
dominika1989
Użytkownik-
Posts
529 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
4
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by dominika1989
-
Nigdy nic straconego, ja wiem, że prędzej czy później konie przynajmniej dwa będę trzymać co do młodego rolnika też raczej nie wezmę, bo nie spełnię warunków. A kwota konkretna. Technika robię w Wołominie, koło Pułtuska ani Wyszkowa też nie ma. Szkoła otwarta chyba dwa lata temu, ode mnie dość daleko ale wybrałam ją ze względu na kadrę, która wykłada też na SGGW i tam mamy zajęcia praktyczne, np w tym roku profesor od rozrodu sprowadził fantomy krów dla SGGW do badania rektalnego i my tez bedziemy mogli się na nich uczyć, a to ogromne udogodnienie, gdy próbowałam swoją krowę zbadać tak, żeby zobaczyć, czy cokolwiek znajdę to mało ręki nie połamałam i poza "ciepło, ciemno, cicho" nic nie znalazłam i krowa za nic nie chciała stać, tymczasem na fantomie spokojnie wszystko będzie można sprawdzić, poćwiczyć na różnych stadiach ciąży czy anomaliach, fantom nie będzie się rzucał po oborze i będzie o niebo czyściej... po pół roku nauki stwierdzam, że to najlepsza decyzja edukacyjna w moim życiu
-
Damian, konkretne wyzwanie sobie postawiłeś, dobrze, że możesz na rodziców liczyć poszedłeś na studia rolnicze? Konie faktycznie są nie najłatwiejsze w hodowli ale ja nastawiam się na rasy prymitywne raczej. Np hucuły. One nie są specjalnie delikatne i raczej nie są chorowite choć trzeba liczyć się ze wszystkim. Kurami trochę się zmartwiłam po tym co piszesz ale popatrzę jeszcze co w nowym PROW i myślę, że jakieś rozwiązanie i pomysł znajdę
-
Dziś na zajęciach omawialiśmy gruczoł mleczny, laktację, metody udoju, modele robotów, choroby i badania oraz normy. Oczywiście zagadnienie tyczyło się bydła. Na przerwie wypłynął temat kwoty mlecznej, a właściwie jej zniesienia w przyszłości i znaczenia tego faktu dla małych dostawców. Jak sądzicie jak to może się odbić na rolnikach mających po kilka- kilkanaście krów? Mówiąc szczerze ja obawiam się, że ceny jakie zostaną zaproponowane zmuszą do rezygnacji z hodowli, bo zwyczajnie będzie ona nieopłacalna...
-
cześć Tomek. Zainteresowanie jeleniowatymi rośnie na forum wiec z pewnością znajdziesz tematy do czytania.
-
Bo świat jest mały
-
U mnie pod Pułtuskiem zimno, zawiewa, pruszy i napadało tyle tego obrzydliwego śniegu, że będzie leżał ruski rok, nie cierpię zimy...
-
cześć wnioskując z tego co napisałeś masz prostą ( choć długa, ale nie można mieć wszystkiego na raz )droge, najpierw pod okiem Teścia nabierzesz doświadczenia a potem rozwiniesz skrzydła, powodzenia!
-
Ja myślę o eko drobiu, na uprawę nie mogę sobie pozwolić, bo sprzęt musiałabym brać od taty i w ogóle on by mi musiał obrabiać to pole, bo ja nie umiem, to dopiero by mi dał eko na naszej ziemi bez nawozu i oprysku nic nie urośnie. W mojej sytuacji muszę pogodzić prace na etacie z czymś co mogę robić sama na wsi a co nie wymaga pełnego zaangażowania i co fizycznie będę w stanie zrobić, dlatego chcę ogarnąć tego PROW-a to może znajdę coś dla siebie, na razie wymyśliłam te kury, bo to jest coś osiągalnego co mogę robić dodatkowo do pracy etatowej, bo nie wyobrażam sobie wyprowadzki do miasta, juz pomieszkałam kilka lat i dziekuję bardzo, nigdy więcej . A tak najbardziej to chciałabym hodować konie, ale ciągle mam obawy jak sobie z tym poradzić, jak wyżyć wyłącznie z tego, na razie szukam, czytam, uczę się, dowiaduję i prędzej czy później cos z tego wyjdzie .
