Jump to content

KJ.

Użytkownik
  • Posts

    48
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by KJ.

  1. 2 maja w internecie nadal wisi błędny harmonogram ze stycznia wiele osób może się "nabrać" Jedyna szansa na dowiedzeniu się o przetargach to osobista wizyta w oddziale oczywiście pod warunkiem, że i tam nie wisi błędny harmonogram. Na przetargi ograniczone ze względu na wcześniejsze zapisy oczywiście nie ma szans no chyba, że po znajomości się o nich dowiedziałeś.
  2. http://g.infor.pl/gp/druki/nieruchomosci/budowa/n_budowa4.pdf Kiedyś szukałem może ci się przyda nie jest to moja praca ale rozumiem że jak ktoś zamieszcza takie dane w internecie to zgadza się na ich upublicznianie PS możesz operować numerkami pdfu i znajdziesz tam kilkanaście podobnych tematycznie zagadnień
  3. Chce się podzielić pewnym spostrzeżeniem. Od pewnego czasu rozglądam się za działką bez wielkiej presji ale może coś się trafi. Na stronie ANR są podawane wykazy oraz harmonogramy i tu widzę pewną prawidłowość. Informacje o przetargach są podawane np 27 kwietnia a aby do przetargu wystartować dokumenty trzeba złożyć do 25 kwietnia. Wykazy maja multum błędów i często w ogóle przez wyszukiwarkę nie są wynajdowane więc online nie masz szans się o przetargu na czas dowiedzieć. A jak się do oddziału pojedzie osobiście nikt ci nic nie pomoże tylko mówią aby internet śledzić. Moje pytanie po co w ogóle ta strona funkcjonuje jak podaje informacje harmonogramy o przetargach w których już i tak nie weźmiesz udziału? Czy może to tylko w mojej fili takie niekompetencje bo nie che mi się wierzyć że ktoś celowo to robi aby tylko "poinformowani" składali papiery na przetargi
  4. Witam sam mam ziemie podobnej klasy i również do tej pory pracowałem poza rolnictwem. Proponuję poszukać zbytu w okolicy na kiszonkę lub siano. Paszówka jest dość mało absorbująca i nie wymaga wielkich nakładów poza tym możesz wykorzystać to dla własnej hodowli. Co do drobiu wydaje mi się strzałem w dziesiątkę przy dużych hodowlach nie wiem jak to będzie się miało dla małej hodowli
  5. Współczuje, co gorsza sprawa mogła zostać rozwiązana powiedzmy rok temu wystarczyła jedna trzeźwo myśląca osoba na odpowiednim stanowisku w rządzie i trochę dobrej woli. Sam jestem z branżą powiązany i też uderzyło mnie to po kieszeni zresztą to już kolejne tegoroczne rozczarowanie polityką rolną Polski. Bo problem nie jest może nawet w tym że ktoś coś złego chce zrobić. Tylko za każdym razem nikt nie myśli, że wprowadzane zmiany zmuszają rolników do porzucania obecnych upraw zmiany zaplecza maszynowego często zmiany biznesplanów. Za tym często idą tragedie z przerwanymi liniami kredytowymi zwrotami dotacji i upadkami gospodarstw. Tego czego polskie rolnictwo potrzebuje to stabilizacja z resztą sobie poradzimy
  6. "Wnioski na dopłaty rolnośrodowiskowe w tym roku są przyjmowane, również dla rolników, którzy po raz pierwszy będą ubiegali się o taki rodzaj dopłat, ale ! dopłaty te mogą zniknąć w przyszłym roku i nie ma pewności co i czy w ogóle coś będzie w zamian." Masz na myśli ogólnie dopłaty rolnośrodowiskowe nie sady ? Bo z tego co wiem dla sadów nie ma wielkiej nadziei
  7. Zmieni się też program z łąkami teraz trzeba będzie mieć obsadę zwierzęcą. Oczywiście wszystko dla pospólstwa podane w ostatniej chwili a ci co mieli wiedzieć to wiedzieli wcześniej. Tak nasz politykierka wygląda za takie postępowanie powinni wszyscy wylecieć ze stołków w trybie natychmiastowym. Ludzie w polityce są na ostatnim miejscu a wręcz przeszkadzają a najlepiej jak by ich nie było a w wyborach brali by udział sami parlamentarzyści.
