
gebels
Użytkownik-
Posts
41 -
Joined
-
Last visited
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by gebels
-
Dziękuje wszystkim za pomoc i wskazówki -serdecznie pozdrawiam
-
Wznowienie granic jest jasno napisane w wcześniejszych postach
-
Koszty po stronie sąsiada bynajmniej dziś od nas nic niechcial. We wcześniej rozmowie podał cenę x do podziału a dziś dyskretnie widziałem ile wypłacił geodecie bez rachunku
-
Witam. Geodeta okazał się perfekcjonistą. Wszystko na szczęście przebiegło po naszej myśli.Pole ma długość 520 m od połowy sasiad zaczął uciekać w nasze co na końcu dało 1.30 m naszej szkody. Trochę zabraniał że geodeta nie bierze jego palików pod uwagę tylko zrobił wytyczne według swoich dokumentów a na koniec skwitował była miedza mogła zostać po co było ją zaorywac
-
Jeszcze jedno zagadnienie mnie nurtuje. Geodeta wyznacza granice które mi mnie odpowiadają bo ,,wchodzą w moje" Powołuję swoje geodetę do wyznaczenia swojej działki i granica nie pokrywa się z wytycznymi naniesionymi przez geodetę sąsiada co wtedy? Każdy działał staranie w świetle prawa a dwie różne wytyczne
-
To z tą powierzchnią to dla mnie chore skoro w akcie notarialnym i we wszystkich papierach widnieje areał x od którego płacę podatek to jak to może nie interesować nikogo
-
We wtorek odbędzie się cała szopka dam znać co i jak. Od x lat było normalnie ten sam sąsiad itd teraz coś mu się zaczęło w główkę robić ale podejrzewam że to od kasy bo poprawiła mu się sytuacja materialna i zaczyna szeryfa zgrywać Zdaje sobie sprawę że nieraz szkoda zdrowia czasu i pieniędzy ale chamstwo też trzeba tępić.
-
Jedynie myślę że geodeta nie pójdzie aż tak po bandzie skoro areał działki będzie musiał obliczyć i wpisać do protokołu. Ziemia to nie drożdże nie rozrasta się.
-
Podejrzewam że są tylko przesunięte. Za dużo przypadkowych zdarzeń. Zaorana miedza, odkopane i przyszykowane znaki graniczne, geodeta kolega. Tak samo sytuacja ma się od strony drugiego sąsiada co z nim graniczy miedza zaorana.
-
Jeszcze jedno pytanie. Kiedy już geodeta zrobi swoje to czy wyliczy areał wytyczonej działki, dawało by to też pewien obraz czy raptem działka się nie powiększyła.
-
Jeszcze jedno ciekawe zdarzenie słupki,znaki już sąsiad odkopał żeby geodeta miał mniej pracy. Ciekawe czy ich nie poprzesuwał mam nadzieję że geodeta będzie to weryfikował z dokumentami czy są w miejscu w którym powinny być
-
Na zawiadomieniu jest: ,,wznowienia znaków granicznych i okazaniu przebiegu granic" Teraz jeszcze jedno pytanie czy ja będę musiał partycypować w kosztach za geodetę?
