Ja na półmetku z koszeniem, teren u mnie około 2 tygodnie puźniejszy niż zaledwie 3 km. dalej. Owies bezłuskowy bez szału, ale inne zboża to jak klęska urodzaju. Pszenżyto ponad 7 ton z ha. Pszenica skromna piąteczka choć wyglądała na dużo więcej. Niestety pole ponad 3 ha i przechył mocny do jednego narożnika,jak nie jechać to kombajn mocno przechylony i wysypuje, a po przekątnej to nie do wyrobienia. Dzisiaj zacząłem żytko, mocno powalone i z hektara wziołem 4 tony, ale zostało jeszcze z 20 arów, zaszło słońce i po robocie. Gorczyca bez nawozu 1.8 ha dała ponad tone. Zboże ogólnie u mnie rewelacyjnie plonowało. Cóż jak ceny niema. Przejehałem 2 tygodnie temu przez Lubuskie i zachodnią Wielkopolske, zboża zebrane, ale kuku niema. Słonecznik, kukurydza pomiędzy kolano a pas i uschnięta, nie żółte tylko na wpół suche rośliny, ani ziarna ani zielonki. Tragedia. Porobiłem fotki bo to aż trudno uwierzyć jaka tragedia.