  8. Pewnie nie dożyje dojścia Polski do średniej UE Z tym że to jest stanowisko PE i pewnie koniec końców wyjdzie gdzieś po środku czyli 32 mld
  9. Pomysł z dopłatami jako historyczna zaszłość jest tak głupi niemożliwy i nierealny, że aż się boje że to prawda. Ale wyobraźmy sobie,że taka głupota będzie. Czyli kupując teraz ziemie od "prywaciarza" warto dodać do umowy mały paragrafik o zrzeczeniu się na rzecz ciebie wszelkich dopłat czy to wystarczy? Może warto na forum napisać na wszelki wypadek jak tak ustęp powinien wyglądać ? Co o tym myślicie?
  10. Przeczytałem ciekawy artykuł i przyznam,że konopie to jedna z wielkich nieobecnych upraw w rolnictwie. Ciekawe jak by Polska wyglądała jak by sprawy inaczej się potoczyły. Wątek konopi jako używki jest pobocznym i chyba dobrze. Zapraszam do zapoznania się i dyskusji http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2013/03/09/prawdziwa-historia-konopi/
  11. Huh ciężka sprawa bardzo ograniczająca elastyczność upraw i częste przekształcenia. I wygląda na działanie ekologiczne mające na celu zmniejszenie dotacji dla rolników czyli oszczędności. Myślę, że mało komu się spodobają kolejne ograniczenia bo rozumiem że za tym ruchem nie pójdą np zwiększenia dopłat tym co spełniają warunki a zmniejszenie tym co nie spełniają ? 1)"rolnicy byliby zobowiązani do utrzymania w gospodarstwie istniejących trwałych użytków zielonych" - Wniosek jak już raz zadeklarujesz TUZ to jesteś w ...? Czyli jak obecnie mam 50 ha w tym 40ha TUZ-ów to będę skazany na te 40 ha utrzymać po wsze czasy ? Jeżeli tak ma to wyglądać to trzeba przekształcać ile się da puki można. Dobrze to rozumiem ? 2) "w ramach gospodarstwa rolnicy byliby zobowiązani do przeznaczenia co najmniej 7 % gruntów kwalifikowanych na obszary ukierunkowane na działania środowiskowe, takie jak: grunty ugorowane, elementy krajobrazu, tarasy, strefy buforowe oraz obszary zalesione." Oszczędności oszczędności oszczędności.... Miało być już 3% a widzę, że już po negocjacjach 7% wraca jak bumerang ? niemal same minusy: -Straty w produkcji rolnej -Tony papierów ekspertów kontroli -Spada konkurencyjność rolnictwa UE -Rosnąc ceny żywności +Ekologia Ogólnie jak dla mnie fatalne zmiany ale rozumiem ich wprowadzanie. Brak kasy i trzeba gdzieś zabrać by ratować banki i bankrutujące budżety. Ale pseudo kryzys ( to inna historia nie będę się zagłębiał) kiedyś się skończy a rolnicy zostaną z tą dyrektywą PS Wpadł mi właśnie do głowy pewien pomysł. Wesoło by było jak by nadmiarem TUZów i innych ekologi można było handlować na zasadzie certyfikatów
  12. Niezły kosmos. Nie wiem czy nie będzie to wylanie dziecka z kąpielą czy koszty tego mechanizmu nie przewyższą wpływów no i znowu szykuje się więcej biurokracji. Jak rozumiem, że system handlu uprawnieniami ewentualnie zostanie wprowadzony po to by więcej z Unii dostać za "niewykorzystane" ziemie? Czy może pieniądze z UE nadal będą takie same wtedy to już nie rozumiem po co taki twór wprowadzać?
  13. Chcieli dobrze a wyszło jak zawsze. Ale chyba się na taki wariant szykowali wcześniej bo mam wrażenie że od jakiegoś czasu dużo ( złego) się dziej w sprawie dopłat. UPO zmieniają nazwę na jakieś tymczasowe dopłaty do tego w tym roku trochę je okroili. Gdzieś czytałem że mają zabrać dopłaty do łąk i zostawić tylko tym co mają wypas a to by były przeogromne pieniądze i wielkie zmiany w rolnictwie. Do tego likwidują pakiety ekologiczne związane zdaje się z sadami. Dodatkowo dla największych gospodarstw będą mniejsze dopłaty o parę % ale nie podam z pamięci o ile i dla jak dużych. Dochodzi jeszcze trochę okrojenie dopłat na terenach z nadmiarem azotów. Dorzućmy okrojone programy na rozwój obszarów wiejskich i już mamy wizje gdzie znajdą się oszczędności.
