
wiejskieżycie
Użytkownik-
Posts
2440 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
11
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by wiejskieżycie
-
Siema, siema Chłopcy i Dziewczęta. Co u Was ciekawego przy sobocie? U mnie kolejne dwie kwoki w gniazdach. Te są tak zawzięte, że na mój widok nawet nie uciekają i w ogóle nic sobie nie robią z tego, że 4 razy dziennie je wyrzucam na podwórko. W najlepsze się rozsiadły i ani myślą zejść.
-
I nazwiemy siebie dbobiomaniakami z kozami, królikami, krowami i kucykiem. Uciekam, bo czas nagli, a wyjście do miasta samo się nie zrealizuje. Pozdrawiam i życzę takiej pogody, żeby wszystkim odpowiadała. U mnie już schną ogórki, choć dopiero 21 słoików kiszonych zrobiłem. Co za rok. A hoj.
-
Te moje kurki to mixy mixów i mixami kryte. Ale kwoczki z nich świetne. Widzę, że kolejna z miniaturek próbowała dwa dni temu, ale chyba wolała ze mną nie zadzierać. To jest właśnie ten problem z odległościami. Gdybym mieszkał bliżej niektórych osób i Ciebie, świat byłby tak piękny, że w podwórku chodziły by chyba pawie i strusie. Byśmy wymiennie handlowali.
-
Aniu proponuję jajka od tych najbardziej zawziętych za rok, a wtedy od kwok nie powinnaś się opędzić. Dziwne było by gdyby było inaczej. Moja papierówka w pniu ma mieszkańców i od kilku lat jak nie sikorki, to jakieś inne ptaszki odchowują sobie młode w niej. U mnie w zasadzie jeszcze nie sezon na papierówki, bo więcej spada przez to że rzucam kamieniami lub ziemią z pola w nią, żeby odstraszyć to dziadostwo, niż samoistnie. Jeszcze trochę czasu mają, ale jak widzę co te ptaszyska wyprawiają, to już wiem że dżemów w tym roku nie będzie.
-
Moja jabłonka jest bardzo stara i w zeszłym roku miała tyle owoców, że gałęzie się dosłownie łamały. W tym roku jakoś słabiutko z tym, ale i gąsek tylko 4 sztuki, to i jabłek wystarczy. Pozdrawiam i uciekam w kimę.
-
Po co ścierać na tarce. Za dużo masz czasu wolnego? Ja kroję nożem w grubsze plastry jak ziemniaki smażone na patelni w plasterkach. Gąski dały by radę z całymi jabłkami, ale o wiele łatwiej im je jeść, kiedy są pokrojone. Wyczujesz na jaką grubość je ciąć, spokojna głowa. Jak miałem więcej gęsi, to takim siekaczem od siekania ugotowanych ziemniaków je ciąłem i do korytka. Daję tyle ile pod jabłonką naspada w danym dniu, plus co nieco z drzewa zerwę, żeby było takie 5 kg wiaderko pełne.
-
A czemu nie chcesz podnieść gąski z jajek i sprawdzić czy są zapłodnione? Boisz się, że zejdzie czy tego, że może Cię podziobać albo pobić skrzydłami? Ja moją zawsze zdejmowałem i jak w tym roku siedziała sobie bo chciała, ale na czystych jajkach, to też to robiłem. Po takim czasie wysiadywania nie powinna się też obrazić i zejść z jajek, ale nie wezmę na siebie ryzyka decyzji, bo nie znam ptaka. Zapomniałem napisać wcześniej, że u mnie rok w rok gęsi zajadają się jabłkami. W tym roku jest tylko ten problem, że jabłka są dosłownie całe obsrane przez szpaki, które całymi dniami siedzą na jabłonce, a że nie wyobrażam sobie dawać gęsiom zabrudzonych odchodami jabłek, to codziennie krojąc im dawkę na noc, wykrawam wszystkie zabrudzone fragmenty. Dzisiaj przy tym pomagały mi indyczęta, które krok w krok za mną chodziły i podkradały jabłka z wiaderka.
-
Z tą ceną do 400 zł za żyto to tak na poważnie? Nie mogę uwierzyć.
