Cześć, moja kurka siedzi na jajkach (nie mówcie, że nic z tego nie będzie bo jestem świadomy ryzyka i lubie przełamywać schematy) i ma termin na 21 listopada. W razie wielkich mrozów przeniosę ją do piwnicy. Moje pytanie jest takie, pisklęta się wylęgną (mam nadzieję, że się wylęgną) i co dalej? Nic nie mogą jeść przez 24 godziny a potem paszę dla piskląt lub jajko na twardo? Wytłumaczcie każdy, nawet najmniejszy aspekt totalnemu laikowi. (Pierwszy raz klują mi się pisklęta) Gdzie mam je trzymać, czy w piwnicy razem z kurą czy w kurniku czy bez kury pod promiennikiem podczerwieni (taką wielką żarówą dającą ciepło) czy jak? Serdecznie dziękuję za chęci i za odpowiedzi!