  14. Mówiąc "stracili ziemie dokładnie jak w Polsce" mówisz o dekrecie reformy rolnej z 1944r gdzie zabierano wszystkie majątki przekraczające 50 ha użytków rolnych bądź 100 ha powierzchni ogólnej i rozdawano im chłopom? Jak tak to właśnie sam chyba zrozumiałeś do czego ingerencja państwa w własność i wielkość gospodarstw może doprowadzić a może w przyszłości sam byś takie reformy akceptował ? Jak już wcześniej napisałem porównywanie drogówki i armii do rolnictwa jest rzeczą śmieszną. I rozumiem, że współczynnik 14,8 % rolników wytwarzających tylko 4% PKB (stosunek 3,7:1) mieszkańcy wsi 36 % społeczeństwa a areał 56 % powierzchni kraju uważasz za w porządku?
  15. Gdzieś czytałem, że zostaną przedłużone stare programy o rok a nowe z rocznym opóźnieniem wejdą z powodów długiego sporu o budżet. Ale nie jestem pewien gdzie to czytałem i czy to prawda
  16. W moim wywodzie nie było istotne gdzie kraj leży (prawda tu nie doczytałem ale nie będę się mścił wycieczkami personalnymi jak u kolegi), ale to że sugerujesz, że ci biedni rolnicy stracili ziemie na rzecz wielkiego gospodarstwa. I tu jest meritum jak ją stracili ? Czy odebrano ją im siłą ? Cz może ja sprzedali z grube pieniądze z własnej nieprzymuszonej woli a teraz znalazło się paru co nie potrafiło się przystosować do nowych realiów i żałowało tej decyzji. Jestem przekonany, że sprzedali z własnej woli. Zresztą przykłady można mnożyć zapewne do tego co widzisz ty i ja. Odnośnie struktury PKB do wielkości rolnictwa tu też nie zrozumiałeś gdzie ciężar wypowiedzi leżał. Przytaczasz totalną abstrakcję o likwidacji służb publicznych i .. nawet nie będę komentował. Według mnie rolnictwo w Polsce w stosunku do krajów starej Unii jest przestarzałe i mało wydajne mimo, że bardzo ambitnie ich gonimy. Niestety złe ustawy tą pogoń mogą wyhamować. Tak właśnie jestem za liberalizmem gospodarczym a ta ustawa ma go ograniczyć. Co do strajkujących w Szczecinie wybacz ale nie będziesz mnie ograniczał w wypowiedziach tylko dlatego że się z nimi spotkałeś a ja nie. Znam ich postulaty z częścią się zgadzam a z częścią nie. Mam nadziej tylko że ktoś nie wykorzysta ich do zrobienia kapitału politycznego. Ps To raczej zmiany w fizyce wymagają większej energii a nie zachowanie dotychczasowego porządku.Analogicznie w ekonomi. Poza tym czy to istotne ?
