Jump to content

wiejskieżycie

Użytkownik
  • Posts

    2440
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    11

Everything posted by wiejskieżycie

  1. Zgadzam się. Mnie niepokoi tylko to, że jedno z piskląt normalnie przyrasta, a te pozostałe daleko w tyle są za nim.
  2. A mi się wydaje, że pogoda pogodą, ale skoro jedna kaczuszka rośnie lepiej od pozostałych, to nie wina pogody i stanowczo odradzałbym dalsze rozmnażanie tych bidulek, jeśli wychowają się do postaci dorosłej. Nie jest to na 100 procent powiedziane, ale może się zdarzyć tak, że maluchy po tych słabszych kaczuchach odziedziczą po nich tendencję do przypadłości na którą same w tej chwili cierpią.
  3. Zapytałem o zakres obowiązków osoby na którą rozpisany został konkurs, ponieważ liczyłem się z tym, że osoba ta powinna mieć wiedzę o każdym obszarze działalności rolnej, od maszyn począwszy, na zwierzętach skończywszy. Mam podobne zdanie co mój przedmówca, a propos wydzielenia mniejszych zakresów odpowiedzialności przypisanych jednej osobie. Gdyby kiedyś podobne rozwiązanie zainteresowało włodarzy tego forum, chętnie podejmę się redagowania działu o zwierzętach. Wprawdzie moja wiedza jest największa w obszarze hodowli drobiu wodnego i grzebiącego, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby dokształcić się w pozostałych dziedzinach dotyczących hodowli zwierząt gospodarskich. Wprawdzie nie mam nic do powiedzenia w kwestii wyboru, nie mniej jednak uważam, że obie wysunięte jak dotąd kandydatury są jak najbardziej uzasadnione. A co. Za miłe słowo o kolegach z forum nikt mi przecież głowy nie urwie. Pozdrawiam.
  4. Miło mi, że fotki Ci się podobają. Ale to wyłącznie zasługa modeli i modelek. Co do powiększania stada, to wszystko w tej chwili stoi pod znakiem zapytania. Poza lęgami piskląt po swoich ptakach mógłbym lęgnąć indyki w innej barwie, gęsi takie jak te ze zdjęć tylko od zaprzyjaźnionego hodowcy i jeszcze Landesy, kury Orpingtona i karzełki Kochina, ale to wszystko póki co tylko sfera planów.
  5. Przeżyję. Wczoraj obiło mi się o uszy, że w lutym Polskę ma nawiedzić iście wiosenna pogoda. To by dopiero było. Jak zima to zima. Niech będzie i śnieżek i mrozek, ale nie ze skrajności w skrajność. Mój królik o którym kiedyś wspominałem, że dostałem już zabitego, też do tej pory nie został skonsumowany. Jednak jak się czegoś nie jadło od wieku dziecięcego to tak trudno się do niego przekonać w późniejszym okresie.
  6. To mają niewesoło. Niedawno u mojego kolegi niedaleko Zamościa rozwaliło generatory i przez 2 dni w ogóle nie mieli w kilkuset domach prądu.
  7. Powiem Wam, że u mnie tak wieje, że po prostu strach. Nie zdziwię się jeśli jutro albo i dzisiaj jeszcze o moich okolicach będą podawali jakieś smutne informacje w telewizji. Strasznie po prostu. Tylko dudni.
  8. Czasami takie wredne się trafiają właśnie. Szkoda tylko pilnowania przez ten czas bo chyba ponad 2 tygodnie już siedziała?
  9. Jeśli o tym jeszcze nie pisałem to napiszę lub się najwyżej powtórzę. W czasie inkubacji kurzych jaj przez okres 24 godzin w ciągu całego tego okresu jajka mogą być nie grzane. Nie wiem jak to się ma do kaczych jajek, ale podejrzewam, że co najwyżej ten czas może być nieco inny (krótszy lub dłuższy). Tak czy inaczej, jeśli jajka nie zamarzły, a jedynie były zimne, to choć może dziwnie to zabrzmi, mogłeś je jeszcze zostawić o ile oczywiście kwoka wciąż wykazywała chęć wysiadywania. Co innego jeśli jajka zamarzły. U mnie raz miała miejsce sytuacja taka, że jajka kurze dosłownie się wychłodziły. Były tak zimne jak by kura w ogóle na nich nie siedziała. Jednak z tych jajek bez problemu wykluły się pisklęta.
