Jump to content

Rolnik z Pomorza

Użytkownik
  • Posts

    155
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Rolnik z Pomorza

  1. Spotkaliście się z przypadkiem, że jałówka mleczna zamiast 4 ma 5 strzyków. 4 z nich są równej wielkości, a jeden jest mniejszy. Będzie z tego jakaś krowa, która będzie doić, czy z takiej krowy nic nie będzie. Proszę o rady!
  2. Zadałem to pytanie, bo w tym roku siana u nas dużo, więc pierwszy raz zrobiłem baloty i wyszło mi, że zrobienie balotów kosztowało mnie 35 zł/szt. Załadować musiałem sam. Jak liczę teraz to z worka posianego nawozu dostałem niecałe 4 baloty. (ok. 70 zł/szt ->18 zł/balot ) Na przygotowanie do zrobienia balotów wydałem gdzieś ok 10 zł/balot (bo za tyle liczę że ciągnik spalił ropy podczas koszenia trawy, rozrzucenia pokosów oraz wałowania siana) Nie liczę ropy, którą spaliłem podczas wożenia, bo pikulcem po jednym do domu oraz nie liczę swojej pracy. Wyszło, że zrobienie 1 balota sianokiszonki kosztowało mnie 63 zł. Wszystko byłoby ok, ale cena za jaką mógłbym kupić baloty lub sprzedać te zrobione wynosi 55-60 zł/balot, więc za samo zrobienie już jestem na minus, a gdzie tu mówić o jakimś zysku. Pamiętam czasy, gdzie pras było jak na lekarstwo a za zrobienie balotów (prasa + owinięcie) brali 20 zł/szt, a teraz gdy prasę rolującą ma prawie każdy, to sobie ceny wywindowali. Oni tylko do siebie dzwonią ile bierzesz?
  3. Ja w pełni zgadzam się z kolegą przemkiem2092, bo jeszcze ze zboża jakieś tak dochody są jak się sprzeda i do tego jeszcze można słomę sprzedać, więc coś myślę z tego będzie, a siano czy sianokiszonka to w sumie nie wiadomo, bo raz kupcy są a raz ich nie ma i z zapasem zostajesz. Raczej ci co mają jakieś bydło czy inne zwierzęta, to raczej mają swoje i nie opłaca się im kupować sianokiszonki. Wiem po sąsiadach, że za te same pieniądze opłaca się im kupić coś innego, a będzie to bardziej wartościowe i wysokobiałkowe. Oczywiście nie odradzam zupełnie, ale wiem że nie zawsze jest z tym kolorowo. A jak nie masz prasy rolującej i owijarki to się już w ogóle nie opłaca, bo ceny wynajmu są zbyt wysokie, a ceny sprzedaży nie pokrywają nawet owej pracy i oraz spalonej ropy, nawozów, a gdzie tu mówić o zysku i jakieś tam zapłacie za swoja pracę.
  4. Zapotrzebowanie może i jest, szczególnie jak teraz na obszarach popowodziowych lub na obszarach objętych suszą. Sprzedać można. A przy areale 25 ha zboża to bym się zastanowił nad własnym, małym, używanym kombajnem. Większy komfort pracy, bo jedziesz w pole kiedy chcesz, jest pogoda i wszystko w polu tak jak należy jedziesz i kosisz, a tak jesteś uzależniony od innych, a ci jak pogoda w kratkę to najpierw swoje zrobią, potem jeszcze gdzieś, a ty stoisz i patrzysz ze smutkiem jak w w twoje piękne zboże pada deszcz i opóźnia pracę oraz zmniejsza jakość zboża. W wolnych chwilach, gdy nie kosisz u siebie możesz jechać jeszcze na zarobek, to przynajmniej trochę się kombajn może zwrócić i ceny paliwa.
  5. Mam pytanie i le biorą w waszych regionach za zrobienie balotów sianokiszonki? Chodzi mi o proces sprasowania w bele i ich owinięcie. Jak u was jest to liczone, czy za sztukę, czy jakoś inaczej?
×
×
  • Create New...