  17. Przede wszystkim chce tobie pogratulować tak bogatych doświadczeń których niestety mi brak. Bardzo mnie też martwi los tych biednych Finów żyjących w cieniu wielkiego gospodarstwa ( naprawdę). Rozumiem że odebrano im siłą ziemię aby stworzyć to wielkie gospodarstwo które nadzoruje Fin (pewnie ukryta opcja niemiecka i ma 3 paszporty) bo na pewno tej ziemi z własnej woli nie sprzedali. Do tego ten zły Fin ma kawałki po 120 ha których nie chce mu się uprawiać i jest albo na tyle zły albo głupi, że nie odsprzeda ich tylko biedaczysko płaci za nie podatki a sam nie ma pieniędzy na nowoczesny sprzęt. Odnośnie losu jaki chce zgotować memu dziecku to właśnie obawiam się, że gdy dorośnie zastanie kraj w którym człowiek zostanie sprowadzony do tępego narzędzia. Rolnik będzie miał za zadania pracować na roli a myślenie ma zostawić osobą mądrzejszym od niego. Ci mądrzejsi będą za niego decydować komu może sprzedać ziemię a komu nie. Oni będą podejmować decyzję czy zasługuje na kupno ziemi czy nie. To oni zadecydują jakiej wielkości gospodarstwo ma mieć i czy może pracować poza rolnictwem. Też mogę się domyślać dlaczego wielu osobą na takiej przyszłości zależy. Co do obchodzenia ustawy mądre i piękne słowa. Skoro ustawy według ciebie nie można obejść czemu służą protesty rolników w Szczecinie? Mi się zdaje że ktoś tam właśnie obchodzi prawo jest z zagranic i wykupuje ziemię ale ja się nie znam. Moją wiedza ekonomicznej uważam za wystarczającą ale widzę, że nie zrozumiałeś co chciałem przedstawić. Chciałem ukazać jak zła struktura jest w polskim rolnictwie skoro 14,8 % rolników wytwarza tylko 4% PKB na i nie neguję tu żadnych pozytywnych aspektów rolnictwa ale jeżeli stosunek 3,7:1 uważasz za dobry to z kolei ja nie mam nic do powiedzenia. To tylko uwydatnia skalę problemu jak na wsi mieszka 36 % społeczeństwa a areał zajmuje 56 % powierzchni kraju. Faktem jaki mnie zastanowił było to, że przedstawiłeś niewyraźne zarysy bez konkretów jakiegoś projektu ustawy. Na forum wywołało to wręcz euforie. Wiesz co wtedy zauważyłem stado wron krzyczących: Dajcie nam więcej socjalu; Ziemia dla Polaków; To musi być nasz człowiek dajcie mi taniej ziemi najlepiej po cenach z 2003 roku i to w pierwokupie; Najważniejszy jest interes rolnika resztę mam w .. (Sporo wypowiedzi na tym forum jest tego typu oczywiście specjalnie to podkoloryzowuję) Interesuję się trochę historią i powiem, że znam dwa socjalistyczne systemy oczywiście straszliwie dalekie od obecnej Polski a jednak przyszły mi na myśl. Oczywiste jest każdy ma jakiś bliższy czy dalszy interes w tym co robi i co ciebie zdziwi w paru kwestiach się nawet z tobą zgodzę. Niestety narzędzia jakimi się do tego dochodzi dla mnie osobiście się nie podobają.
  18. Negocjowałem już z 2 firmami "stawiającymi" farmy wiatrowe niestety bez sukcesu Bardzo ważne jest aby samemu nic nie załatwiać chyba że naprawdę czujesz się mocny w przepisach. Ja po konsultacji z panią mecenas dostawałem umowę z miejscami zaznaczonymi na czerwono gdzie mieszczą się haczyki i wyglądało to nieraz przerażająco. Obie firmy okazało się, że były zamaskowanymi pośrednikami. Czyli podpisywali umowy, załatwiali papiery i robiły projekty farm wiatrowych, dokonywały odpowiednich przekształceń granic działek i przemianowania gruntów. Następnie tak przygotowane dzieło próbowały sprzedawać za grubą kasę. Rolnik na zachętę dostawał marne pieniądze a gruba kasa pojawiała się za już uruchomioną farmę wiatrową. Oczywiście te firmy samej farmy już nie stawiały a kasę by płacił ktoś kto projekt kupi o czym rolnik niekoniecznie musiał wiedzieć. Niby wiele się na tym nie straci bo samemu nakładów się nie ponosi przynajmniej u mnie tak w umowach zaznaczone było. Ale mogą przyblokować ci działki na wiele lat a to ograniczenie może zaboleć. Co do ceny jaką możesz osiągnąć na pewno zależy od: Mocy turbin, kosztów przygotowawczych, kosztów projektu, kosztów podłączenia do sieci ( zależy jak daleko rozdzielnia) od przebadanych warunków wiatrowych i zapewne jeszcze od wielu innych czynników.
