Vademecum

wygląda, Ciotka właśnie oferowała mi ule, ale odmówiłem...... pszczół to ja dawno nie widziałem......

chodzi o samochodową czy ciężarową ??? Miałem ciężarową i diagnosta wystawił papier i w urzędzie zmienili bez problemów, trudniej jest odwrotnie. Z takimi pytaniami tylko do diagnosty bo to jest ich robota.

generalna zasada to do 10 kg mocznika w 100 litrów. Po przekroczeniu tej dawki spowodujesz przypalenie roślin, przyschną, a mądrzy mówią, że to niema wpływu na plon..... kolego lata temu kiedy miałem opryskiwacz 300 litrów dzieliłem worek mocznika na pół i rozpuszczałem w beczce lałem to do opryskiwacza i uzupełniałem wodą. Jeśli nie nałożą się przejazdy to nic nie stanie się tylko nie stosuj na słońcu najlepiej wieczorem. Mocznika potrafi rozpuścić się kilo w litrze wody, a dobrze mieszając nawet na upale potrafi woda zciąć się .....

kolego rafaello 3 przeglądałem podane modele i Reno wydaje się najciekawszą ofertą np. mechaniczna skrzynia, mechaniczny rewers. Uważam, że stary ciągnik powinien mieć minimum elektroniki, minimum hydrauliki w skrzyni.

ja ze swojego MF-a 255 sprzedałem kabinę, co prawda ciągnik tylko sieje nawóz i opryski w kuku ze względu na rozstaw kół. Kabina jest dobra jak ma się jeden ciągnik. Wszędzie można się wcisnąć, a kabina to skutecznie ogranicza. Też dużo jeżdżę przez las na krechę bo bliżej, ale bez maszyn.

Taka baza jest najlepsza, a nie noszenie w dokumentach byle świstków. Tym bardziej, że kontrola trwa z 15 minut i człowieka chyba prześwietlają na atomy.

kolego prawa nie zmienisz. Dałeleś zgodę na ten obornik i sobie zamknąeś drogę. Przypuszczam, że chodzi o odległość bo o tym nie piszesz. Teraz pomyśl, jeśli dostaniesz pozwolenie na legalizację tej części na mieszkalną nie wiem jakim sposobem skoro on nie wyraża zgody to ty mając tenże budynek jako mieszkalny nabywasz prawo na wystąpienie przeciwko temu obornikowi ( co to jest ten obornik, bo nie piszesz jasno) Zamieszkujesz tą część i to tobie śmierdzi, a nie jemu. Więc w czym problem. Kary myślę, że żadnej nie dostaniesz, język za przewodnika. Każdy architekt powinien ci udzielić pełnej informacji. Nawet idź do gminy do szefa architektóry i pogadaj jak człowiek z człowiekiem, trudne warunki mieszkaniowe, gmina urzędnicy mają ułatwiać egzystencję mieszkańcom, a nie utrudniać. Po takiej rozmowie tonawet jak sąsiad na ciebie doniesie to cię nie ukarzą. Uwierz w moc dialogu, tam też są ludzie, a prawo nie służy do utrudniania życia. Kolego z tą flaszką to nie zrozumiaeś, możesz tak zakręcić sprawą, że to on do ciebie przyjdzie z flaszką. Jeśli nie chcesz na uder to wcale cię nie namawiam, ale jeśli ktoś staje mnie na drodze po zośliwości to nie odpuszczam, życie potrafi być brutalne. To, że tam był prąd woda to niewiele znaczy bo dziś na wszyztko cza mieć pozwolenie na adaptację budowę i jakie kolwiek zmiany przeznaczenia. Reasumując pogadaj z architektem, idź do gminy i wprowadaj się do tej części haty. Może jeszcze kfoś tu dla,ciebie wypowie się

