
KJ.
Użytkownik-
Posts
48 -
Joined
-
Last visited
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by KJ.
-
Zakup gruntów , po wprowadzeniu nowych zapisów . Pytanie
KJ. replied to Merapi's topic in PRAWO I PRZEPISY
Myśleć dwa kroki do przodu i nie wierze w bajki o nie sprzedawaniu. Kiedyś był na forum agitator pomysłu PIS zresztą dość mądry ale niestety totalnie oddany "rodzinie" i na jej rzecz pracujący. Niestety sprawy potoczyły się po jego myśli o co się obawiałem. Więc dalej zabawie się w zgadywankę która całkiem nieźle mi idzie. Dzień dzisiejszy: -Wprowadzamy ustawę dającą organom możliwość decydowania o transakcjach na gruntach -Wprowadzamy do ANR ARiMR oraz kół rolniczych i producentów "rodzinę" co zapewnia nam miękką osłonę i decyzyjność. Za pomocą tych narzędzi zapewniamy sobie wytłumienie ewentualnych niepokojów wśród rolników. Dzień jutrzejszy: - Dbamy o małych rolników i "rodzinę" co zapewnia nam elektorat - Doprowadzamy do zachwiania na rynku nieruchomości rolnych co gwałtownie obniża cenę ziemi rolnej - Skupiamy się na gospodarstwach dużych gdzie możemy pozyskać cenne grunty do agencji wykorzystując mechanizm skupu. Zanim oddamy władze (4-5 rok) -Problemy budżetowe dla potrzeb ratowania Polski ANR postanawia jednak sprzedawać wcześniej za bezcen odkupione grunty. -Dbając o "dobro" Polaków będzie sprzedawać je tylko osobą wyselekcjonowanym co do których nie ma wątpliwości że są "dobrymi naszymi rolnikami ". Oczywiście decyzyjność będzie po stronie "niezależnych organów" ANR ARiMR oraz członków kół rolniczych ( oczywiście wcześniej obsadzonych przez "rodzinę"). Tak koło miliona hektarów zostanie rozdysponowanych po cenach pozarynkowych głównie do "rodziny" Po nas ( 6 rok +) - Miejmy nadzieję że sytuacja na rynku ziemi wraca do normy. Niestety setki tysięcy hektarów gruntów rolnych zmieniają właścicieli i lądują w lepkich łapkach "rodziny" -
Zakup gruntów , po wprowadzeniu nowych zapisów . Pytanie
KJ. replied to Merapi's topic in PRAWO I PRZEPISY
Czego chcieliście to teraz macie. Głupi naród zagłosował a teraz kwik się rozpościera. Ustawa jest robiona po to by maksymalnie uzależnić rolników od władzy i mieć nad nimi totalną kontrole aby czasem nie zachciało się protestów. Aby stworzyć tysiące etatów w administracji dla "rodziny" Teraz każdy z nas będzie skakał jak mu zagrają. Będzie biegał koło rady i prezesów z ANR aby móc dokupić lub sprzedać ziemi i będzie na ich łasce. Będziemy się łasić do znajomych prezesa z izb rolniczych aby dobrze nas zaopiniowali. Teraz ktoś ci będzie mówił komu możesz sprzedać i za ile. Dzieci albo założą kaganiec albo nic nie odziedziczą. -
Te dane są tak samo wyssane z palca jak moje ( z tym że ja tego nie ukrywałem) gdyż jak wiadomo kościół nie prowadzi odpowiedniej sprawozdawczości i może przedstawiać dowolne dane wykresy i liczby a następnie wielu na nie się powołuje. Nie ja pisałem bzdury o funduszu kościelnym doczytaj a następnie pisz. Odnośnie Finlandii nie chce nawet zgadywać o co chodzi ale braków z geografii zapewniam, że nie mam możliwe że znowu czegoś nie doczytałeś i piszesz. Szkoda że ktoś z taką wiedzą odchodzi z forum przez to że nie może znieść iż są ludzie z innymi poglądami.