-
Daj znać jakie horyzonty przed Tobą otworzyli tak czy inaczej powodzenia w dążeniu do hodowli
-
Cześć Sławek własnie za prow się zabieram, bo u mnie serio nowinek nikt nie głosi i sama muszę poczytać co tam ciekawego mają ale chyba nie ma jeszcze na 2014 -..., a interesuje mnie wszystko co związane z eko hodowlą i uprawą
-
kwiato to jak wiesz co byś chciał zrobić to nic tylko do ODR i się udaj i dowiedz jak możesz uzyskać dofinansowanie, bo zapewne wkrótce poucinają możliwości dotacji i być może 100 tys z przed nosa ucieknie, myślę, że Gosia będzie lepiej wiedziała jakie są kryteria, na pewno trzeba mieć wykształcenie - ale można zadeklarować zdobycie go w przeciągu trzech lat wiec można zawsze zapisać się zaocznie do technikum rolnego czy coś.
-
Dla mnie to także czysty kretynizm ten zakaz i bardzo liczę, że będzie to nisko respektowany przepis. U mnie w domu nie jemy innych wędlin i kiełbas niż swojskie a jezeli już to rzadko. Popieram to, żeby specjaliści zabrali się za nadmierna ilość chemii dodawaną do żywności i wsparcie eko produkcji a nie za dym do wędzonek...
-
Ojciec znajomego trzyma daniele ale sztuk ma niewiele, bo zapadły na jakąś chorobę i popadały a też zarobku nie ma z tego prawie wcale jako że jedyny zbyt stanowią dla niego prywatne zamówienia jednej lub kilku żywych sztuk.
-
Prośba o pomoc - dostałem ziemię w darowiźnie!
dominika1989 replied to julka19891's topic in MIĘDZY NAMI GOSPODARZAMI
Nie mogę niestety wypowiedzieć się dokładnie na temat ubezpieczeń ale jest tzw ryczałt ( czy inne formy księgowosci też, nie wiem) w KRUS, który pozwala na dorobienie w ramach działalności do gospodarstwa i wtedy można płacić składki krusowskie plus ów wyliczony podatek od działalności ( z zasady łączne koszta sa i tak niższe niż w ZUS ) nie wiem jak wygląda takie przejście i czy każde PKD jest akceptowane przy gospodarstwie ale najprościej będzie zapytać w krusie. -
Kwiato, ja obowiązkową służbę wojskową przywróciłabym na już i w szkole dodała zajęcia techniczno-praktyczne, bo jak ostatnio praktykantka chciała mi rękę szyć to wiem na 100 %, że sama jedną ręką lepsze te szwy bym zrobiła, az jej chirurg zwrócił uwagę, że igłę to chyba pierwszy raz w życiu trzyma i guziki to na klej zapewne robiła z takimi zdolnościami... niby nie każdy musi mieć zdolności manualne ale serio przeraża mnie poziom umiejętności jaki teraz można otrzymać w szkole. Dzieciaki 12-14 letnie nie wiedzą gdzie są strony świata, nie potrafią nazwać najpospolitszych drzew i nie czają prostych zależności fizycznych typu czemu wieje wiatr i co może to oznaczać, a już największa złość mam, że nikt nie uczy, że zwierzę to żywa istota i ono czuje ból, strach, głód, a potem internet roi się od kretynów chwalących się jak dręczą kociaka czy psa albo trzyma krowy czy konie w slepej komórce, po brzuch w odchodach a nikt nic nie wie, nie widzi, pazury bym pourywała i przez pusty łeb przyłożyła . Nie będę się nakręcać, bo to temat rzeka i w ogóle woda na mój młyn Gosiu, u mnie