Daj spokuj, na upierdliwość sąsiedzką jest nad upierdliwość i to dobrze funkcjonuje. Sankcje nie wiem jakie są, ale gorzej byo by jakbyś chciał chodować coś koło upierdliwego sąsiada !!!! Mieszkać nikt Ci nie zabroni. U mnie sąsiad szalał bo metraż od granicy nie pozwolił na podpiwniczenie budynku gospodarczego, skończyło się na tym, że musiał zamurować okna u siebie, a piwnica i tak powstała tyle, że rok później. 10 lat temu sąsiadowi preszkadzał obornik składowany max 3 dni. Wzmocniłem ogrodzenie i lato, jesień był wybieg dla 20 macior, waliło jak od 100 troli i nawet u mnie w domu, matlamanga przyszła jesienią z flaszką, że obornik mu nie będzie przeszkadzał. Kolego na każdą upierdliwość znajdzie się jakaś nad upierdliwość, wystarczy pomyśleć.

Prawa nie zmienisz, a mieszkania nikt Ci nie zabroni. Olej sąsiada. Jak masz możliwość to gdzieś gdzie będzie mu przeszkadzało chowaj na wolnym powietrzu bydło opasowe, albo zrób wybieg świniom. Pewnie zmądrzeje....

kolego, musisz mieć polisę - Powinni wysłać pocztą poleconą.

Generalnie ma nie być z tego tytułu podwyżek, chyba, że towarzystwa stwierdzą wyższe koszty.

Drodzy forumowicze, posiedziałem trochę w necie i z uporem sprawdzałem każdy odnośnik. Znalazłem, rdestówka jest pnączem, ale podobnym do mojej tajemniczej rośliny. Rdestowiec ostrokończysty to jest ta wariacka roślina, jest jeszcze Rdestowiec sachaliński mniej popularny. Dziękuję za pomoc w weryfikacji nazwy pięknej rośliny. Rdestowiec ostrokończysty podziwiajcie na Wikipedi, tam są ładne zdjęcia. Dziwi mnie tylko w opisie podane jest, że łodyga drewnieje, a to nieprawda. Rośliny zamierają jesienią. Kolego Michaek dokadnie tak, dwie minuty spóźniłem się

to o czym pisałem w nowej hucie to napewno kolczurka klapowana jestem pewien. Jedna roślina zidentyfikowana. Natomiast po sprawdzeniu w necie kolejnej rośliny muszę powiedzieć, że nie jest to żadna z rdestówek, niestety. Choć patrząc na zdjęcie z daleka to bardzo podobna roślina, stym, że nie jest to pnącze!!! Roślina ma sztywną grubą i póstą w środku łodygę, zieloną łatwą do złamania. Napewno nie pnącze !!! Liście i kwiaty podobne do tej rdestówki, ale samo mocno stoi. Za ustalenie nazwy kolczurki klapowanej bardzo dziękuję, przy okazji ustaliłem nazwę innej rośliny, w zeszłym roku w centrum Krakowa okolice Kazimierza nad wisłą moja córka (2 lata) zerwała z płotu kawał pnącza i nie dała sobie tego wyrzucić, ani zabrać, a ja nie widziałem tej rośliny nigdy wcześniej. Był to chmiel, ot poprostu. Nadal zostaje identyfikacja mojej rośliny, będę wdzięczny za dekonspirację

kolego sprawdzę nazwy podane przez Ciebie , a w latach 70-tych mieszkałem w nowej hucie i tam oplatały płoty coś w rodzaju dikiego chmielu, ale nazwy nigdy nie ustaliłem, mieszkańcy mówili chmiel. Wyglądało to jak coś z dyniowatych (ogórek) biało kwitnęło, pięknie szło po siatce, a owoce przypominały krótkie średniogrube ogórki w środku coś w rodzaju waty i póstawe ,kilka nasion ciemnych, brązowawych (arbuz)kształtem zbliżone do dyni tylko podłużne. Owoc zielony z harakterystycznymi miękkimi kolcami około 5 mm. Może to ten ogórecznik o którym piszesz ??? parę lat temu nad wisłą w hucie znalazłem te owoce zasuszone, ale w tych teraz moich warunkach ciężkich te rośliny przepadły.....

