Witam, mam pewien problem z dzierżawą ziemi, zanim zasięgnę pomocy prawnika ( o ile w ogóle będzie potrzebna ) postanowiłem zapytać tutaj. Sprawa wygląda tak: Dwa lata temu wziąłem w dzierżawę ponad 5ha ziemi, ugoru - który doprowadziłem do stanu użytkowego. Umowa dzierżawy na 10 lat. Brałem dopłaty na tą ziemie. Obecnie na całości mam posiany łubin. Jakiś miesiąc temu człowiek od którego wydzierżawiłem ziemię zmarł. Dziś przyjechali do mnie jego synowie z propozycją sprzedaży tej ziemi, a ja jako że nie mam takiej gotówki odmówiłem. Powiedzieli mi że mam zebrać co tam mam posiane i więcej nic z " ich " polem nie robić. I tu pytanie: Co ja mam teraz zrobić? Ta umowa z właścicielem jest w tej chwili nie ważna ? Ziemia nie jest jeszcze ich własnością, dopiero będą się toczyć sprawy spadkowe itp. Z góry dzięki za odpowiedzi