-
Niestety taka uroda trzymania na jednym wybiegu ptaków w różnym wieku. Bez zamknięcia się nie obejdzie. Jeśli zamkniesz koguty, dasz im dobrze jeść i zapewnisz dostęp do światła słonecznego z równoczesnym czystym i przestronnym zamkniętym pomieszczeniem, to wydaje mi się że powinny podrosnąć na tyle, żebyś mogła je zabić. Moje kacze stado powiększyło się dzisiaj o kaczkę piżmową całą białą jak śnieg, która została już ochrzczona Danutą i która podporządkowała sobie całe kacze stado. Bałem się wpuścić ją na noc do kaczek, tymczasem sama chciała do nich wejść, a jak już weszła w mgnieniu oka podporządkowała sobie całe stado. Dosłownie ona na środku zagrody, a reszta gdzieś po bokach. A jak któryś próbuje ją ruszyć, to się odwraca i syczy złowrogo. Jest młodziutka, pełno krótkich pałek w skrzydłach, ale już w pełni opierzona, czyli najlepsza żeby mogła się zżyć z resztą. Co najważniejsze skazana na 95 % na dożywocie. W sumie nie było wyboru ze stada w którym dotąd żyła, bo tylko ona jedna była calutka biała. Reszta jej rodzeństwa miała czarne plamki z piór tuż u nasady dzioba, co w moich oczach ją dyskwalifikowało.
-
Kulinaria, TYLKO SPRAWDZONE PRZEPISY
wiejskieżycie replied to ania1983's topic in NASZE KÓŁKA FORUMOWE
Owoce mojej dzisiejszej pracy. Pierwszy zbiór ogórkowy wprawdzie nie jakiś duży, ale sezon ogórkowy mogę uznać za rozpoczęty. Plus dzisiejszy zbiór fasolki szparagowej. Na pierwsze warzywo przepis nie będzie niczym odkrywczym, natomiast co do fasolki to weny nie miałem i ta dzisiejsza skończyła w zamrażarce. [attachment=741] [attachment=740] -
Aniu na poprawę samopoczucia u Ciebie - dedykacja dla Ciebie na moim fotoblogu. http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/9110909#w
-
Cześć, cześć. Witam nowego Kolegę w gronie udzielających się. Dzisiaj pierwsze wyjście w ogórki i fasolkę szparagową. Dynię omijam wzrokiem jak tylko mogę, bo po prostu nie mogę patrzeć jak marnieje. Tyle godzin pracy w upale i w gorączce i tracę krzak po krzaku. Najgorsze jest to, ze nie mogę niczego zrobić. Rok temu o tej porze miałem już całe pole zakryte liśćmi dyni i w najlepsze rosły owoce, a w tym połowa krzaków jest wielkości krzaków ogórków. Aniu Ja trzymam kciuki za gąski i to bardzo, bo jeśli Ty się dochowasz, to może Ja do Ciebie się uśmiechnę w przyszłym roku po kilka jajek.
-
Ja chcę jednego, góra parę albo dwie samiczki, żeby tylko były bo z zabijaniem i jedzeniem później problem, a dwie sztuki mogły by sobie żyć. Trochę przespałem sprawę, bo poprzednie siano spaliłem na kupce, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że mogę mieć takie plany. Nic to dla chcącego nic trudnego. U mnie kolejne kwoka. Już nie wiem która w przeciągu ostatnich dni. Indyczkę musiałem zamknąć, bo ciągle w gnieździe przesiaduje i kurom nie pozwala się nieść.
-
Cześć. Co do rasy czarnej kurki ze zdjęć, zgadzam się z Twoim podejrzeniem. Grunt że to kurka. Jak Ci się wydaje Aniu, pomijając wszystko inne co króliki jedzą poza sianem, z jakiego areału łąki, choć to też nie zbyt sprecyzowane, bo zależy od wysokości ciętej trawy, wystarczy siana jednemu królikowi do przyszłego sezonu sianokosów? Może trochę głupie pytanie, ale tak pi razy oko. Najlepiej napisz mi ile masz królików zamiar trzymać do przyszłych sianokosów i ile siana (nie wiem może w kostkach dasz radę to określić) te króliki u Ciebie mają zrobione i jeszcze będą miały zrobione? Zbiorę to co mam i jeśli się zdecyduję najwyżej będą dojadały kapustą. Idę na łąkę. Bez odbioru. Muszę zerwać fasolkę szparagową, ale nie mam ochoty na to najmniejszej przy takim upale jaki u mnie dzisiaj od rana, ale wolę to 100 razy bardziej niż ulewy. Może cokolwiek z dyni się uratuje. Pozdrawiam.
-
-
-
-
Moim w wieku Twoich też nie przeszkadzała moja obecność, aż nastał dzień w którym wszystko się zmieniło. Robercie może maluchy coś zjadły.