-
Dziękuję ślicznie za wyjaśnienie i pomoc. Dziwi mnie ze skoro tyle lat było ok to co sąsiad chce teraz ugrać. Szopki zaczeły się po sprzedaniu przeze mnie ziemi. Na zdrowy rozsądek skoro areał mojej działki wynosi x a sąsiada y to myśli że teraz w cudowny sposób działka mu się powiększy? Nie wiem czy ktoś go kieruje i czy ma znaczenie że geodeta jest jego kolegą. Poniekąd sam rozpętał batalię usuwając miedzę. Czyli podsumowując: - geodeta musi odnaleźć wcześniejsze znaki graniczne lub podcenter a nie wyznaczać nowe - nic nie podpisywać geodecie jeśli nie będzie po mojej myśli
-
Witam. Liczę na pomoc i podpowiedz osób które mają wiedzę w tym zakresie. Sprawa wygląda tak: W 2017 sprzedałem ziemię siostrzeńcowi który de facto dzierżawił ją ok 19 lat. Z sąsiadem z którym graniczymy nigdy nie było problemu, Była miedza każdy trzymał się swojego i było ok. Dwa lata temu sąsiad zaorał miedzę i też nie było jakiś nieporozumień. Miedzę z drugim sąsiadem również zaorał. W momencie kiedy ziemie sprzedałem, ów sąsiad też był bardzo zainteresowany kupnem ale niestety ziemia została w rodzinie. Teraz zaczynają się problemy powołał geodetę (swojego kolegę) bo rzekomo wykopał jakieś kołki ustalające granicę i że on jest stratny itd. Geodeta powołany jest na 30 października. Na co zwrócić uwagę, ogólnie jak do tego podejść, czy powoływać swojego geodetę aby wyznaczył naszą działkę - proszę o podpowiedzi i sugestie
-
Tak mi zasugerował notariusz ja w tej kwestii jestem zielony jak szczypiorek na wiosnę. Dlatego chcę zaczerpnąć tu wiedzy. Sedno jest takie że chcę sprzedać tę ziemię w dowolnej chwili i nie ciągnąć ze sobą wujostwa do składania podpisów a tak muszę konsultowac z nimi terminy czy im pasuje itd bo co do tego komu i za ile mi się nie mieszają bo między sobą podział mamy
-
To już niech panowie prowadzą dyskusję dla mnie to czarna magia jak to że wuj jest dla mnie osobą bliską a ja dla wuja już nie DuzyGrzegorz jakiś art lub ustawa chętnie powołam się w ANR ciekawe co odpowiedzą
-
DużyGrzegorz w sumie na chwilę jestem współwłaścicielem bo posiadam 1/2 do całości tj ziemia rolna 1,43 h działka xxx oraz domu na działce 37ar działka yyy. Dziś radca prawny z ANR Warszawa udzieliła mi takiej odpowiedzi ,,będzie miał Pan obowiązki wynikające z art. 2b ustawy ( Dz.U z 2016 poz 2052) czyli 10 lat zakazu zbywania obowiązek prowadzenia gospodarstwa rolnego i zakaz wydzierżawiania przez lat 10 ''
-
Faktycznie to jest absurdalne i chore. A ciekawe jakbym chciał po zniesiesieniu współwłasności ofiarować tę ziemię państwu też musiałbym czekać 10 lat
-
To jakie wyjście Pan widzi. Mamy coś wspólnego i chcemy to podzielić polubownie żeby nikt od nikogo nie był zależny. Tak na to patrząc to mam coś i w sumie jakbym niemiła
-
Tak oni mają 1/2 wspólnie i ja mam 1/2. Jaki może być problem ze zniesieniem współwłasności?
-
Rozmawiałem z radcą prawnym w ANR przesłała mi wniosek powiedziała jakie dokumenty muszę dołączyć do wniosku i że nie będzie z tym problemu jedynie muszę czekać do 30 dni bo taki termin mają na odpowiedź. Zniesienie współwłasności i dział spadku jest to popularne i praktykowane. Prawa do 1/2 gospodarstwa nabyłem w 2010 więc skoro Pan twierdzi że nic nie mogę z tym zrobić to jakie jest wyjście z tej sytuacji?
-
Wujek stał się współwłaścicielem w 1992r tak jak mój tata, otrzymali to w formie darowizny od swojej siostry. Ja to odziedziczyłem w formie spadku w 2010 po tacie.
-
Serdecznie dziękuję za chęć pomocy jestem zobowiązany. Jest trochę czasu więc chętnie skorzystam z Twojej pomocy. ANR ma miesiąc na udzielenie odpowiedzi a jeszcze muszę skompletować dokumenty z gminy i że starostwa aby dołączyć do wniosku. Nasze prawo to jakiś Matrix a znaczna część prawników zachowuje się jak kosmici. Co najlepsze ANR Lublin powiedział mi co innego inż ANR Warszawa tłumacząc że u nich jest tak a co się dzieje w Warszawie ich nie interesuje bo mają swoje przepisy a tam już inny okręg - masakra przecież ustawa jest jedną a nie kilka dla poszczególnych okręgów.