
wiejskieżycie
Użytkownik-
Posts
2440 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
11
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by wiejskieżycie
-
Tym że gąska z gąską się zabawia akurat się nie przejmuj. U mnie w zeszłym roku choćby pomimo, że gąsior robił co mógł i po gąskach skakał jak wściekły, to i u mnie zdarzało się, że gąska gąsce po grzbiecie skakała. To akurat nie problem. Z tym, że u Ciebie jeśli gąsior nie weźmie się za to za co wziąć się powinien, to i jajek nie będziesz mógł inkubować.
-
Robercie nie pamiętam czy o tym wspominałeś czy nie, więc najwyżej napiszę a Ty sobie na własny użytek zweryfikujesz to co przeczytasz. Czasami jest tak, że jeśli na przykład jeden ptak jednego gatunku przebywa w otoczeniu ptaków innego gatunku to traktuje je jako swój gatunek (zwłaszcza gdy ptaki są hodowane w jednym stadzie od maleńkości). Często i to nie tylko u Ciebie koguty kopulują z perliczkami, a samce perlików jeśli mają możliwość kryją kury. Nie zostaje Ci jak widzę nic innego jak zamknąć kaczki lub gąski w pomieszczeniu do którego drugi gatunek dostępu mieć nie będzie. Z własnego doświadczenia z tym co próbował wyprawiać kaczor piżmowy z moją jedyną wówczas gąską (kaczor miał 3 kaczuszki do dyspozycji) powiem tyle, że jeśli ten gąsior ma takie skłonności to niestety i z jego podejściem do gąsek nawet w zamknięciu może być problem. Ten wspomniany przeze mnie kaczor zakończył żywot tak szybko jak tylko zauważyłem co próbuje wyprawiać z gąską i na tym moja przygoda z tym gatunkiem się skończyła.
-
Pytasz co byśmy polecili w kwestii wyboru rasy czy tego co zrobić z tym, że jesteś któryś w kolejce?
-
Zatrudnią tylko jedną osobę. Do rozmowy wytypowali 19 osób, bo bardzo nisko postawili poprzeczkę i już osoby które z pierwszego etapu uzyskały 8/20 punktów, brały udział w dalszych etapach. Ja wiem czy się stęskniły. :): Nie dały tego po sobie poznać. Gęsi chyba najbardziej były uradowane z powrotu właściciela, bo wypuścił je na łąkę i chlapały się w najlepsze w kałuży.
-
Dzięki za kciuki. Już jestem po. Trzymali ludzi od 8 do 13, bo bardzo mały przesiew robili i z pierwszego etapu - testu zawierającego 20 pytań, do drugiego dopuszczali ludzi, którzy zdobyli choćby 8 poprawnych odpowiedzi. Do tego stopnia przyznawali punkty a co za tym idzie typowali kandydatów do dalszych etapów, że do ostatniego - rozmowa z komisją dotrwało 19 osób. Nic już ode mnie nie zależy. Na żadne pytanie nie strzelałem, w kolejnych etapach też pisałem prawdę taką jaka była i zgodną ze stanem przyswojonej wiedzy, a na rozmowie - która była śmiechem na sali - tak na prawdę już niczego zdziałać nie mogłem. Każą czekać na informacje. U mnie też bardzo słoneczna pogoda. Ogarnę się trochę i na podwórko do ptactwa. Pozdrawiam.
-
Nara. Muszę się wyszykować i wyspać przed moją jutrzejszą olimpiadą zimową i konkurencją - walka o stołek.
-
Może tamte koguty są homo nie wiadomo. Lata temu miałem dwa samce gołębi, które utworzyły parę, a jeśli stado nie rozkłada się tak jak powinno pod względem płci, to i samiczki potrafią się w pary dobrać.
