DuzyGrzegorz

W bulwach glifosat nie odkłada się w dużych ilościach. Jednak ja bym nie stosował jako sadzeniaków ziemniaków których łęty były spalone glifosatem. Jeżeli jednak ziemniaki były suche a niszczone były wyłącznie chwasty to jak nie masz innych to można zaryzykować. Glifosat jest pobierany przez zielone części roślin i transportowany do korzeni. Bulwy ziemniaków nie są korzeniami lecz podziemnymi łodygami.

Chciałbym aby mój palił 3 l na godzinę w pługu 3x30, ale pali 5 (AD3-152). MF-307 (kombajn) jak kolega kosił to mu wziął 5,5 na godzinę. Ja mam odczucie, że ok. 6. Ja koszę może trochę "ostrzej".

Dociążenie dotyczy raczej ciągnika tzw. automatyczna regulacja głębokości. Niektóre ciągniki mają dwustronny podnośnik, jak np poczciwy T-25. Można próbować dociążyć pług podnośnikiem ale jakość jest zła. Najczęstszą przyczyną wyskakiwania pługa jest podgięcie części słupicy do której jest przykręcony lemiesz. Drugą przyczyną może być zwykłe zużycie lemiesza lub płozy (strzały). Przy orce na twardych glebach śrubę rzymską ustaw na górny otwór przy ciągniku i dolny (jeżeli jest więcej niż jeden) przy pługu. Pług mniej dociska ciągnik własnym ciężarem. Ciągnik wtedy ma mniejszy uciąg, ale w podorywce to nie przeszkadza. W przypadku głębszych orek takie ustawienie śruby zaowocuje zwiększonym zużyciem paliwa z uwagi na zwiększony poślizg kół.

Może być przedmuch do śruby głowicy. W tych silnikach to częsta awaria. Jednak w tych przypadkach występuje kopcenie zwłaszcza po jakimś czasie bo wtedy przeważnie lecą wtryski.

Im starsza tym lepsza. Nawet był prototyp, stoi w muzeum w Szreniawie. retrotraktor.pl/readarticle.php?article_id=447 Szkoda że nie skończyło się tak jak opisuje kolega grzepaku1. Na świecie najpierw opracowuje się największy model a później się go zmniejsza. U nas mały, wkłada większy silnik i rozkłada ręce jak coś nie wytrzymuje.

Realnie do 3 ha na godzinę.

Ziemniaki to roślina gleb lżejszych i na tych glebach mają najwyższą wartość. Zerknij do doboru odmian i wybierz biorąc pod uwagę na co będą wykorzystane (jadalne, wczesne jadalne, przemysłowe itp).

Sprawdź co jest w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli jest zabudowa zagrodowa i spełnisz wymogi odległości to możesz budować. 1500 m na chlewnię to trochę mało. Pozwolenia na budowę nie wymaga między innymi budowa: 1) obiektów gospodarczych związanych z produkcją rolną i uzupełniających zabudowę zagrodową w ramach istniejącej działki siedliskowej: a) parterowych budynków gospodarczych o powierzchni zabudowy do 35 m2, przy rozpiętości konstrukcji nie większej niż 4,80 m, płyt do składowania obornika, c) szczelnych zbiorników na gnojówkę lub gnojowicę o pojemności do 25 m3 , d) naziemnych silosów na materiały sypkie o pojemności do 30 m3 i wysokości nie większej niż 4,50 m. Pamiętaj, że budynek inwentarski lub budynek gospodarczy ze ścianą z otworami okiennymi lub drzwiowymi nie mogą być sytuowane w odległości mniejszej ni 8 m od ściany istniejącego budynku mieszkalnego, budynku zamieszkania zbiorowego albo budynku użyteczności publicznej, dla których wydano decyzję o pozwoleniu na budowę na sąsiedniej działce.

Jak jest perz to talerzówka teraz to kiepski pomysł. Jeżeli nie to zrób jak radzi kolega Szubakkk.

Jeżeli jest to pasieka stała i nie spełnisz warunków powyżej które podałem to w razie czego sąd może kazać Ci ją usunąć (te warunki to są raczej dla działki budowlanej). Jeżeli jest "na wynajem" to trzymasz tylko kiedy niema oblotu i nikt nie może się czepiać. Przy obecnym spadku ilości pszczół każdy taki jak Ty powinien dostawać medal. Bardzo dziękuję Ci za podniesienie tego problemu. Będę robił wszystko aby systemowo rozwiązać ten problem. Ja na miejscu Twojej sąsiadki bym się cieszył i pokręcił się blisko w czasie miodobrania. Pewnie odpaliłbyś sąsiadowi słoik miodu?