kiepski ten ODR i to dawno wiadomo i ja im powiedziałam, że nie mam szkoły rolniczej tylko technika wet robię i nie powiedzieli mi, że jest wymóg wykształcenia rolniczego ( chyba, że weterynaria się łapie? ) poza tym ja jednak pracuję na etacie i nie mogę zrezygnować, bo z gospodarstwa utrzymują sie moi rodzice i młodsi bracia więc w moim przypadku to jednak się niekoniecznie sprawdzi, chyba, żebym zamiast 100 sztuk kur zrobiła 1000 i rzuciła robotę w diabły ale nie ukrywam, że 1000 sztuk to już wyzwanie nie dla jednej osoby, a nie chciałabym rodziców obarczać tylko raczej jeszcze im przy dotychczasowej hodowli pomóc koło się zamyka. Trzeba jednak przyznać, ze to niekiepska opcja i jak ktoś ma możliwość przejąć ziemię to w sumie za 100 tys da radę coś porobić
-
No jak masz głównie byki to od razu trochę inaczej, bo wydoić 4 krowy i nakarmić 20 sztuk to tak znośnie ale u mnie doi się 12sztuk a kolejne 12 to młodziaki ( głównie byczki ) to jednej osobie zabierze ze dwie godziny z okładem dlatego wiem, że jedna osoba, choćby herkules to gospodarstwu nie da rady. Też myślę o tym bonusie, masz może więcej info o nim? Jedno co wiem, to że trzeba mieć min 10,4 ha ziemi ale nic więcej, byłam u mnie w ODR ale jakos nikt konkretnie mnie nie poinformował. Trzeba mieć szkołę rolniczą? I można pracowac na etacie te 5 lat po podpisaniu umowy czy jest to wykluczone?
-
Witam kwiato - niezbadanie sa wyroki w każdym razie wezmę na klatę wszystko co Najwyższy da, a ludzi można poznawać wszędzie, w internecie też. Gosiu, ja się z Tobą zgodzę, że w zasadzie wszystko można, ale ja mierząc niespełna 160 cm i ważąc jakieś niecałe 50 kg nie wyobrażam sobie, że zdejmuję byka z uwiązu i idę z nim krowę stanowić( ale tu zawsze można inseminowac więc jakieś rozwiązanie jest ) chyba by mi ręce pourywał. Poza tym patrząc realnie - kobieta, sama bez męża lub pomocy ojca czy wuja nie da rady w pojedynkę na gospodarstwie, sam dój, czyszczenie, karmienie, wymiana słomy i obornika, umielenie śruty ( ani młynka ani walec nie umiem obsługiwać ) to już olbrzymie wyzwanie a do tego uprawa pola, orka, koszenie traw, żniwa. Wiesz, ja umiem ciągnikiem jechać ale np wjechać we wjazd z dwoma przyczepami nie umiem. Tak samo jak nie umiem orać, kosić czy operować turem. Pewnie jakbym musiała to bym się nauczyła ale zwyczajnie doba by była za krótka, gdybym miała zrobić wszystko u mnie w gospodarstwie sama. Czytałam niektóre Twoje posty i wiem, że na razie pracujesz z rodzicami - we troje to już co innego a generalnie, Gosia na ile sztuk w stadzie się nastawiasz? Fajnie, że zabrałaś sie za gospodarstwo
-
Niby nie, ale nie bardzo mam warunki na 5 lat dziennych studiów ;/ i racja - wielu techników ma znacznie większą wiedzę w danym obszarze niż lekarze weterynarii - przykład u mnie na wsi obok, dziewczyna skończyła weterynarię ale np inseminacji nie zrobi i generalnie skupia sie na małych zwierzętach choć jako wet jak najbardziej jest ok i np ze swoim psem ze spokojnym sumieniem do niej jeżdżę.