-
Cześć. Dotąd od ponad dwóch lat miałem 5 gąsek i gąsiora i w tym roku jakoś się to posypało. Gąsiora zlikwidowałem w zeszłym roku, gąska najlepsza w tym roku musiała zostać zabita i zostały mi 3 gąski Kubańskie i 12 letnia praprapraprapraprababka gęś Kołudzka, która w tym roku się niosła, ale bez gąsiora nic nie mogłem zdziałać. Z jajek zdobycznych nie doczekałem się malucha, a w pobliżu nie mam nikogo kto mógłby mnie poratować. To znaczy w sumie ktoś by się znalazł, ale jednej osoby nie chciałem naciągać ani na jajka ani na sprzedaż piskląt, bo Ją lubię i wiem że gęsi trzyma z przeznaczeniem na sprzedaż i dorobienie sobie do niewielkiej emerytury, a podejrzewam, że kupiłbym jajka po promocyjnej cenie, więc nie chciałem. Jest jeszcze jedna osoba, ale od tej z kolei nie chcę, bo mi podpadła i nie zamierzam się o nic od Niej prosić, choć ode mnie miała wiele ptaków i jaj. Takie życie. Na aukcjach nie widzę niczego co by mnie interesowała, a co sprzedający chciałby wysłać i zostaję z tym co mam. Biegusów mam 11, tak jak się wykluły tak wyrosły i pewnie za jakiś tydzień, może trochę dłużej powinny skończyć się pierzyć. Ale kto ich tam wie. Dzisiaj rano się zagapiłem i wypuściłem razem z dwóch stron stada kaczek i jak B. mnie zobaczyły w przejściu, to dosłownie jeden huk, harmider i wszystko co było możliwe w ich wykonaniu, oby tylko przy mnie nie przejść. Dosłownie myślałem że się zabiją. Musiałem się wycofać i czekać aż wyjdą. A wyjście to jeden wielki hałas, na skrzydłach i w biegu z chlewa i wprost na koryta przy chlewie. Po prostu cyrk na kółkach. Nawet do nich nie wchodzę do zagrody tylko otwieram rano skojec i czym prędzej wychodzę, żeby mogły same wyjść. Na szczęście wychodzą i nie trzeba do nich wchodzić. Ostatnio chyba ponad miesiąc temu miałem w ręce jakąś B. Jestem ciekaw wagi, ale nie ryzykuję bo nie chcę żeby sobie coś połamały. Pewnie po ciemku będę musiał z latarką do nich wejść. Myślę że samiczek mam 5 może 6 sztuk. Czubatych kaczek mam 7 sztuk, w tym na pewno 2 kaczki i na pewno kaczora, a z resztą nie mam bladego pojęcia. Chyba poproszę znajomą do siebie i będę chciał, żeby zajrzała każdej w kloakę i sprawdziła płeć, tak dla pewności. Staropolskich mam na pewno 4 kaczuszki i na pewno 5 samców, a reszta w praniu wyjdzie. Nie wiem jeszcze ile czego zostaje, ale część i to spora na pewno, bo chcę za rok mieć jajka do lęgów i nie musieć żadnych nigdzie kupować.
-
Głównie muszę poszerzyć gęsie stado bo mi obumiera i kaczek czubatych chcę trochę, bo mi się podobają. B. raczej nie będę rozmnażał. Mam zamiar przełamać się do ich jajek, bo podobno są dobrymi nioskami. Zapomniałem Cię pochwalić za super klatkę dla królików. Podeślij mi taką samą. Nie pamiętam, masz parę kóz? Samca i samicę? Sprawdzałaś już jajka gęsie pod gąską? W tym roku jeszcze koniecznie muszę kupić kilka perliczek i na pewno jedną lub dwie kaczuszki piżmowe, żeby było komu wysiadywać jaja gęsie i kacze, bo z indyczkami walczyć nie zamierzam a jeśli z tegorocznych wychowam tą jedną samiczkę to za rok nie planuję lęgnąć więcej niż 3-4 małych indyków.
-
To dobrze. Moje stado też już zamknięte. Kaczki grzecznie siedzą, ale cały czas w swoim gronie choć już wspólnie, poza B. oczywiście bo nie wyobrażam sobie tych z pozostałymi w jednym skojcu. Chociaż na jesieni i w zimie nie będę już dzielił stad i wszystkie kaczki razem zamieszkają. Zastanawiam się gdzie one będą się niosły, bo w szopie raczej nie, a na wybiegu nie znajdą miejsca żeby się ukryć. Zostaje im dzielić miejscówki z kurami. W sumie to tylko na jajkach od czubatych kaczek mi zależy w przyszłym roku, a reszta to jak się trafi.
-
Oby się znalazły. Trzymam kciuki.
-
Witam i Ja. Jak tak sobie pomyślę, to też się w ogóle nie przywitałem i od razu ruszyłem w dział o hodowli. Pozdrawiam.
-
Tak w zeszłym roku szalałem z ogórkami, że jeszcze 60 słoików dużych mam kiszonych. Mam nadzieję, że się nie powtarzam. W tym roku planuję zrobić ich duuuużo, bo za rok mam w planach posadzić dosłownie kilka krzaczków. Mam ogórki starsze niż dwuletnie i też dobre są w smaku, więc jeden rok mogę sobie odpuścić, tylko muszę dokupić słoików, bo w zeszłym roku sprezentowałem sporo siostrze i jeszcze nie wyjedli ich zawartości.