Stara porządna trzydziestka jest nadal produkowana pod nazwą Escort 335 w Indiach. Gdyby była modernizowana, porządne materiały a nie coraz gorsze, to wielu z nas miałoby w garażu taką nową. A tak wyszło jak wyszło. Ciągnik nie był modernizowany od lat sześćdziesiątych. Wykonanie też było gorsze. Gdy kupiono silnik Perkinsa do trzydziestki miał być wstawiany 3-cylindrowy a do sześćdziesiątki 4-cylindrowy. Jak się okazało, że materiał na skrzyni i zwolnicach nie wytrzymuje to od Kanadyjczyków dokupiono ciągnik MF a zupełnie zaprzestano modernizacji krajowych ciągników.

Wprawdzie alpaka to bydło ale bezrogie (już tej nazwy się nie używa), a na takim się kompletnie nie znam. Ale problemem jest zbyt. W Polsce alpaki to zwierzęta hodowane w celach hobbistycznych. Mięso nie jest popularne podobnie jak wełna.

Zobacz co masz w miejscowy planie zagospodarowania przestrzennego. Jak produkcja rolnicza, zabudowa zagrodowa itp to pszczoły się w to wpisują. Z takich praktycznych, zwyczajowych "praw" wynika, że pasieka powinna być oddalona o co najmniej: - 10 m od przejazdu na pole lub wjazdu na posesję, - 5 m od działki sąsiedniej, - wyloty nie w stronę działki sąsiada. Kiedyś w sądzie powołali mnie na biegłego i podałem takie wymiary. Dobrze byłoby gdybyś ogrodził pasiekę wysokim płotem - co najmniej 2 m. I nie zapomnij o poidle aby nie szukały wody u sąsiadki. Współczuję sąsiadki.

Dr Don Huber wykrył patogen występujący w szczególnie dużej ilości na roślinach GMO typu Roundup Ready. Organizm ten występuje w dużej koncentracji w mączkach sojowych i kukurydzianych oraz w łożyskach krów. Ten nowo odkryty organizm jest na zainfekowanych SDS i innymi chorobami grzybowymi roślinach. Testy laboratoryjne (puki co wstępne) wykazują, że ten organizm występuje u zwierząt które poroniły lub są niepłodne. Wg danych resortu rolnictwa USA u jałówek bezpłodność przekracza 20% a jeżeli się zacielą to poronienia przekraczają 40%. Może karmiłeś kukurydzą lub soją?

Ziemia jest pewnie mocno zachwaszczona, w tym perzem. Trzeba zwalczyć perz a na to trochę mało czasu. Proponuję podorać teraz i zaorać w listopadzie. Jak jest perz to owies raczej nie wyjdzie. Na oprysk raczej za późno.

Kanadyjski rolnik Percy Schmeiser w swoim gospodarstwie uprawiał rzepak. Przez kilkadziesiąt lat nawet wyhodował własną odmianę odporną na choroby i doskonale przystosowaną do lokalnych warunków. W 1996 roku na terenie jego kraju dopuszczono do uprawy rzepak genetycznie modyfikowany. Po dwu latach na pole pana Schmeiser'a dotarły pyłki z rzepaku modyfikowanego i skaziły jego tradycyjne plantacje. Plony spadły o 15%, a koncern wytoczył im proces o kradzież opatentowanego genu i zażądał milion dolarów odszkodowania. Po 11 latach i dwu kosztownych procesach udało się panu Schmeiser'owi zażegnać widmo utraty domu i gospodarstwa. Jednak nie wszystkim rolnikom się udało. Nie każdy ma w sobie tyle determinacji, 600 hektarowe gospodarstwo i własną odmianę rzepaku jak Pan Schmeiser. I małe pytanko do znawców GMO. Ilu rolników popełniło samobójstwo w Kanadzie po wprowadzeniu GMO, a ilu w Indiach?