  19. 1)Zmniejszenie koncentracji ziemi w Polsce w rękach jednego właściciela poprzez ograniczenie wielkości indywidualnego gospodarstwa do 300 h: Według kolegi: Przyczyni się do zmniejszenia głodu na świecie, zwiększy efektywność produkcyjną gospodarstw, może doprowadzić do całkowitego zlikwidowania ziemi rolnej w Polsce (?!) Według mnie: Nie będzie miało żadnego wpływu na głód na świecie bo ziemia zarówno u małego właściciela może leżeć odłogiem jak i u dużego. Często w małych gospodarstwach jest gorzej wykorzystywana ze ze względu na braki sprzętowe oraz ograniczone finanse i zupełnie inne możliwości technologiczne. Z tych samych przyczyn efektywność tych gospodarstw jest mniejsza. Proszę nie pisz o organizowaniu się rolników w kolektywy i inne podobne tego typu twory bo to na szczęście nie ten ustrój. Odnośnie zmniejszania się areału ziemi rolnej w Polsce to się cieszę, jego udział spada bo 56% (zobacz średnią UE) to stanowczo za dużo szczególnie, że mamy słabe ziemie nie najlepiej nadające się pod rolnictwo. Oczywiście nie popadajmy w skrajności, że kiedyś ziemia rolna zniknie bo nigdy tak nie będzie, może jeszcze się zmniejszyć o 5-10 % co by było na plus. Niemcy inwestują w infrastrukturę drogową kolejową rozwijają aglomerację tworzą miejsca pracy oraz zwiększają swój GPD PPP i im jak i wielu krajom Unii jest na rękę utrzymywanie biedniejszego krewnego który skupi się najlepiej tylko na taniej produkcji rolnej. Tam głodem się nie będą martwić a na walkę z nim mają miliardy euro które mogą właśnie wysyłać do Afryki. 2) Okres 10 lat i zbywanie, obciążanie oraz oddawana w użytkowanie innym osobom. Nie będę się rozwodził: Żadne piękne gatki faktów tu nie zmienią jest to ogromne obciążenie dla rolników które ma przynieść określone efekty. Obciążenie jest pewne efekty mam nadzieje będą też pewne i nie będzie to chłam utrudniający funkcjonowanie rolników który będzie można obejść albo zostanie podważony przez organy UE. 3) 1a. Osiąga z prowadzenia gospodarstwa rolnego dochód stanowiący nie mniej niż jedną czwartą część wszystkich osiąganych dochodów, chyba że powierzchnia prowadzonego gospodarstwa rolnego nie przekracza 20 ha. Według kolegi: "Ziemia jest dobrem monopolistycznym, ograniczonym i musi służyć zapewnieniu żywności konsumentom po rozsądnych cenach (jak to jest ujęte w ToFUE). Musi być zatem w rękach którzy robią z niej użytek dla bezpieczeństwa żywnościowego, a nie żyją z tenuty." Według mnie: Ziemia jest dobrem monopolistycznym, ograniczonym i musi służyć społeczeństwu oraz gospodarce kraju. Musi być zatem w rękach tych którzy zrobią z niej najlepszy pożytek zwiększając dobrobyt i bezpieczeństwo kraju Rozumiem, że ten akapit ustawy powstał tylko po to aby przedstawić wyższość prawa rolników do ziemi jako klasy uprzywilejowanej. Aby zwiększyć kontrole nad społeczeństwem oraz spowodować rozrost administracji. A zarazem trzymać rolników w ryzach. Kolega nie daje wiary, że rolnik może dobrze prowadzić gospodarstwo rolne oraz zarządzać tartakiem lub prowadzić przetwórnie jego płodów? Proszę skonfrontować ten projekt z użytkownikami na innych forach o szerszej tematyce nie zawężonej tylko do rolnictwa a myślę, że nie zostawią na nim suchej nitki. Niestety proces legislacji w Polsce też wiele zostawia do życzenia i mam wrażenie, że taka ustawa ma szanse przejścia przy odpowiednich naciskach PS. Parę tematów specjalnie pominąłem bo bym musiał za dużo przed klawą ślęczeć. Szczególnie zainteresowanie kolegi gospodarką Dani i Niemiec (W polskim rolnictwie zatrudnionych jest 14,8% ogółu pracowników, mimo tego rolnictwo wytwarza niespełna 4% PKB aż jestem ciekawy jak to wygląda u nich obiecuję że jak będę miał czas to to sprawdzę) Wyjątkowo interesujący wydaje się projekt "SAFER" może założyć o nim oddzielny topik ?