-
Nikt nikogo nie chce wyrzucać na bruk ale społeczeństwo jest już coraz bardziej zniesmaczone działaniami kościoła. Ukrytymi dotowaniami jak zakupy działek za 1% i po kilkunastu latach odsprzedaż. Prowadzeniem działalności wydawniczej i przy okazji nie płaceniem podatków. Ciągłą agitacją wyborczą za pieniądze podatników. Setkami podobnych aspektów. Do tego kościół nie prowadzi księgowości na zasadach ogólnych co stwarza ogromne możliwości korupcyjne. Powtarzanie takich głupot że 38 % ludzi w Polsce chodzi co niedziele do kościoła aż śmiać mi się chce. Kto to prowadził takie badania znajomy biskupa co w GUS dostał stanowisko a może sam kościół? Idąc tym tokiem myślenia kościół okrada państwo Polskie na: 14440000 (38%) ludzi średni rzuca na tace po 5 zł = 72200000 zł co niedziele x 52,17 tygodnia w roku = 3,766674000 zł Tyle pieniędzy dostaje z samej tylko niedzielnej tacy. Dodajmy, że w pozostałe 6 dni w tygodniu przyjdzie drugie tyle i mamy 7 miliardów złoty. Dodajmy jeszcze drugie tyle z komunii pogrzebów wesel święceń itp i wychodzi 14 miliardów złotych. Tyle pieniążków wpada tylko w postaci czystej nieopodatkowanej nigdzie nie zaksięgowanej kaski. Do tych 14 miliardów dorzućmy różnego rodzaju ulgi darowizny i fundusz kościelny i na pewno wyjdzie spokojnie ponad 20 miliardów rocznie.. rzeczywiście nie ma czym palić w piecu.
-
Witam, Też jeszcze kilka lat temu startowałem od zera bez doświadczenia i wiedzy ( zresztą nadal mi obu brakuje). Ostatnio wyczytałem, że rolnictwo wyskoczyło na jedną z najbardziej stabilnych i bezpiecznych form biznesu. Niestety może na świecie takie przemiany się dokonały ale nie w Polsce. Czego się nie chwycisz tam kokosów nie zrobisz. Warto przeanalizować ilu znasz rolników którzy odnieśli sukces na tej płaszczyźnie. Zapewniam, że w porównaniu do innych branż to jest zaledwie kilka promil. Pytanie uważam za źle zadane a wręcz bezsensowne i wyraził bym się nawet dosadniej ale niektórzy nie zrozumieją Oczekujesz gotowych odpowiedzi ale sam musisz trochę wnieść do tematu. Najpierw pomyśl gdzie i za ile byś kupił gospodarstwo. Jaka klasa ziemi. Jak wygląda rynek i na co by był zbyt. Do kogo masz dostęp aby ciebie wdrożył w tematy. Zapomnij o idealnym wstrzeleniu się w coś co jest aktualnie na górce. Nikt ci nie powie co się opłaca bo zanim tym się tym zajmiesz sytuacja może się zmienić o 180 stopni. Ale pobawmy się w w opowiastkę -> Kupisz gospodarstwo powiedzmy kurniki + 15 ha ziemi + sprzęt i wyposażenie (200k + 300k + 300k zł) -> nie będziesz miał doświadczenia-> nie będziesz miał wiedzy-> nie będziesz miał optymalizacji przy zbycie. Przeciętny zwrot w rolnictwie u rolników którzy na rynku prosperują od wielu lat i nie jeden ciągnik zajechali strzele że wynosi koło 10-15% ( niech ktoś skoryguje bo naprawdę strzelam) Wydasz 800 k zł na które prawdopodobnie nie dostaniesz pieniędzy z UE i jak wyjdziesz na zero w pierwszych 5 latach będzie sukces. Zwrot obstawiam na 15 lat jeżeli uda ci się utrzymać Z drugiej strony w razie porażki można dość dużo nakładów odzyskać chociażby wkład w ziemię. Proponuje zminimalizuj ryzyko i albo zrezygnuj z rolnictwa albo zacznij od czegoś najmniej skomplikowanego. Raczej produkcja roślinna. Wiem że nie tego oczekiwałeś i liczyłeś na receptę na sukces ale o to będzie trudno i sam czekam na taki " złoty wpis" kogoś kto wszystko przeliczy przeanalizuje i powie; Słuchajcie nie mówcie nikomu (prawo popytu i podaży) ale robimy to i to sprzedajemy za tyle i tyle i spotykamy się za rok na Majorce