-
Niestety po ukończeniu szkoły otrzymam tytuł skromnego technika weterynarii nie lekarza ale na potrzeby własne lub w awaryjnych przypadkach wystarczy
-
Raz jeszcze dzięki za ciepłe przyjęcie do grona
-
Mieszczuch chciałby być rolnikiem
dominika1989 replied to Majdan_Iron's topic in MIĘDZY NAMI GOSPODARZAMI
Kolego plan masz śmiały ale niestety zgadzam sie z przedmówcami, a do wszystkiego jeszcze Ci dodam, że pomijając kwestię pieniedzy, dostępności areału, maszyn etc. to aby utrzymać się z krów trzeba mieć trochę wiedzy - o cyklu rujowym, żywieniu, chorobach, porodach, suplementach itd inaczej raz dwa stado zmarnowane a weterynarz z obory nie będzie wychodził, a nikt obcy z czystej sympatii nie spedzi pół dnia z Twoimi krowami nawet jakby chciał Ci pomóc, bo praktycznie przy tylu krowach trzeba przesiedzieć w oborze non stop. To wszystko z zewnątrz tak super wygląda. A już sam obejść i dopilnować takiej ilości w życiu nie masz szans ( biorąc poprawke na to, że pracownik nawet najlepszy potrzebuje "pańskiego oka" )Jak masz ochotę żyć na wsi i tak się utrzymywać to lepiej zainwestuj w jakieś male gospodarstwo, np 3 ha, postaw sobie mały domek, kilka szop na kurniki i startuj z drobiem, nie trzeba tyle przy tym latać co przy krowach, nieporównywalnie mniejszy potrzebny nakład finansowy, a jako człowiekowi niezwiązanemu z wsią będzie Ci łatwiej. Krowy to jest temat rzeka nawet dla rolników, którzy hodowla zajmują się od pokoleń. -
Wiem, moje suki na stałe mają żółte odblaski na szyję a lonże mam 20 m ale to nie zmieni faktu, że mimo mocnego popędu łowczego u psów w życiu nie miałam psa dopędząjacego i atakującego sarnę. Tak czy inaczej - ze smyczą sie zgadzam, bo to dla bezpieczeństwa wszystkich ale gorycz we mnie powoduje to, ze psy myśliwskie idą luzem oraz psy pańskie sa bezlitośnie odstrzeliwane na łąkach już nawet nie w lasach. Ale ja generalnie nie popieram polowań dla sportu czy przyjemności dlatego wylewam swoje żale w wątku o tematyce pokrewnej ps obroże bardziej psom ubrałam, ponieważ chodzą ze mną praktycznie wszędzie, poboczem drogi wieczorami też, nie wiedziałam, że w ten sposób myśliwy może potraktować mojego psa jako myśliwskiego choć rzecz jasna nie puszczamy psów luzem światem i powiatem.
-
Kulinaria, TYLKO SPRAWDZONE PRZEPISY
dominika1989 replied to ania1983's topic in NASZE KÓŁKA FORUMOWE
U mnie bardzo lubiane sa kotlety z fileta piersi kurczaka dużą ( podwójną ) pierś pokroić w drobną kostkę dodać 2 łyżki mąki ziemniaczanej 2 łyzki maggi 2 jajka 1 łyżkę vegety 1 dużą cebulę w drobna kostkę sporo drobno pokrojonej pietruszki, wymieszać, odstawić do lodówki na ok godzinę i smażyć na rozgrzanej patelni w formie niewielkich, płaskich kotlecików. Są pyszne Kotlety z kalafiora ugotować kalafiora w osolonej wodzie,do miękkości. Odcedzić, ręką rozgnieść do konsystencji papki, dodać jajko, szczyptę soli i pieprzu, można trochę cebulki pokrojonej w drobniutką kostkę, Uformować kotleciki, obtoczyć w bułce tartej i usmażyć, smakują świetnie. Chleb łatwy i szybki, Podaję porcję na wąską, długą blaszkę ( keksówkę ) 60 g świeżych drożdży plus 2 łyżeczki cukru 900 ml wody 1350 g mąki pszennej, 4,5 łyżeczki soli 6 łyżki oliwy z oliwek lub oleju drożdże zasypujemy cukrem, dodajemy