  20. Tu powoli mam nadziej zbliżamy się do meritum bo widzę, że po części unikasz odpowiedzi na pytania i problemy jakie mnie nurtują. Przykro mi, że sięgasz po takie argumenty jak wyżej i zarzucasz mi nieuctwo oraz podważasz mój wizerunek dobrego obywatela. Mam nadzieje, że znasz wszystkie artykuły konstytucji i potrafisz je wyrecytować z pamięci i nie tylko te dotyczące twojej specjalizacji oraz posiadasz rozległą wiedzę nie tylko w tych aspektach którymi się zajmujesz. 1) Czy jest coś złego w dużych dobrze zorganizowanych i prosperujących gospodarstwach które niezaprzeczalnie z punktu widzenia ekonomi i gospodarki są o wiele bardziej efektywne? Czy czasem właśnie nie chcecie zmienić przepisów prawa aby doprowadzić do polepszenia sytuacji w gospodarce może tym właśnie przytoczonym przez ciebie artykułem się zająć? Jak dla mnie przepis ograniczający wielkość gospodarstw do 300 ha to zamierzchłość i przy współczesnej technice rolnej oraz logice konkurencyjności gospodarstwo rodzime spokojnie może sięgać 500 ha ba nawet 1000 ha. I niestety artykuł konstytucji na który się powołujesz jest złym przykładam bo nie rozumiem czemu gospodarstwo rodzinne nie miało by mieć 600 ha ? 2) Co do land grabbingu. Musze przyznać ci w pewnym stopniu rację jest on i według mnie zjawiskiem złym nie tylko ze względu gospodarki żywnościowej ale też ochrony środowiska. Aczkolwiek na potrzeby właśnie wielu korporacji i lobbistów były prowadzone badania które wykazały jego pozytywne aspekty miały one umożliwić im masowy wykup ziemi w krajak trzeciego świata. Więc jak widzisz ślepo nie ma co wierzyć w wybiórcze badaniom. Ale na Boga średni zakup areału w tym procederze to 40 000 ha !! My rozmawiamy o ograniczeniu do 300 ha rozwoju gospodarstw. Argentyna która tym procederem jest dotknięta chcąc mu zapobiegać ograniczyła zakupy ziemi dla cudzoziemców do 1000 ha. Więc kraje gdzie to zjawisko realnie już występuje ( w odróżnieniu od Polski) wprowadzają restrykcje 1000 ha a nie 300ha . 3) Proszę przekonaj mnie do "kryterium dochodowego" Czemu te ograniczenie mają służyć ? Czy rolnik co roku będzie musiał wysyłać sprawozdania w postaci Pitów i tłumaczyć się ze swoich dochodów przed kolejnym sztucznie utworzonym organem? Czy nie jest to tworzeniem tysięcy pustych ciepłych stołków w administracji i powiększania przepaści między naszą gospodarką a krajami starej Unii? 4)"Zakaz zbywania nie oznacza w żadnym stopniu ograniczenia dysponowaniem prawem własności, tak jak i we Francji w żaden sposób zakaz zbywania nie ogranicza. Zakaz obciążania dotyczy transakcji pozornych i przyrzeczonych. Chyba logiczne jest, przynajmniej dla mnie, że taki zakaz ograniczy podział gospodarstw, zwłaszcza tych mniejszych." Wydaje się logiczne, że jest to w pewnym stopniu ograniczenie dysponowaniem własnym mieniem a jeszcze bardziej logiczne jest to, że wszelkie ograniczenia w obrocie ziemią wpływają na spowolnienie trendu. A trend zdecydowanie wskazuje na powiększanie się gospodarstw : Od 2002 roku liczba gospodarstw małych, o powierzchni 1-5 ha, zmniejszyła się o 22,7 proc. Jednocześnie o 28,8 proc. wzrosła liczba gospodarstw największych, przekraczających 50 ha, a o 11 proc. - zajmujących od 30 do 50 hektarów. GUS, poprawiła się struktura gospodarstw; udział małych spadł z 58,6 proc. do 56 proc., a największych (powyżej 50 ha) wzrósł z 1 proc. do 1,6 proc. Więc logiczne jest, że spowolnienie trendu wpływa negatywnie na tworzenie się dużych gospodarstw czyli zupełnie na odwrót niż ty twierdzisz 5) Co do SAFAR może jestem człowiekiem trochę podejrzliwym i trochę we mnie za dużo pesymizmu. Ale nadal obstawiam, że taka instytucja w wydaniu Polskim była by doskonałymi posadami dla wielu krętaczy oczywiście nie tylko . "SAFER ma prawo pierwokupu do każdej transakcji i następnie ziemię tę sprzedaje lub wydzierżawia sąsiadom o ile są zainteresowani uprawą przez co najmniej 15 lat." Uprawnienia ogromne, odpowiedzialność ogromna, obrót ogromnymi pieniędzmi, nadzór takiego stowarzyszenia ogromne wyzwanie. Boje się, że z takiej organizacji było by więcej szkód niż pożytku.
