mleko czy ser. Nikomu nic nie jest i każdy jest zadowolony ;) No, ale tak jak pablos pisał, jeśli chciałbyś działać na większą skalę a nie rozprowadzać mleko swoim znajomym to musisz się liczyć, że może się znaleźć ktoś kto złapie jakąś salmonelle (Nie od Twojego mleka), ale z problemem może przyjść do Ciebie.

Posted

Jak dla mnie to powinniśmy wspierać swoich rolników i własną gospodarkę i kupować właśnie na targach takich wiejskich czy mleko warzywa i inne rzeczy, nie jezdzic do marketów i tam kupowac to zagraniczne badziewie... Może dzięki takim działaniom Ci mali rolnicy będą mogli się utrzymać, bo jak narazie sytuacja dla nich jest coraz gorsza - niszczą ich wielkie grupy producenckie...

Posted

Dokładnie w czasach wszechobecnych marketów zwykły rolnik nie ma szansy przebicia się. 2 sprawa,  w marketach ludzie płacą może i mniej, ale za kiepskiej jakości produkty.  (Ostatnio przy okazji zakupów kupiłem pomidory w jednym z marketów - w smaku niepodobne do niczego).. Jednak zauważyłem, że tendencja się zmienia ludzie zaczynają zwracać uwagę na to co jedzą i właśnie to może ruszy sprzedaż u  mniejszych rolników. Nie wiem jak u Was, ale u mnie na wiosce w sobotę na targu  zawsze jest kilku rolników z stoiskami i ruch mają spory. 

Posted

Czy ja wiem czy takie tanie te produkty marketowe? U mnie w osiedlowym sklepiku wlasciciel zaopatruje się w warzywa i owoce w takim ryneczku własnie i ceny ma nizsze niż w markecie, gdzie jest naliczona jeszcze marża, i co najważniejsze świeże. 

Tak u mnie też coś takiego coś jest rolnicy sprzedawają produkty na tzw. "ryneczku", zawsze żona zakupuje produkty u nich na przetwory :) 

  • 3 weeks later...
Posted

Wiecie jak sobie Rumunia poradziła z marketami z zachodu gdy weszła do unii, bardzo prosto, wpuściła ich na swój rynek, ale się zabezpieczyli. 60% produktów rolno-spożywczych ma pochodzić od producentów krajowych, czy te przepisy żyją, nie wiem, ale w miarę dobrze to rozegrali.

  • 4 months later...
Posted

Naprawdę takie coś zapisali w traktacie akcesyjnym :) ? Niezły myk. Jak się chodzi po Polskich supermarketach, to wydaje mi się, że u nas jest nawet więcej niż te 60% produktów polskiej produkcji. Oczywiście banany, pomarańcze czy inne nie, bo gdzie w PL takie rzeczy niby sadzą :)

Posted

to ty mało po sklepach wielkopowierzchownych chodzisz. nawet chleb nie jest polski, bo z ciasta głęboko mrożonego za granicą a u nas jest tylko pieczony. masz w tym polski prąd a i nie koniecznie i polskiego pracownika ale w moim miasteczku do intermarche ostatnio przyjęli ukraińców.

  • 3 weeks later...
Posted

myśle że w gre wchodzi cena. sam pomyśl, jeśli jesteś konsumentem mleka : czy jechał byś do sklepu po te śiury za 2.50 zł czy wolałbyś dać 5 zł za litr prawdziwego mleka a nawet 7 zł. jeśli pod drzwi.

dojazd do sklepu to też koszt.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...