  10. Ja też już po obejściu stada. Gęsi doprosiły się kapusty. Dostały pół główki liści i pewnie już po nich śladu nie ma. Kurki jak zwykle próby czyniły i 5-6 wypełzało na podwórko. Mają o tyle dobrze, że po ostatnich opadach śniegu, jakoś tak sprzed tygodnia, powtórki z opadów w takiej ilości nie było i jak odśnieżyłem podwórko, tak do tej pory jest w połowie czarne. Więc w łapki nie marzną. Tylko niczego znaleźć nie dadzą rady, bo ziemia na kamień zmarznięta, ale oczywiście próby czynią i zwykle wygrywają. Dostały już tartej kapusty i ziemniaków z wczorajszego obiadu. Aniu nie widziałem dokładnie dziobów Twoich gąsek, ale po barwie (tylko po tym) mogę stwierdzić, że dwie gąski i gąsior to gąski Kubańskie, a ten pozostały "sadysta" to krzyżówka gąski Kubańskiej lub gąsiora tej rasy z gąską białą (ewentualnie gąsiorem) odpowiedniej jej odmiany. To akurat ciężko wyczuć. Może gąski Kołudzkiej, może Suwalksiej, może Pomorskiej lub może kilku innych. Tak czy inaczej to pół na pół gąska. Ale jak najbardziej dobry do uzyskania większych gąsek od Kubańskich.
  11. Baaa. Wyruszam do obrządku.
  12. Pytam póki co o zakres obowiązków.
  13. Ja za moment idę z ciepłą wodą do przychówku. Całe szczęście że nad piecem w centralnym mam bojler i nie muszę im jej specjalnie grzać, tylko idę nalewam i do chlewa z nią. Gęsiom to chyba jednak wszystko jedno. Od rana zdążyły już się wykąpać z 5 razy.
  14. Może to śmieszne co napiszę, ale czy mogę poprosić o bliższe wskazówki a propos tego co należało będzie do zadania takiej osoby? Pozdrawiam.
  15. Moje chciały zwiać pod nogami w momencie kiedy na obchód przed popołudniowy szedłem, ale tylko dwóm się udało. Reszta stała w przejściu i śpiewała. Gęsi domagają się kapusty, ale coś mnie pogoda złamała i nie mam ochoty do piwnicy wchodzić. Muszą zadowolić się dzisiaj tylko zbożem.
  16. No właśnie miałem to napisać Robercie. Gąski to ucieleśnienie moich planów hodowlanych. Niestety pewnie jeszcze długo nie na moją kieszeń. Te ze zdjęć są po prostu, no słów mi brak. Wracając do Waszej nocnej rozmowy o gąskach to powiem tyle, że gąski Kubańskie i garbonose to dwie różne odmiany. Gąski Kubańskie powinny mieć czarne garby na dziobach i jak najciemniejszy kolor łap. Jeśli kolor dzioba u gęsi Kubańśkich jest po części jasnopomarańczowy, to może oznaczać że taki ptak ma w genach domieszkę gęsi garbonosej właśnie. Obie te odmiany swobodnie się ze sobą krzyżują. Ja mam gąski czystej rasy Kubańskie, ale też takie z domieszką krwi tej drugiej rasy, bo osoba od której swego czasu zakupiłem gąsiora na wymianę krwi nie przywiązywała zbytnio wagi do czystości rasy i nabyła swoje ptaki od osoby utrzymującej w jednym stadzie i jedne i drugie. Gęsi garbonose występują w odmianie łaciatej i śnieżnobiałej. Te łaciate są raczej rzadko spotykane, choć kilka razy widziałem już u zaprzyjaźnionych hodowców tę barwę. Właśnie gąsior z aukcji Ani, ten z prawej najbliżej brzegu ma barwę gąsek garbonosych łaciatych. Często gąski jedne i drugie mają pięknie wykształcone fałdy pod dziobami. Nie u każdego ptaka ona występuje. U mojej jednej gąski rosła 2 lata nim osiągnęła właściwy rozmiar. Z garbami natomiast jest tak, że w sumie do osiągnięcia przez ptaka roku powinien on wyglądać na wyrośnięty w pełni, jednak z wiekiem, co zauważyłem u swojego ostatniego gąsiora może jeszcze nieznacznie przyrastać. Ps. U mnie tak strasznie wieje, że po prostu nie chce się z domu wychodzić. Podobno w nocy wiatr osiągał prędkość 80 km na godzinę. O zgrozo. Co nie przeszkodziło kurkom w zniesieniu już kilku jajeczek i śpiewaniu na mój widok.
  17. U Ciebie może na amory im się zbiera jak nie widzisz i dlatego tyle wody rozchlapanej. :) Czego życzę, żeby było co do inkubatora włożyć i wyłączam się na dzisiaj. Bez odbioru.
  18. I o to chodzi. Właśnie sobie uświadomiłem, że moje gąski poza widokiem szronu i mrozu na szybach i zmarzniętą ściółką od wiecznego rozchlapywania wody, nie mają świadomości że za oknem śnieg. Jak nigdy w tym sezonie zimowym jeszcze nie wyściubiły dziobów za drzwi zagrody.