-
650 tys. ha pod ekologią 25,9 tys gospodarstw. Obstawiam że za 5 lat będzie koło 120 tyś ha i 8 tyś gospodarstw. Wtedy rząd zacznie zastanawiać się co się stało z polską ekologią gdzie popełniono błąd i czemu rolnicy znowu im psują statystyki. Oczywiście już będzie inna ekipa rządząca i takie podrzucone zgniłe jajo może nawet być korzystne. Zresztą trzeba zrobić gdzieś oszczędności aby budować nowe kościoły i dotować coraz bardziej tłuste fundusze kościelne. Trzeba trochę zabrać rolnikowi gdyż jest już za głośny i zamiast siedzieć na polu zaczyna podnosić głos
-
Rafaello już ci powiem, że nowy Prow będzie okrojoną wersją starego. Dla marketingu dodadzą z dwie nieistotne zmiany na + aby mieli o czym w telewizorni na wywiadach mówić. A tam gdzie naprawdę kryją się pieniądze to poobcinają ile się da. Od pewnego czasu rząd ma przykrywkę na wszelkie bolączki rolników a to kryjąc się za plecami UE ( Próbowaliśmy ale UE przegłosowała) a to za Ruskimi ( próbowaliśmy ale oni nasze próbowania w dupie mają) Prawda jest taka , że trochę racji w tym jest i Polska jest bezsilna na arenie międzynarodowej i dość trudno to zmienić czy będziemy palić opony czy nie. Kwestią istotną jest to (przynajmniej mi subiektywnie tak się wydaje), że rząd stracił zainteresowanie kwestiami rolniczymi. Uznano, że rolnicy się tak "nachapali" z tej UE, iż można trochę ich przystopować i wszyscy będą zadowoleni jak trochę stracą ( no bo czemu nie przecież jest kryzys). Przydało by się parę charyzmatycznych osób aby lobbować rolnicze rację na politycznych salonach gdzie rolników nie ma. Nie mówię tu o osobach typu A Lepper który zapewne charyzmy miał wiele ale ogłady ani krzty a i w głowie też nie za dużo. Nie mówię tu też o politykierach którzy chcą na rolnikach karierę zrobić. Nie mówię również o tłustych związkowcach co najistotniejsze jest aby koryto mieli pełne i aby rodzina miała gdzie pracować za grubą kasę.( zapewne są wyjątki nie chcę generalizować) Mówię o prawdziwych autorytetach ekonomistach ( ale tylko niektórych) profesorach ogólnie grupie która ma na tyle wysoki autorytet aby przemówić i przekonać, że jednak inwestować w rolnictwo warto. I nie chodzi tu tylko jak większość się domyśli o skup interwencyjny wieprzowiny ale o pewną świadomość społeczną. Kiedyś ktoś próbował w wielu kwestiach uświadamiać rolników edukować itp Teraz pora na sprzężenie zwrotne byśmy my uświadamiali niektórych co trochę od rzeczywistości się oderwali. Sorry za tak długi wywód trochę mnie poniosło ale chyba dobrze wyszło przejście od świń do polityki Ps Powodzenia ze skupem interwencyjnym szczerze mam nadzieje że szybko to rozwiążą
-
Pytanie może i laickie ale bardzo dobre bo to jest jedna z istotniejszych rzeczy i myślę, że wiele osób mimo, że się nie przyzna po takie rzeczy tu wchodzi. Każdego ciekawi czy ludziom ze świnki zostaje stówka w kieszeni czy tylko dziura. Dzięki temu można się pobieżnie rozeznać.
