Cześć forumowicze,
gwoli wstępu chciałem się przedstawić jako nowy uczestnik tego forum,
jestem studentem 4 roku Techniki rolniczej i leśnej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu (dawna Akademia Rolnicza), jestem w trakcie pisania pracy inżynierskiej, w której opisuje automatyzację zadawania pasz na stosunkowo dużej fermie gęsi. W powyższej pracy znalazłem kilka problemów i chciałem skonsultować to z Wami, a w szczególności z posiadaczami większej ilości gęsi, by je rozwiązać. Myślę, że wypunktowanie pytań będzie najlepszym rozwiązaniem.
1. Czy zauważyliście grupowanie się gęsi w stadka liczące około 100-200 sztuk na terenie waszego wybiegu i jeśli tak, to czy macie swoją teorię, która mogłaby rozwiązać owe zachowanie?
2. Jaką dawkę pasz stosujecie na jedną sztukę gęsi? (Moja dawka prezentuje się następująco: 180-220g mieszanki i 600-900g paszy objętościowej świeżej (zielonka lub sianokiszonka)) <-- czy moje założenia są dobre?
3. Jeśli ktoś niedawno (5-7 lat wstecz) doposażył swoją hodowlę w przenośniki (taśmowe, spiralne, ślimakowe) na odległość nie mniejszą niż 20m, to bardzo bym was prosił o podanie orientacyjnych cen za 1mb takowych przenośników. (Tu mam problem z jakimkolwiek kontaktem z firmami specjalizującymi się w tej branży z uwagi na bardzo opryskliwy stosunek do mnie jako studenta, a podanie się za osobę, która faktycznie chciałaby dokonać zakupu przenośnika skutkuje tym, że umawiają mnie ze swoim najbliższym przedstawicielem, którzy nie odbiegają olewatorskim stosunkiem od wyżej wymienionych).
4. To pytanie szczególnie dla hodowców gęsi: czy macie jakieś spostrzeżenia czy uwagi, które są specyficzne i odróżniają ten gatunek drobiu od innych? (Chodzi mi tu bardziej o cechy psychologiczne, aniżeli o cechy fizyczne).
5. Czy dysponuje ktoś z Was, drodzy forumowicze, literaturą opisującą specyfikę, behawiorystykę lub sposoby hodowli gęsi?
Jeśli znajdą się osoby, które mogą mi pomóc w rozwiązaniu chociażby jednego problemu będę niezmiernie wdzięczny i z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,
Piotrek