Rolnik ze swoją swieżo poslubioną małżonkż, wracajż z kosciola wozem ciagnionym przez kilka koni, kiedy najstarszy z koni sie potknal, rolnik powiedzial: - Raz. Kawałek dalej koń znow sie potknal, rolnik powiedzial: - Dwa. Po chwili koń potyka sie po raz trzeci, tym razem rolnik nie mówi nic, sięga pod siedzenie i wyjmuje strzelbe i zabija konia. Widząc to malżonka zaczeła wydzierać sie na męża: - To bylo okropne, jak mogłes to zrobic! Rolnik na to: - Raz.