Jump to content

bardzomalorolny

Użytkownik
  • Posts

    326
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by bardzomalorolny

  1. jak Ci kolego się nie spieszy to wystaw i czekaj. Wszystko ma swojego kupca (tak zawsze mówił mój dziadek i to jest prawda). Miałem sama z silnikiem wsk125 i wystawiłem go za 2200zł, odstał 2 miesiące i przyjechali po niego i za 2000zł poszedł. Teraz mam s7 do sprzedania i wystawiłem za 3000zł i na razie sobie stoi. Jak się ktoś trafi i mi da tyle ile chcę to sprzedam, a jak nie to zawsze coś się nim zrobi. Gorzej jest jak Ci się bardzo spieszy, to wtedy musisz dać cenę niższą żeby kupili. Jakbyś go odszykował (malowanie, błotniki, elekryka i wizualnie poprawić) to by te 3000zł wziął. Sąsiad sprzedał s15 ale też sama rama i silnik to 1500zł ale jeszcze silnik był niesprawny. A to jest mój traktorek. http://olx.pl/oferta/ciagnik-sam-papaj-s7-sprzedam-lub-zamienie-konia-hucula-CID757-ID8o3fx.html#5ce41e09ce
  2. Ja zawsze bronuję pszenice koniem jak nawozy sieję, a sieję przeważnie I dawke dość późno bo końcem marca wiec w kwietniu bronuję. Bronowanie też odchwaszcza. Bronować też należy jeśli nie ma już przymrozków.
  3. 500zł to trochę mało. Trzeba liczyć że ceny ciągle rosną i opłaty również. Warzywa w kosztach to jest pikuś, ale np przyjdzie jakaś niespodziewana awaria i wtedy nie ma żadnego zabezpieczenia. Chciałbyś sobie kupić jakąś maszynę czy coś (nie mówię o jakiś drogich i skomplikowanych) i wtedy za co, jak masz wyliczone. A życie na wsi jest na pewno tańsze od życia w mieście, ale ta różnica jest niezbyt duża. Np w mieście jeśli mieszkasz w bloku nie musisz przygotować opału, a na wsi zawsze gdzieś piłę użyjesz i prąd albo paliwo zużyjesz. Opał raczej też coś tanio. Za 1200 to jest ok 1,5t samego węgla,a gdzie jeszcze drzewo. Jeśli by tak było że jedna osoba za 500zł miesięcznie wyżyje to Ci którzy pobierają emerytury z KRUSU powinni jeszcze sobie odłożyć. Znam jednego pana który właśnie ma taką rente, mieszka sam i jeszcze coś dla siebie uprawia to dobrze że ludzie mu drzewo dadzą i gmina podatek umorzy, a nie żyje rozrzutnie.
  4. tak jak mówił kolega Robert983 posadź wierzbę energetyczną to zawsze coś palenia będziesz miał swojego. Ja mam zasadzone 10a i tylko 1/3 rocznie z tego wycinam + jeszcze patyki z przycinania drzew owocowych i na takie przepalanie jesienią i wczesną wiosną (gdy nie trzeba cały czas mocno hajcować) jest idealne, bo wiadomo że jak chce się temperature dłużej utrzymać to trzeba czegoś grubszego.