  21. AD 1-2 Nie przekonują mnie badania zrobione przez kogoś na zlecenie zapewne jakiejś grupy która te badania lobbowała. Niestety nie tylko u nas są grupy nacisku ale i pewnie też w przytoczonej Anglii. Zresztą nie wiem czy gospodarka angielska jest gospodarką wzorcową aby się na nią powoływać. Dalej jestem przekonany że duży może więcej i badania tego nie zmienią. A z drugiej strony jestem przekonany, że Europa nie składa się tylko z Dani i Niemiec są zapewne kraje o wiele bardziej liberalne w stosunku do zakupu ziemi czemu się na nich nie wzorować ? Do problemu konstytucyjnego się nie ustosunkuje bo artykułu nie znam. AD 3 Jakie zaświadczenia do notariusza znikną? Bo do tej pory nie kojarzę abym musiał jakieś dostarczać. A właśnie pojawi się dodatkowy problem z Pitami czy wystarczy z jednego roku (jak tak to dalej pojawią się kombinatorzy) czy może będzie się wyliczało średnią z kilku lat ? A jak z kilku to z ilu ? Poza Pitami zapewne kolejnych kilka papierów. Co z tymi co pracowali za granicą zabronicie im obracać ziemią czy też będą musieli dostarczać sprawozdania? Ale meritum to sprawa po co wprowadzać zasadę ziemia tylko dla rolnika tego nie rozumiem? Czy jak ktoś chce kupić ziemie rolną przekształcić ją pod inwestycyjną stworzyć miejsca pracy i zdecydowanie podnieść jej dochodowość to źle? Ad 4 To może oznacza że w Polsce jest za dużo rolników i cześć z tych najmniejszych najsłabiej dochodowych powinna się przebranżowić a nie utrzymywać tą niezdrową proporcje ? Mi też to stwierdzenie nie do końca się podoba ale wniosek nasuwa się sam. Ad 5 Tak wymyśliłem ten przepis to miał być sarkazm. Ale dalej nie rozumiem podstawowej sprawy czemu nie chcecie umożliwić tworzenia dużych wydajnych gospodarstw np na kilka tysięcy hektarów gdzie kombajn by jechał w jedną stronę cały dzień tak jak w stanach. Gdzie nie było by grup producenckich i dodatkowych stołków prezesów sekretarek i walnych zgromadzeń gdzie rolnik przy kontraktowaniu nie był by pionkiem. A o utworzeniu kolejnej instytucji i to z takimi kompetencjami jak przytoczona francuska zapewne wielu osobą się marzy to by była istna przechowalnia stołków dla kolesiostwa oraz chyba najbardziej korupcjogenny organ w Polsce Ad 6 O kształceniu to był kolejny sarkazm i przepraszam postaram ich się już nie stosować. A to, że przepis istnieje nie przekonuje mnie do jego trafności. "... lecz także z zakazem zbywania, obciążania oraz wydzierżawiania nabytej nieruchomości rolnej..." ten fragment twojej wypowiedzi zrozumiałem że oprócz narzucenia rolnikowi zakazu wolnego rozporządzania jego własnym mieniem chcecie jeszcze zakazać obciążeń w postaci np. hipotek ? Jeżeli ten przepis już obowiązuje jestem przerażony do czego w pseudo wolnej Polsce doszło. Nie znam prawa Niemieckiego i Duńskiego i zapewne nigdy go nie poznam ale kilka wypowiedzi wyżej wzorcową gospodarką była Anglia więc po co czerpać coś od Niemców i Duńczyków ? Niestety nie podam podstawy prawnej gdyż z wypowiedzi wyraźnie wynika że to jest hipotetyczna możliwość. Co do własnego supsydiowania przez państwo Polskie rolników była już taka sytuacja zanim wstąpiliśmy do Uni. Nie jestem pewien ale wtedy chyba Luxemburgu u nas nie było. Podobne prawo u Duńczyków mnie nie razi