Witam. Jestem tu z powodu ojca któremu właśnie taka jałówka kilka dni temu bardzo poważnie połamała nogę w łydce takim kopnięciem przy dojeniu. Nie chce żeby kogoś znowu to spotkało ale póki taty nie ma musimy się z nią pomęczyć zanim tata wróci i ją sprzedamy na ubój, bo nie pozwolę żeby ktoś kupił tą psychiczną krowę. A nie wiecie czy nie ma czasem jakiegoś środka który można jej podać żeby na czas dojenia sie uspokoiła..?