troszkę wody i dajemy im wyrosnąć w ciepłym miejscu ok 15 minut potem łączymy z pozostałymi składnikami i zagniatamy ( lub wyrabiamy mikserem ) dość luźne ciasto. Keksówke smarujemy olejem i wysypujemy otrębami ( otrąb można tez dodać do ciasta, można dosypać siemienia albo oregano, co kto lubi ) po wyrobieniu musi trochę wyrosnąć ciasto ( z pół godziny ) potem wlewamy ciasto do keksówki i znowu dajemy mu wyrosnąć jakieś pól godz. po czym wstawiamy do pieca koniecznie nagrzanego na 220 st i pieczemy 45 minut, po upieczeniu zaraz wywalamy z blaszki na kratkę, żeby wystygł i "pooddychał". tuz po wyjęciu dobrze posmarowćc wodą taki gorący to będzie miał fajną chrupiacą glazurkę -
Czy jestes zadowolony z tego forum
dominika1989 replied to muzyk's topic in MIĘDZY NAMI GOSPODARZAMI
Jestem na forum jedną z najświeższych użytkowniczek ale zauważyłam, że mógłby przydać się oddzielny dział poświęcony chorobom zwierzęcym i leczeniu, obecnie tematów trzeba szukać wśród 18 stron, nie mam tu na myśli, żebyśmy leczyli zwierzęta przez forum ale np u mnie wet jest jeden na spory obszar i czasem jest po prostu niedostępny, co więcej, w jego przypadku ma wiedzę praktycznie tylko o krowach a jak zachoruje koń, kury czy prosiak to daje kroplówkę i pozostaje się...modlić, a na pewno wieloletni hodowcy maja mega wiedzę, którą mogliby się podzielić. Sporym problemem u krów sa zapalenia, powtarzanie kryć/inseminacji, o psach i kotach można w necie znaleźć multum ale już o krowach, dużo, dużo mniej. Jeżeli jednak się mylę i taki dział jest to niech mnie mod szturchnie to przeproszę i pójdę tam się rozglądać edit : a tak to mnie forum się podoba i cieszę się, że na nie trafiłam -
słuchajcie jest tak, że myśliwy nie ma najmniejszego prawa zastrzelić psa lecz pies w lesie musi być na smyczy, kaganiec to absurd i w lesie psa nie obowiązuje. Ja sie zgodzę, że pies nie powinien biegać po lesie luzem, bo musiałby być po perfekcyjnym szkoleniu, żeby nie ruszyć na widok saren ale jakoś psy myśliwskie MOGĄ biegać luzem a zwykłe nie, poza tym nie oszukujmy się, ja nie wiem jaki to musiałby być pies ( mówię tu o pańskich, zadbanych nie tych niczyich, zdziczałych ) żeby po pierwsze zabić sarnę a dwa zagonić ją na śmierć, teraz psy nie potrafią upolować i zabić ( dalej mówię o tych mających właściciela ), gonią dla samego gonienia. Gorzej sytuacja przedstawia się przy bazantach, kuropatwach czy zającach, te już mogą paść ofiara psa i tu rozumiem sens smyczy i nie polemizuję ale nadal nie rozumiem tego, że taka nagonka i psy myśliwych mogą sobie ganiać i stresować zwierzęta bez najmniejszych konsekwencji. w minione lato jak chodziłam na grzyby ( prawie co dwa, trzy dni ) zawsze psy szły ze mną, a mam dwie suki w typie pit bulla i amstaffa i owszem na łąkach parę razy spłoszyły zająca czy czajkę ale nigdy nie lecialy za nim tyle, że go złapały, bo wołałam je aż wracały a w lesie przywoływałam każdym razem jak próbowały się oddalić a z resztą młodsza w obcym terenie woli sie pilnować. Nie spotkałam nikogo kto zwrócił by mi uwagę ale byłam świadoma, że mogę dostać mandat ale nikt nie ma prawa do mnie i psów strzelać. Nic jednak nie zmienia faktu, że jak myśliwy psa zobaczy i pies będzie sam to dostanie śrutem i tyle.