witam mam z moja mama gospodarstwo, ktore otrzymalismy w spadku po ojcu. od 5 lat jest w dzierżawie na umowę z rocznym wypowiedzeniem. teraz po 5 latach chcemy zerwać umowę z dzierżawcą jednak ten usiłuje nam wmówić ze my jako strona ktora zrywa umowe bedziemy ponosic koszty które on zainwestował w pole a nie zdazylo mu sie zwrocić ponieważ umowa dzierżawy była na 10lat. Jednak nam się wydaję że pieniądze na pewno z UE pobierał na ziemię mimo ze musiał ją wykarczować.nie bralismy od niego ani grosza przez 5 lat musiał opłacać tylko jakis mały podatek. więc powinniśmy się obawiać? poczekać? czy jako właściciele którzy postępują zgodnie z prawem i umową możemy mu wypowiedzieć ziemię by móc ją sprzedać juz w następnym roku w maju, bo on twierdzi ze najwczesniej jak juz to w przyszlym roku w sierpniu poniewaz jak posieje jesienia cos to dopiero na sierpien bedzie robił żniwa, jednak czemu ja mam czekac z mamą skoro po zlozeniu wypowiedzenia nie powinien juz siać nic wiedząc ze podczas tego wszystkiego skończy mu się czas dzierżawy. prosze odpisać, gospodarstwo ma 15,8ha przy okazji szukamy kupca, woj. zachodniopomorskie gmina barwice. pozdrawiam ps. on twierdzi ze poniesiemy koszty te ktorymi obciązy go UE za zerwanie z nimi jakiegos kontraktu, jednak od kiedy 'pracodawce interesuje ze pracownik ma kredyt do spłacenia? przeciez pracodawca kredytu nie splaci za to ze zwolnił pracownika' taka metafora z mojej strony.