Właśnie chcę ograniczyć chemię dlatego ze specyfików bakteryjnych nie skorzystam. Mikro powoduje uwalnianie azotu w formie mniej śmierdzącej. Superfosfat (chemia - ale ta nieorganiczna) jest nawozem, a fosforu w oborniku jak na lekarstwo i tak trzeba uzupełniać. Z superfosfatu powinien powstać fosforan amonu w połączeniu z amoniakiem. Zaoszczędzę trochę chemii w postaci niższego nawożenia azotowego. Oczywiście dawka superfosfatu na pryzmę nie może być większa niż dawka na pole na które zostanie zastosowany ten obornik. Jednak obawiam się rozwoju grzybów, które nie są korzystne w oborniku, stąd moje pytanie.

Stosował ktoś posypywanie pryzmy obornika superfosfatem? Podobno superfosfat wiąże ulatniający się azot (amoniak) i zapach jest o wiele bardziej intensywny. Z chemicznego punktu widzenia to powinno działać.

Taki sabotaż jest najzwyczajniej ohydny. Chyba gorszy od kradzieży plonów. W mojej okolicy kilka lat temu były częste kradzieże i niszczenia głównie młodych sadów. Teraz znów się pojawiają coraz częściej. Jak walczyć z tym procederem?

Pamiętajcie o tabliczkach ostrzegawczych do pastucha na nieogrodzonym terenie. Kosztuje grosze a jak ktoś wlezie i go popieści a jeszcze nie daj Boże .... kłopoty będą mniejsze. 3 J to chyba bardzo dobra wartość na lisa. Jeżeli ktoś ma konie to trzeba uniemożliwić im dostęp. W mojej okolicy jest bardzo dużo lisów. Kiedyś ich prawie nie było.

Zasiałem w "ustawowym" terminie do 20 września, ale żyto niestety w nieodleżałą ziemię. żyto wzeszło, a pszenica jeszcze. Co do pogody to korzystam ze strony www_twojapogoda.pl/16dni.htm. Mnie deszcz cieszy bo u mnie susza niemiłosierna.

6 klasa 6 klasie nie równa. Ja mam na jednym polu kawałek 6 klasy i nie widzę aby plon był niższy niż na pozostałej części pola, głównie klasy 5 i trochę 4b. Na drugim mam 4b i kawałek 5. Ok. 20 arów, i to w większości na 4b jest tak słabe, że zbiór z tego kawałka miałem w zeszłym roku bo był mokry a poprzednio nie pamiętam kiedy. Nie zalesiłem ponieważ las na środku pola by przeszkadzał, a poza tym pewnie by nie urósł. Tylko znając tą ziemię można zadecydować co zasiać i jaki da plon.

Jedna drobna uwaga do 4 a 6 cylindrów. Obserwując różne wyniki badań i wypowiedzi użytkowników na różnych forach doszedłem do wniosku, że ciągnik podstawowy do prac ciężkich jeżeli mamy do wyboru przy tej samej mocy 4 i 6 cylindrów powinniśmy wybrać 6, a jako ciągnik pomocniczy raczej 4. Przy niewielkich obciążeniach 4 cylindry zachowują się bardziej ekonomicznie niż 6 przy tej samej mocy oczywiście. To co napisał Mikruss, że nie można wierzyć producentom, trzeba sprawdzić to niestety w ostatnich latach rzeczywistość.

Coraz trudniej kupić ciągnik, który byłby naprawdę dobry. Jak w latach siedemdziesiątych był do kupienia tylko jeden model (do tylu ha była trzydziestka, a powyżej sześćdziesiątka) to był najlepszy ciągnik. Trochę to jest jak w ustalaniu który samochód jest lepszy Mercedes czy "maluch". Większość polaków uznało "malucha" za lepszy wybór niż Mercedes i zakupiło ten pojazd. Dokładnie tak samo jest z ciągnikami, a może jeszcze bardziej rolę odgrywa ekonomia. Niema możliwości obiektywnego powiedzenia czy udowodnienia, że lepszym wyborem jest ten konkretny ciągnik czy marka. Każdy też inaczej eksploatuje ciągnik. Bez urazy jednemu jest potrzebny ciągnik bardziej głupotoodporny ba pracują na nim przypadkowo wynajęci ludzie, inny pracuje sam przestrzegając wszelkich norm i zaleceń producenta i ta cecha ma mniejsze dla niego znaczenie.