  5. Jak w tytule. Stan jest naprawdę idealny. Dla członków rolnik-forum cena na pewno niższa. Mogę też zamienić za małą przyczepę samozbierającą. Sprzedaje tylko dla tego że kupiłem konia i teraz on mi nie będzie potrzebny. Więcej informacji na załączonej stronie. Pozdrawiam http://olx.pl/oferta/ciagnik-sam-esiok-papaj-s7-sprzedam-lub-zamienie-CID757-ID8o3fx.html#c25cb7c3b5
  6. Konie zimnokrwiste to moim zdaniem dobrze chować jak się nimi pracuje las, pole. Oczywiście są duże hodowle co mają po kilkadziesiąt i tylko na rzeź. U nas dużo chowają 1 czasem 2 klacze przeważnie zimnokrwistych. I za takiego źróbka rocznego już coś przyuczonego to nieraz 4 tysiące wezmą. Sam kupiłem klacz (gorącokrwista na razie niestety, bo na taką mnie było stać) i zobaczymy co z tego wyniknie, ale na pewno nie będę na minusie. Bo nawet jeśli nie będę miał pieniędzy ze źróbka to na pracy nią przy ziemniakach czy na grządkach po ludziach więcej zarobie a kiedyś może uda mi się jakiegoś zimnokrwistego kupić A kolega Zeus50 chyba nie wie ile koło koni jest roboty, nawet koło takiego zwykłego roboczego, a co dopiero czempiona. I kolego za 2 tys to ciężko jest kupić zimnokrwistego. Sam szukałem to wiem, że nie da się. Źróbki pół roczne poniżej 3tys nie schodzą.
  7. jak jest śnieg to kulig koniem, żeby się nie zastał a po za tym szkoła i oczywiście stajnia rano i wieczór
  8. Zdrowych, Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie rodziny, a przyszły rok 2015 aby był lepszy od 2014. Pozdrawiam
  9. Ja mam 1,5ha i zaczynałem od kóz. Teraz mam krowę, jałówkę, konia, kozy, króliki, kury i wszystkie potrzebne mi maszyny. Rodzice mi dużo pomogli, ale sam też robiłem. Także dla chcącego nic trudnego. Jeśli mieszkasz w terenie gdzie masz dużo nieużytków to z sianem nie będziesz miał problemu. Może nie idzie na tym kokosów zarobić i się utrzymać, ale mam swoje jedzenie, pole nie leży odłogiem co mnie bardzo cieszy, maszynami czy koniem jeszcze można czasem zarobić. A co zostaje to zawsze po sąsiadach sprzedam. Także z mleka i jajek ok 500zł miesięcznie mam. Dlatego nie rozumiem tych którzy odradzają. Do pracy może oprócz tego jeszcze iść, dokąd nie powiększy gospodarstwa. A na razie dla siebie jak najbardziej może chować
  10. Ja tam lubię wszystkie polskie filmy z lat 70 i 80, U Pana Boga również, ale to już jest nowszy. A z zagranicznych to westerny z lat 50 i 60.
  11. Wstaję o 5 , razem z mamą idę do stajni (teraz jest krowa, jałówka, ciele, 2 kozy, kury, króliki). Tak gdzieś schodzi do 6.15, później o 7 jadę do szkoły. Mama idzie gdzieś o 13 podgarnąć, przyjeżdżam o 16 idę do stajni pozadawać, a o 17.30 dojenie. Później chwile nauki, a wieczorem telewizor . A w soboty to koło domu zawsze coś jest do uporządkowania. Większych maszyn raczej w zimie nie naprawiam, bo nie mam gdzie, gdyż garaże mam nieogrzewane. Jedynie mniejsze maszyny w warsztacie (ale on jest mały). A u mnie w zimie to jeszcze wierzba energetyczna.
  12. A ja uważam że wszystko jedno czy komuna czy unia europejska. Za komuny byliśmy uzależnieni od ZSRR, a teraz od Brukseli i to w jeszcze większym stopniu. I to co wiem z opowiadań to wszystko się sprzedało i to w dobrej cenie. Robota też była. A teraz te zakłady pracy co dawały zatrudnienie praktycznie całemu powiatowi są likwidowane, a Ci ludzie co jeszcze pracują to dostają marne grosze. Na moim terenie przemysłu już praktycznie nie ma żadnego, kolej zlikwidowana, punktów skupu surowców rolniczych praktycznie nie ma, a jak jest do daleko. Ale to historyczna Galicja, zabór austriacki, w którym żadnego przemysłu nie było (za komuny przez kilkadziesiąt lat był), a teraz z powrotem wraca do sytuacji zaborczej.