-
Pani doktor i "Możliwości inwestycji w OZE dla rolników w świetle planowanej ustawy" pozamiatała temat i tylko dla jej prelekcji było warto tam pojechać. Reszta to była czysta marketingowa papka. Czułem się jak bym trafił na wyprzedaż garnków gdzie szukają frajerów"jeden na stu to kupi". Same targi to to czego można było się spodziewać kilkanaście stoisk trochę materiałów kilka konkretów można było wyłapać
-
Czy ta degresywność już jest pewna ? Niestety musiałem w ostatnim roku opłacić botanika mam nadziej że nie na darmo Najgorsze jest to że o programach dowiadujemy się w ostatniej chwili co naraża rolników na ogromne straty. Nie narzekam że ta czy inna decyzja jest zła ale na to że wszyscy rolnika mają w D!@#. Pewnie dopiero w maju dowiemy się jakie są programy a najlepiej było by je znać na 2 lata wczesniej
-
Niedawno się kręciłem w koło tematu. Niestety mimo początkowego wielkiego zapału i entuzjazmu wreszcie temat upadł. Koszty wejścia nie są jeszcze tak ogromne. Problemem jest dość mały rynek zbytu w Polsce. Na zagranice trzeba być hurtownikiem a przez pośredników przynajmniej tych co ja znalazłem temat wyszedł nieopłacalny. Zwrot przy początkowym stadzie koło 100 sztuk wyszła mi coś grubo ponad 10 lat .... ( wliczając dotację) Problemem też jest ubój i koszty logistyki do ubojni. Alternatywą jest sprzedaż żywych zwierząt Pozdrawiam życzę powodzenia
-
Podobnym tematem się ostatnio interesuje. Na razie zbieram informacje i kalkuluje. Mam bardzo dobre warunki do odchwowu. Proszę o więcej informacji jak masz na temat firm dostarczających zwierzęta oraz warunków współpracy jeżeli nie chcesz na forum proszę o prywatną wiadomość.
-
arimr.gov.pl/dla-beneficjenta/srednie-ceny-gruntow-wg-gus.html Co kwartał aktualizowane. Podział na rejony i klasy. Wielkopolskie: IIIb, IV średnio 36 923zł V, VI średnio 26 070zł
-
Odnośnie pszenicy dla mnie aby przeszła mi przez głowę jej uprawa cena powinna wynosić minimum 86 zł/dt. Oczywiście cen nikt nie zagwarantuje ani żadna wróżka ci nie powie jak będzie wyglądała sytuacja za rok. Więc powiedzmy niech to będzie średnioroczna cena z ostatnich 5 lat jak już nie mamy czego się chwycić. Niestety do 86 zł daleko nawet mimo górki z 2012. Nawet jeżeli nawet załatwimy wróżkę co da mi gwarancję na 86 zł to musi zagwarantować na dłuższy okres aby sprzęt i inwestycja się zwróciła. Jesteś w miejscu niemal zerowym i masz pole do popisu nie jesteś uwiązany kredytami nie wydałeś majątku na sprzęt i gospodarstwo. Nie mam wielkiej wiedzy na temat zbóż ale to o czym czytam i kalkulator mi pokazuje: -Zboża raczej nie, szukaj dalej
-