  19. Nie przejmuj się. Jeśli Twój gąsior w końcu się zdecyduje wyjdą Ci ładne młode gąski. Wszystkie trzy masz potocznie mówiąc garboose, więc jeśli tylko zaczną się nieść, spokojnie podkładaj jajka. Gąski zwykle są mniejsze od samców. Mój też był większy od swoich partnerek. Skończył żywo tylko dlatego, że dalsze kojarzenie go w moim stadzie (bliskie pokrewieństwo stada) nie było wskazane. Te gąski które masz jak oglądam różne strony w sieci, mogą się od siebie dość znacząco różnić. Moje zdanie znasz. Gąski masz ładne. Ps. Jako że każdy swoje chwali z pełną stanowczością stwierdzam, że moje gąski choć na pewno dalekie od ideału, dla mnie są najładniejsze i jak dotąd ładniejszych na żadnych aukcjach ani u nikogo nie widziałem.
  20. Robercie Twoje gąski są bardzo ładne. Wydaje mi się, że u Twojej Kubanki nie podoba Ci się biała pręga pod szyją (wydaje mi się, że u niej to widziałem). Ale to może tylko oznaczać, że ma przodków i u gąsek Kubańskich i u garbonosych czyli takich jak Twoja biała gąska.
  21. Dziwne. Jak na Twojego męża nawet bardzo. Co się stało, że chce oszczędzić biedaka?
  22. U mnie dzisiaj, jak zresztą przez ostatnich kilka dni wieje niemiłosiernie. Chociaż 2 kury zdążyły na podwórko zwiać i mimo że ziemia zmarznięta na kość, próbowały coś sobie skubnąć. Kura która mnie prześladuje dzisiaj jak by przystopowała. Może nie chciała tracić energii na nierozumiejącego jej właściciela. Gęsi jak co dzień zjadły całą główkę kapusty i domagały się jeszcze. Nawet kilka jajek się w gniazdach pojawiło, co wciąż mnie zadziwia.
  23. Napiszę tak. Jeśli nie spróbujesz nie będziesz wiedział. Kalkulacja kalkulacją, a życie i tak zwykle wszystko weryfikuje. Jeśli masz trochę swojego pola i swoje zboże na przykład (najlepiej pszenicę), to spokojnie możesz sobie na taką niewielką hodowlę pozwolić. Gdybyś miał kupować zboże, jednak sadziłbyś na przykład warzywa dyniowate czy choćby buraki, to też możesz spróbować, tylko wówczas koszty produkcji były by większe. Oczywiście własne ziemniaki, kapusta itp nie zaszkodzą, a tylko obniżą koszty. Pamiętaj tylko, że kura to nie fabryka. Tutaj liczy się sezonowość produkcji, która w przypadku młodych kurek (które już się niosą), jest najwyższa w kwietniu, a później stopniowo spada, aż do czasami zupełnego jej braku w miesiącach zimowych (ujemne temperatury połączone z zimnymi pomieszczeniami). Najlepsze do hodowli są kurki roczne, więc jeśli zacząłbyś się w to bawić, proponuję coroczne dokupywanie kurcząt a po osiągnięciu przez nie wieku w którym zaczynają się nieść, likwidację kur starszych. Na początku jajeczka są mniejsze, ale z czasem uzyskują właściwe rozmiary. I najważniejsze. Odpowiedni dobór kurek. Jeśli nastawiasz się na jajka polecam typowe kurki nioski. Najłatwiej na chwilę obecną zdobyć jest chyba kurki ras Rossa z odpowiednią cyferką przy nazwie. Czasami zdarzają się też pisklęta Sussexów, ale to zależy od wylęgarni. Niektórzy cenią sobie Zielononóżki, ale z tego co wiem nie są to jakieś extra nioski. Możesz też spróbować z Leghornami, tylko ich jajka mają nieco inną konsystencję od jajek zwykłych "towarówek". Reasumując. 10 kurek to nie wiele. Przy swojej paszy jestem jak najbardziej za podjęciem próby. Ps. Jeśli cena o jakiej wspomniałeś jest akceptowana przez Twoich potencjalnych klientów i masz pewny zbyt na jajka tym lepiej dla Ciebie.
  24. Wystarczy chyba, że napisał Pan ogłoszenie w tym dziale. Nachalne nagabywanie do zakupów u Państwa w postaci rozsyłanie prywatnych wiadomości o tej samej treści, jest chyba nie na miejscu.
  25. Nie sądzę, żeby jeden drugiego miał zabić. Siniaków na pewno nie unikniesz, ale to gąski a nie lwy, żeby miały sobie jakąś straszną krzywdę zrobić. Jeśli szkoda Ci zabijać tego drugiego to jeszcze daj im szansę się porozumieć. Temu podziobanemu przemyj wodą utlenioną ranę, jeśli masz chęć i nic więcej narazie nie rób.
×
×
  • Create New...