Koledzy, ani to barszcz, ani bluszcz. Wyobraźcie sobie czarny bez tyle, że łodyga zielona z chyba fioletowymi przebarwieniami, pusta w środku, segmentowa po 20 - 30 cm jak czarny bez, a liście sercowate zielone. Piękna roślina i idzie jak burza w zwyż. Podjazd do gospodarstwa zarasta mi w tunel i tyle co się jedzie czymś większym to to się masakruje i odrasta nowe.Ciekawie wygląda po sforsowaniu kombajnem z hederem w żniwa.

kolego michałek bez obrazy, ale dla mnie liczą się fakty, a paragrafiki sobie są i tyle. Jeśli wiesz co to za roślina to napisz, a ja zwerycikuję to w necie i napiszę czy to to. Roślina o której mówię rośnie po wsi i obrzeżach lasów. Sama się rozmnaża jak szalona !!! w polu jest chwastem uciążliwym jak chrzan tyle, że rośnie ponad 2 metry. Zniszczyłem to roundap-em małym opryskiwaczem z 3 razy w roku przez 5 lat. Prawdziwe draństwo w polu, rozmnaża się z zadziwiającą prędkością. Bardzo jestem ciekaw co to jest i co by nie było jest piękne !!!!

ja mam taką rośline wzdłuż płotu co rośnie ponad 2 metry do końca maja tyle, że na zimę usycha, a wiosną odbija na nowo. Zielona łodyga, pusta w środku i ładne pojedyncze sercowate liście, rośnie w oczach. Nie wiem co to jest, nawet kiedyś wziołem do ODR-u, ale powiedzieli mi, że nikt tam nie jest botanikiem i brak danych....

a, to rozumiem - nie jestem rolnikiem sktywnym zawodowo..... To kim jestem ??? Pewnie nierobem który bierze z uni kase i baluje rok cały...... Ciekawe......

u mnie z 10 cm śniegu.... Nawet był przed chwilą pług, dla jasności śnieżny...... pług w kwietniu, ale numer.....

Dziś spodzianka, biało, a na kałużach lód, zimowo jak na nie te święta....

to tależówka fajna bo ciężka. Tylko glebogryzarka w kosztach noża to pikuś. Nie życzę tobie problemów z tależami bo to ciężka robota. Potrzebujesz z 150 koni do niej i zobaczysz co się będzie działo. Powodzenia......

Ja ubezpieczam się wyłącznie w TUW Mam wygodnie bo wszystko załatwiam na telefon i polisy dostaję pocztą w dodatku na przelew. Uprawy polowe również.

ostrożnie, zwykły polski zjadacz chleba straci. W każdym kraju po wprowadzeniu euro produkty w sklepach podrożały i tak będzie u nas. Ja byłbym ostrożny. Im tańsze euro tym większa kożyść dla kraju, a kurs euro ma tendencje spadkowe. Druga sprawa to ciekawe co z grecją, jeśli wyjdzie ze strefy euro to będzie młyn w finansach euro. Z drugiej strony euro w polsce wydaje się nieuniknione pytanie tylko kiedy..... Sytuacja w grecji powinna się ustabilizować przed wejściem euro w polsce. Ja jestem dziś przeciwny euro.

Czytaj ulotki lub instrukcje stosowania na środkach ochrony roślin. Tam jest wszystko napisane, terminy, temperatura, patogeny wrażliwe ....

kolego tak jak pisałem pytaj o olej do prekinsa turbo, czyli do silnika obciążonego. Miałem 4514 i lałem superol cc, ale 5314 to jest ten sam ciągnik tylko turbo i potrzebujesz oleju do perkinsa turbo mineralnego oczywiście. Perkins tej generacji potrzebuje troszkę gęstszego oleju od innych silników. Poprzedni właściciel pewnie lał bońć co skoro nie wie....