Odnośnie energetyki gdzieś wyczytałem, że plan jest taki przynajmniej ja tak wywnioskowałem. -> Polska podpisuje zobowiązania na jakiś % ograniczenie dwutlenku Na razie o 20 % ale pewno będzie więcej -> Polska rozwija swój sektor energetyczny z paliw kopalnych inwestując np w Opole lub odkrywkę Brody ( o nich napisze zaraz) są to wielkie inwestycje powiązane z ogromnymi kontraktami na wielką kasę wiec ktoś krocie zarobi -> Nadchodzi rok 2021 rozliczenia się z zobowiązań okazuje się, że jesteśmy daleko od ich spełnienia -> Ówczesny rząd zwala winę na poprzednie oraz na inwestorów kryzys i inne takie -> Polska ma nadprodukcję energetyczną ale sama importuje zieloną energię z Niemiec by nie płacić kolosalnych kar za niespełnione warunki *Odnośnie odkrywki "Brody" kilka lat temu rozmawiałem z osobami odpowiedzialnymi między innymi za plany środowiskowe i mowa była, że nie ma najmniejszych szans na kopalnie gdyż było to by zabójstwo ekologiczne. Zaczynając od tego, że wszystko zdaje się leży na terenach Natury 2000 kończąc na tym, że rolnictwo dostanie w kość gdyż powysychają wody gruntowe. Mamy 2013 i wszystko wskazuje że kopalnia powstanie. Wiec jak widać jak się chce to można nawet na Naturze 2000. Powodzenia dla tych co mają problem z wycinka krzaków bo "obszar chroniony"
-
A w wiadomościach mówią od kilku dni o bójce na plaży oraz temat na rok o mamie Kasi. Takich rzeczy nawet nie próbują przekazać bo to niebezpieczna wiedza a poza tym kto by to zrozumiał. Polska do UE została przyjęta z otwartymi rękami, nie mówię mocno skorzystaliśmy na tym ale dobre czasy się kończą. Teraz zostaniemy z otwartym rynkiem i trudnymi do konkurowania gospodarkami powoli zalewającymi nas. Założenia UE są jakie są można je na wiele sposobów komentować ale my się wykończymy od środka na własne życzenie. Mogę zacisnąć zęby i przyjąć te cięcia ( nawet nie mogę a muszę bo nic nie mam do gadania) ale czemu wraz z cięciami na rolnictwo nie idzie pod tasak przerośnięta administracja tysiące urzędników grzejących siedzenia. Czemu inne bezsensowne subwencje nie zostają zmniejszane? Czemu chcą budować elektrownie Opole skoro zobowiązaliśmy się do redukcji spalania paliw kopalnych a sama inwestycja pod względem ekonomicznym to strzał w kolano? Czemu w każdej wiosce remontuje/buduje się kościół a nie szkołę ? Wszystko jak przed laty tylko ustrój się lekko zmienił ale narzędzia i ludzie u sterów nadal ci sami. Zima nadchodzi
-
Nie trzeba kupować narodu, wystarczy mieć tych inżynierów dusz i to zupełnie załatwia problem zniewolenia- Był już taki socjalista co naśmiewał się z liberałów. Papier wszystko przyjmie wystarczy mieć odpowiednie kadry piszące długie i mądre artykuły i powoli zakorzeniać swoje idee w społeczeństwie. Tak tylko mi przyszło na myśl nocną porą a propos twojej uszczypliwości.