  13. U mnie też węgiel, drzewo i zrąbki. Węgla idzie ok 3t rocznie, drzewo niestety trzeba kupować bo swojego lasu nie ma, a kupujemy różne, byleby tanie było bo i tak używa się go tylko do rozpalenia a później węgiel jedynie zrąbki są ze swojej wierzby energetycznej ale to 2 wozy rocznie więc za długo się tym nie popali
  14. U nas ludzie sami proszą żeby skosić, nieraz jeszcze pomogą przy sianie Dopłaty biorą właściciele i podatek też oni opłacają. Tak samo jest w ornym, ale to trzeba się z właścicielem dogadać. Dzierżawię 1ha ornego to dam z własnej woli 0,5m rocznie pszenicy dla kur i tyle. pozdrawiam
  15. ja mam samsunga c3530 ale mało używam, przeważnie leży w domu rozładowany bo nie lubię mieć telefonu przy sobie. Ale jak naładuję to ponad tydzień trzyma
  16. Ja mam kozy (2) i powiem że opłaca się. Koza nie zje wiele przez zimę trochę siana, owsa i wystarczy. Mleko kozie sprzedaję jednej osobie co drugi dzień po litrze w cenie 5zł. Dopłat nie biorę do kóz. Więc jeśli masz chęci, zbyt i kawałek pola to możesz chować. Pozdrawiam
  17. Ja miałem 5t z IV klasy (iły) i jestem bardzo zadowolony z tej wydajności.
  18. Kolego Adam1208 ja wziąłem 11000zł za rusina w tym roku w kwietniu, stan był bardzo dobry ( bez kabiny i bez tura). Także nie mów że nie weźmie. Wszystko zależy od regionu.
  19. A ja ostatnio zdobyłem młocarnie sztyftówkę za 30zł. Zobaczymy jak będzie młóciła w żniwa
  20. Popieram kolegę Adama1208, było to samo co teraz a nawet lepsze. Przykładowo pralki, lodówki czy zamrażarki chodziły bezawaryjnie przez conajmniej 30 lat, auta sami sobie naprawiali, więc mechanik odpadał. Jeśli chodzi o wypowiedź kolegi Romsa2 to z tego co widzę na mojej wiosce dużo ludzi uprawia tylko dla siebie, także żywność mają zdrową. U mnie też nie kupuje się za wiele z jedzenia ( czasem jakieś mięso jedynie). I widzę że kolega pisze jak miastowi robią, bo raczej na wsi tego nie ma (mówię o kinie, jakiś super wozach, wypadach itp). A do rodziny zawsze można w niedzielę gdzieś wyskoczyć, tylko trochę chęci. Znam jeszcze takich ludzi co pracują i jeszcze koło domu wszystko zrobią ( trawnik, drewno) i nie dają nikomu zarobić.
  21. A ja żałuję że nie żyję w czasach PRLu. Co prawda urodziłem się w 95r ale z opowiadań dziadków, rodziców, a także innych ludzi wiem że było lepiej. Nie tylko w rolnictwie ale też w przemyśle. Kto się władzy nie stawiał ten żył sobie spokojnie. Wioskę dalej wszystko sprzedał, bo był skup wszystkiego co dało się wyprodukować. A teraz jest tylko mała mleczarnia i tyle. Nawet zboża nie ma gdzie sprzedać, bo młyn jest 50km od mojej wioski, a małych ilości nie skupują. Pradziadek miał tylko 3-4 krowy, maciorę i 2 konie to z tego wyżył i jeszcze pobudował dom, stajnie i stodołę. A teraz to z tego nawet człowiek nie wyżyje. W przemyśle też było lepiej, gdyż istniała w mieście powiatowym fabryka maszyn górniczych (zatrudniała blisko 7000 ludzi) , rafineria, przez wioskę przebiegała trasa kolejowa. Co drugi w wiosce pracował albo na kolei albo na fabryce,a oprócz tego każdy miał małe gospodarstwo. A teraz jest tak że rafinerię zlikwidowali, kolej praktycznie nie funkcjonuje, gdyż osobówek nie ma, a towarowy przejedzie 2 razy dziennie, a fabryka zatrudnia około 200 osób i jeszcze zwalniają. Także różowo nie ma. Ogólnie z tego co widzę to mój powiat się w zastraszającym tempie starzeje. Młodzi masowo wyjeżdżają, a zostają tylko starsi. Duży Grzegorz ma rację że rolnicy nie mieli ubezpieczenia i musieli płacić za lekarza. Ale teraz to wolałbym nie mieć ubezpieczenia, bo i tak i tak trzeba do lekarza iść prywatnie żeby coś załatwić, bo w przychodni przyjmie osób i "zmęczony".