gdyż nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło kupno ziemi w tym kraju i nie wiem czy jest wielu polskich rolników wybierających się do nich na zakupy. A nie lepiej zająć się tym by to w Dani zniesiono ten przepis a nie powielać ich błędy ? Poza tym nie traktuj mnie jak zagorzałego przeciwnika wprowadzania przepisów ograniczających kupno ziemi obcokrajowcom bo sam pewnie kiedyś będę narzekał pod nosem, że ziemia droga i nie stąć mnie na działkę. Ale nie podoba mi się wprowadzanie sztucznych restrykcji i obostrzeń do obrotu ziemią oraz rozrost machiny biurokratycznej w postaci kolejnych agencji i tworów podobnych. A najbardziej smutne w tym jest to, że to uderza w Polską gospodarkę i konkurencyjność
  22. Brak województwa Lubuskiego
  23. Pierw chcę się przywitać to mój pierwszy post. Ogólnie mam trochę odmienne zdanie. Uważam, że czym więcej sztucznych obostrzeń tym gorzej. Wszystko bardziej się komplikuje powstają grupy: rewidentów, specjalistów, ekspertów i innych nadzorców co czerpią z rolnictwa krocie na różnego rodzajach certyfikatach pozwoleniach i audytach. Na rynku ziemi powstaje bańka która sztucznie pompuje cenę ziemi kiedyś dotacje i inne subwencje mogą się skończyć i wszystko to pęknie i będzie wielki płacz. Hasło "Ziemia dla Polaka" nie do końca też mi się podoba bo pachnie to populizmem z ramienia różnych związkowców i podburza do nacjonalistycznych gadek. Sam jestem Polakiem ale mieszkam w rejonie gdzie wielu cudzoziemców się sprowadziło właśnie za ziemią i powiem, że doskonale sobie radzą nawet w pogmatwanych polskich realiach nieraz lepiej od miejscowych. Mam nadzieje Grzesiu że jesteś też otwarty na małą krytykę a nie chcesz tylko przytaknięcia AD 1-2 Nie jest złe ale po co ? Czy rolnik indywidualny lepiej gospodaruje ziemią niż duża spółka? Czy gospodarstwa rodzime są lepiej wydajne ? czy mogą wykorzystać efekt skali? Jako samolubny rolnik cieszę się z tego postulatu. Jako gospodarka Polski trochę mniej. Ad3 BAŃKA ROŚNIE więcej biurokracji więcej papierów więcej osób sprawdzających papiery więcej instytucji niedługo na każdego rolnika przypadnie 5 osób w administracji. Wygląda na rzecz bajecznie prostą do obejścia. Samolubny rolnik się cieszy bo to zaczątki kartelu a budżet niech płaci. Dla mnie super dla gospodarki bieda. Ad4 Prowadzi do niepotrzebnego rozdrobnienia gospodarstw i wszystkich efektów ubocznych z tym związanych Ad 5 To chyba właśnie Niemcy podesłali aby w Polsce były same małe nie wydajne gospodarstwa. Najlepiej dodać jeszcze, że rolnik może produkować tylko dla siebie i swojej rodziny ( wiem może niepotrzebna uszczypliwość ale nie mogłem się powstrzymać) Ad 6-7 Kolejny strzał w stopę ktoś tu chyba nie lubi rolników. Zakażmy rolnikom zakładania hipotek na ziemię po co im kredyty. Przywiążmy ich do ziemi na stałe niech robią w polu i niczym innym się nie interesują. Niech nie rozwijają działalności pozarolniczej. Jak dla mnie następnym krokiem jest zakaz kształcenia się przez rolników. Ogólnie "Ziemia dla Polaków a wy nam wysyłajcie pieniążki z Unii na dotacje" Gorzej jak jakiś Francuz kiedyś krzyknie euro dla strefy euro. A Polacy niech sami subsydiują swoich rolników zobaczycie na ile naszą gospodarkę stać.
×
×
  • Create New...