dla mnie kościół to nie budynek ale instytucja i pewna częćś społeczeństwa - to my ludzie jesteśmy kościołem, a budynki i ich samochody to całkiem inna sprawa, również chodzę do kościoła ale wierzę w Boga a nie w księży. To tacy ludzie jak my i oni też mają swoje źródła dochodów, nie biorąc pod uwagę ich wykształcenia. Trzeba wziąć pod uwagę to że oni też muszą płacić na utrzymanie budynków, światła, ogrzewania, wody itd. Nasz ksiądz miał kilkanaście ha swojego i z tego co zarobił kupował sobie auta, następnie etat w szkole, wykłady na uczelnuiach wyższych i dotacje z kurii. Ja też nie jestem sobie wyobrazić skąd i jak ale oni nie mają żon i dzieci (formalnie_) i dlatego może mają więcej
w naszej okolicy płacą średnio 1,76 zł/l mam u siebie 4 dojne i na razie mleko oddaję sąsiadowi a od next roku jak zniosą kwoty to zacznę większą hodowlę, matki są cielne i coś dokupię, ale wracając do wątku to jak najbardziej opłaca się na początek taka ilość bydła
ja mam podobnie jak rolnik z widłami a dodatkowo zasiałem wykę z mieszanką na wypas 2ha żyta mam pod orkan na kiszonkę a po tym będę siał słonecznik też pod orkan, robię to pierwszy raz i jestem ciekaw efektów jak było będzie jadło takie kiszonki. Zasiałem również buraki pastewne 70a, na orane wywiozłem obornik i uprawiłem egregatem fest to też jest dobra pasza dla bydła, a chciałem zróżnicować karmienie bo wiem że efekty mleczne są widoczne,
widzę że u was też ciepło i ładnie, ale jakieś chmury wychodzą od zachodu teraz wieczorem, a propos Dominika ja sam ganiam ciężarowym na budowach dróg potem do domu i w traktory, a żona tylko w domu i czasem plewi warzywka lub buraki pastewne, obora też na mojej głowie ale na szczęście dojenie to już nie do mnie należy Dobra partia na żonę z Ciebie hehe pozdrawiam
zaczęliśmy w sobotę od ziemniaków a potem po południu warzywka - było jeszcze ładnie a teraz wiadomo, każdy chwast zebrany i położony na granicy (miedzy) zaznaczone warzywka patyczkami, i zastanawiam się nad jakimś pokrowcem na nie z powodu chłodu. ale od soboty ma być około 22C.
pietruszka, marchewka, buraki czerwone, sałatki ,rzodkiew, cebulę, kapustę białą lipcówkę i kamienną głowę, ogórki, koper, kukurydza, i jeszcze został im słonecznik
w tamtym roku zostawiłem kawałem pola o pow 10a specjalnie pod warzywka żonie i babci:) wywiozłem obornik ręcznie i doprawiłem agregatem, potem kobietki wzięły się za grabki i znacznik i zasiały - teraz czekam na efekty
wcześniej ludzie nie stosowali pestycydów i jakoś mogli mieć warzywka, i je jeść śmiało, skoro chcesz własnoręcznie uprawić i mieć satysfakcję ze swojej pracy to włóż trochę serca i chęci a z efektu będziesz zadowolony, ja np po takiej chemii na pewno warzyw nie dałbym moim małym dzieciom.