  22. Rolnik zarabia tyle żeby wyżyć, a już jest super jak coś zaoszczędzi.
  23. Kolego Muzyk proszę nie oceniać ludzi jeśli ich nie znasz w rzeczywistości, a z zwłaszcza nie należy ich oskarżać o kombinowanie i oszukiwanie, gdyż można tym urazić. Mam 19 lat i na te sprzęty pracowały 2 pokolenia: mój dziadek i ojciec i były gromadzone przez blisko 30 lat. Nigdzie też nie napisałem że są to sprzęty z górnej półki i że są nowe. Nie pisałem również że utrzymujemy się tylko z gospodarstwa. Mój tata pracuje w firmie budowlanej i na każdy sprzęt ciężko pracuje i odkłada, a z gospodarstwo jest traktowane jako dodatkowa praca. Maszyny konne i esioka tak się składa że ja za swoje zarobiony w legalny sposób i odkładany każdy grosz zakupiłem. I specjalnie dla Ciebie Muzyku wypiszę Ci wszystkie sprzęty, żebyś nie mówił że kłamię. Do ciągnika: kosiarka rotacyjna, zgrabiarka taśmowa, wóz i przyczepa jednoosiowa własnej roboty, paczka do przewozu zwierząt, mała przyczepka, pług, brony, kultywator, glebogryzarka, opryskiwacz, mały rozrzutnik, sadzarka. Do konia: kosiarka, przetrząsarka, pług, brony, kultywator, wóz konny, sprężynówka, kopaczka, siewnik, znacznik, radło i obsypnik. (te maszyny zostały kupione po cenie złomowej od rolników którzy likwidowali gospodarstwa, łączna wartość jakieś 1000zł) I dla przykładu kolego Muzyku mogę napisać za ile kupiliśmy najważniejsze maszyny: prasa welger ap12 3000zł, rozrzutnik samoróbka 2000zł więc z tego co mi się wydaje to nie są jakieś bardzo drogie maszyny po kilkanaście tys złotych i człowiek pracujący legalnie jest w stanie odłożyć na nie przez kilka miesięcy. A w moich stronach to te 4ha to gospodarstwo średniej wielkości, gdyż przeważają gospodarstwa 1-2ha. Także jeszcze raz proszę nie oceniać ludzi jeśli się ich nie zna, bo można urazić. Pozdrawiam
  24. zależy jaką ma ziemię,bo jeśli ciężka to o kultywatorze można zapomnieć, bo łapy pourywa. Ja osobiście robię podorywkę, gdyż zawsze trochę użyźni glebę i orka głęboka lżej idzie.
  25. U mnie jeszcze cisza i spokój. Rzepaku nikt nie sieje więc żniw rzepakowych nie ma. Jęczmienie ozime mają gdzieniegdzie, ale jeszcze jakieś 3 tygodnie i ruszą. Prawdziwe żniwa zaczną się dopiero od pszenicy. Narazie to jeszcze siana z pierwszego kończą. Południe pozdrawia
×
×
  • Create New...