marek258

Szkoda kasy, czasu i pracy, bo nie urośnie. Obornik albo gnojowice dawaj i florahumus na to, lepiej ci wyjdzie

Trwały użytek zielony musi być zmieniony na grunt orny. Inaczej kara będzie

polecam bo od zesżłego roku stosuje. npk daję mniej o jakieś 30%, niby można dać mniej nawet o 40%, a plony z ha mam takie jakbym dawał tyle samo nawozów. Przy tej cenie nie jest mnie stać, żeby kupić tyle saletry czy mocznika jak w zeszłym roku, więc idę w kwasy humusowe, a że u mnie akurat ten środek się sprawdził. Sprawdzałem też inne, ale zapychały się dysze w opryskiwaczu, bo był za gęsty, wziąłem wtedy bardziej rozwodniony to g. dało

To zwykli konsumenci będą płacić za podwyżki. Ja zapłacę więcej za nawóz, ale więcej wezmę za ziarno. Młynarz da więcej za ziarno, więc więcej weźmie za mąkę. Ucierpi najwięcej zwykły, szary kowalski na końcu łańcucha konsumenckiego. Ja już kombinuję jak mogę, to mniej nawozu, tam gdzieś podratuję florahumusem, to gnojówkę albo obornik dam. Tych co nie będą kombinować zeżre rynek albo kredyty

No będzie tylko gorzej z cenami Ale za tym idzie też cena kukurydzy, pszenicy itp. Ukraina była przecież ogromnym eksporterem. Rosyjski gaz już nie będzie płynął, nawozy też podrożeją, trzeba kombinować jak się może.

Zobaczymy jeszcze jaka będzie cena nawozu, jeśli nic nie pójdzie w dół a raczej na pewno nawóz pójdzie w górę to pokombinuje coś z mocznikiem i florahumusem, żeby koszta zmniejszyć.

Jaką masz klasę ziemi i jaki masz sprzęt, ile jesteś w stanie wyłożyć na początek? W zboża z takim areałem słabo, może warzywa albo owoce? Czosnek, pomidory, borówki, chmiel? Zależy od rynku zbytu. Jak jesteś blisko miasta to zakładaj szklarnię, hoduj ekologiczne pomidory (na oborniku i np florahumusie) i miastowi wszystko praktycznie kupią

Osobiście myślałem, żeby zwiększyć kukurydzę na ziarno w zasiewach dać jej dawkę startową npk i do tego florahumus. Wielkich plonów się nie spodziewam ale cała masa "zielona" zostanie na przyszły rok, żeby użyźnić glebę

Jakie plany nawożenia w tym sezonie? Zmieniacie dawki albo przechodzicie na jakieś tańsze opcje?

Nic raczej nie zrobisz. Możesz humusem pryskać, co pomoże metale ciężkie wypłukać z ziemi i pomoże w formowaniu się próchnicy, ale tak to raczej nie wiem co możesz jeszcze zrobić. Poczytaj o florahumusie

W tym roku po rzepaku chce posiać pszenice ozimą, rzepak przepuszczony przez szarpacz na to florahumus, i wszystko zgruberowane, przed sianiem chce jeszcze raz zgruberować i wtedy już posiać bez orkowo, myślicie, że ma sens gruberować to drugi raz czy raczej sobie odpuścić?

Promat jest bardzo drogim producentem i niekoniecznie idzie to w parze z jakością produktów, myślę że jest to głównie spowodowane małą konkurencją na rynku polski.

Generalnie uważam, że większa dywersyfikacja upraw na polu pozytywnie wpłynie na ceny zbóż itd.

Niech dalej rośnie najniższa krajowa i koszty produkcji, a na pewno się zarąbiście utrzymamy i nikt nie pójdzie z torbami.

Zabierzcie się lepiej za obrabianie tych pól i dbanie o nie. Bo jak widzę co niekórzy wyprawiają to głowa mała. Mniej chemii na pole, a więcej myślenia. Żeby rzepak, pszenica czy kukurydza miały na czym rosnąć trzeba próchnicy, minerałów, a nie sypania wapnem i heja. Zamiast zbierania słomy i sprzedawania do ciepłowni to może lepiej ją pociąć, zalać czymś (ja akurat używam florahumusu) i przerzucić. Teraz tylko by pozbierać i jak najwięcej kasy na teraz wyciągnąć, a że potem się dwa razy więcej w nawozy wrzuca to już nikt nie patrzy.

Lepiej sprawdź czy warunki pod borówkę masz dobre. Sadzonki to ci nawet wycyckane padną jak gleba za zasadowy odczyn będzie miała.

Nikt nie odpowiedział, to sam sprawdzałem na 3 ha rzepaku i 2 ha kukurydzy. O kukurydzy jeszcze za dużo nie mogę powiedzieć, bo przed żniwami, ale rzepak skoszony i sprzedany to mam jakieś wnioski. Próbowałem florahumus i pryskałem 3 razy w odstępach 2 tygodniowych. Reszta z tego kawałka sypała 3,5-3,8 tony z ha. A z tych 3 ha miałem w sumie 12,5t. Po roślinie było widać, że mocniejsza łodyga i większy system korzeniowy.

Tak przez neta będzie ci ciężko znaleźć. Jak ktoś ma powyżej 100 ha to teraz nie ma czasu na siedzenie w necie i opowiadanie o gospodarstwie.

Wystarczy mieć łeb na karku i idzie się utrzymać. Teraz trzeba kombinować jak się da, inaczej się idzie z torbami.

Borówka jest marudna jeśli chodzi o zmianę pH gleby i nawodnienie. Musisz dbać, żeby zawsze miała wilgoć. Moje krzaczki zabezpieczałem korą i podlewałem cieczą roboczą rozrobioną ze środkiem florahumus. U mnie ogólnie krucho z wodą w regionie, więc muszę dbać jak mogę. Ale woda przy borówkach to podstawa.

Uzbrój się w cierpliwość i dobrego stracha, bo ludzie wariują i kradną z pola jak tylko widzą. W moich okolicach nawet przemysłową rozkradali.

Używany ciągnik nie jest złą opcją o ile nie trzeba za dużo w nim robić. Z drugiej strony możesz trafić na kota w worku. Nie mówię, że z salonu najlepsze, bo znam z autopsji że nawet salonowe mogą być gówna. Najlepiej jak podasz jakieś konkrety - do czego ma być, albo co masz już na oku.

Kolego proponuje ci środek, który sam stosuje na kukurydze, florahumus w dawce takiej jaka jest na etykiecie, mojej kukurydzy zdecydowanie pomaga.

Ja bym na twoim miejscu szedł w gaz, nawet ze zbiornikiem za dłuższą metę wyjdziesz na tym lepiej jak na eko groszku

Mam podobny problem, udało cię się jakoś z tym poradzić?