-
Protest zaczyna docierać do mediów http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706257,1037595-Rozszerza-sie-rolniczy-bojkot-ws--sprzedazy-zboz.html
-
Zgadzam się z przedmówcą
-
"Program rolnośrodowiskowy obejmuje więc 9 pakietów podzielonych na warianty zawierające zestawy zadań, można wybrać do realizacji jeden lub kilka pakietów, ale pakiet 3. Ekstensywne trwałe użytki zielone i 5. Ochrona zagrożonych gatunków ptaków i siedlisk przyrodniczych, dostępne są tylko na obszarach Natura 2000." Z tego co wiem Ochrona zagrożonych gatunków ptaków i siedlisk jest dostępny nie tylko dla terenów Natury 2000 (chyba że coś się zmieniło?) i nie zawsze można skorzystać z kilku programów właśnie wyżej wymieniony można stosować tylko solo
-
Nie jestem pewien ale minimalna wielkość gospodarstwa raczej się nie zmieni
-
"Małe gospodarstwa, do 5 hektarów, nie będą też obciążone biurokracją i kontrolami związanymi z otrzymywaniem dopłat. Gospodarstwa do 10 hektarów nie będą też musiały spełniać wymogów ekologicznych, od których spełnienia uzależnione będzie 30 proc. dopłat." "Ekologiczne warunki w dopłatach rolnych to najważniejszy element reformy WPR. Rolnicy nie otrzymają 30 proc. dopłat, jeśli nie będą dywersyfikowali upraw, utrzymywali pastwisk, wygospodarowywali obszarów proekologicznych lub stosowali innych "równoważnych" środków. Jeśli nie będą tego robić przez dwa pierwsze lata reformy, nie będą otrzymywać 30 proc. "zielonych" dopłat, a potem 120 i 125 proc. tej kwoty. A więc stracą więcej niż 30 proc. dopłat." "Wciąż sporną kwestią jest limitowanie dopłat dla największych gospodarstw; kraje UE - zgodnie z postanowieniami lutowego szczytu - chciały, by limit taki był dobrowolny, PE chce obowiązkowego ograniczenia. Ponadto europarlament dopomina się o prawo głosu w ustalaniu cen skupów interwencyjnych i kwot. Coveney nie wykluczył, że sprawę tę będzie musiał rozstrzygnąć unijny trybunał." Źródło http://www.bankier.pl/wiadomosc/UE-Porozumienie-z-PE-ws-polityki-rolnej-i-doplat-w-cieniu-budzetu-2872908.html Szczególnie interesujący mnie temat to dywersyfikacja upraw z tego co gdzieś widziałem mają być 2 progi zdaje się 15 ha i 30ha+. Jeżeli cały temat ma funkcjonować za rok to już przydało by się do tego przygotowywać. Widziałem też gdzieś wątek, że trzeba będzie zostawiać odłogiem zdaje się 5-7 % ziemi. Jeżeli macie wiarygodne źródła co i jak zapraszam do dyskusji
-
Nie wiem może dość radykalnie zabrzmię: Za kradzież chętnie bym wrócił do zasad z średniowiecza co do piętnowania złodziei Dodatkowo " my home is my castle" + broń krótka dostępna do użycia na własnym terenie Sam miałem ostatnio problemy ze złodziejstwem w gospodarstwie i i wiem jak trudno się tego ustrzec. Jednemu rolnikowi w okolicy ścieli zboże w nocy i wywieźli (mieszkał 2 km od pola).
-
Moje pytanie czy jakiś użytkownik forum zobaczył już pieniądze za przesyły ? A jak tak niech się podzieli doświadczeniami. Oczywiście nie pytam reklamodawców
-
Dwa lata temu w BGŻ brałem kredyt na podobny cel. Zabezpieczenie jakiego wymagali było pięciokrotnie większe od zakupionej działki. Co zbliżał się termin zrealizowania kredytu okazywało, że przez małe przeoczenie muszę jeszcze a to ubezpieczenie dodatkowe wykupić a to poddać się badaniom aby wykluczyć przedwczesny mój zgon a to Wibor się zmienił. Ogólnie powiem, że straciłem na tym masę zdrowia. Bank niesłychanie wykorzystywał to, że bardzo na czasie mi zależy i nie miał skrupułów przed niczym byle by jeszcze grosik uszczknąć. Naraził na szwank reputację swoich pracowników do tego stopnia że dyrektorka się chyba ostatecznie zwolniła bo nerwowo nie wytrzymywała tego co "centrala" każe jej robić. Jaki morał z tej opowiastki? Lepiej nieraz skorygować swoje marzenia, niż mieć do czynienia z nieuczciwym bankiem. Wiele nie pomogłem ale może pomyśl o spółce. Wiem że nie jest to idealne rozwiązanie ale zawsze jakieś