-
Postaram się poszukać. Jeśli coś znajdę na pewno wrzucę odnośnik. Tylko nie wiem czy to się opłaci, bo nie orientuję się w cenach takich wynalazków. Jeśli kogut jest z lipca, to nie powinien mieć ostróg które mogły by uszkodzić kurkę. Zastanawiam się tylko czy po atakach jastrzębi, kurce w pewnych miejscach ciała nie zrobiła się taka skóra jak u mnie kilkakrotnie po atakach na gołębie, na której piórka już nie rosły, ale to musisz ocenić sama. Tak na szybko. Pierwsze które udało mi się znaleźć - już nieaktualne, ale chociaż jakaś informacja o cenie. Niestety 10 zł na jedną kurkę zupełnie nie opłaca się wydawać tylko pod kątem skrawka materiału. Zostaje jej oddzielenie i czekanie. http://tablica.pl/oferta/kury-ozdobne-brahma-kochin-ubranko-ochronne-CID103-ID2enFx.html
-
Jeśli koguty nie będą jej męczyły, to jeśli będzie siedziała w oddzielonym pomieszczeniu - dobrze gdyby również w oddzieleniu od pozostałych kurek (bo może one też swoje dzioby i pazury do biedaczki wystawiają) - to już po tygodniu zobaczysz jak wracają jej pałki a potem piórka. Nie sądzę by to Ci się opłacało, ale wiem że jest coś takiego w handlu jak kapturki na plecy dla kurek niosek. Zakłada się takie ubranko i kogut nie niszczy kurce pleców. Może należało by też nieco skrócić ostrogi kogutowi. Jeśli je ma. Kurka jeśli innych objawów złego wyglądu nie wykazuje w spokoju na pewno do siebie dojdzie.
-
Pewnie dlatego, że ma na imię Agatka. :)
-
Widzę, że wszyscy wykorzystują ładną pogodę i ogarniają prace podwórkowe - stąd taka posucha na forum. U mnie dzisiaj 8 zł kurki zniosły. Gdyby niosły się tak jak nioski (co jest niewykonalne), to ta moja gromadka z powodzeniem zarobiła by na swoje utrzymanie. Oglądając link który zamieściłem, zwróćcie uwagę na opis. Dobry jest. Wiedzieliście, że dzisiaj dzień kota? Ja o swoich zapomniałem. :)
-
Witam kolegów hodowców. Widziałem zdjęcia strusi. Gdybym miał większe podwórko na pewno chciałbym choćby jedną sztukę mieć u siebie. Dziwi mnie trochę podejście opiekunów tego dziecka ze zdjęcia zważywszy na rozmiary ptaków, które to dziecko karmi, ale to nie moja broszka. Pierwsze jajka mogą być mniejsze i odbiegać nieco wyglądem od pozostałych. Z tego co pamiętam, to moje kaczki Staropolskie i Pekin niosły jaja o zielonej barwie skorupki. Chociaż wiecie, że nie pamiętam. Ale chyba tak, bo te piżmowe niosły takie lekko kremowe i zawsze wyświechtane przy tym. Coś na dobry początek tygodnia: http://tablica.pl/oferta/oddam-kure-w-dobre-rece-CID103-ID4tCeW.html#34b0d4f85d
-
Moja psina aż tak wyszkolona nie jest, ale chociaż nie obawiam się z jej strony niczego złego w stosunku do kur, indyków lub gęsi. No chyba, że któryś ptak zechce przed jej oczami ładować się z dziobem do jej gara. Poza tym jedynym wyjątkiem kury i indyki niosą się w psiej budzie. Co racja to racja z ogrodzeniem podwórka i pilnowaniem drobiu. Widać Twoim sąsiadom nie zależy.
-
Nie wiem. Moje bardzo się boją tego co nad głowami im lata lub siedzi. Taka sama jest ich reakcja na jakieś przybłąkane gołębie, które decydują się na odpoczynek na dachu. Nie dość że płochliwe, to i resztę bandy buntują. Jakieś 10 km ode mnie w lesie orły mają gniazdo a do mnie jak widzę przylatują na rekonesans. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale jak hodowałem jeszcze gołębie, to kilka osób polecało mi, żeby na dachu zamontować jakąś szklaną butelkę na pręcie metalowym, która mogła by spokojnie się obracać. Podobno - wydaje mi się, że przez jakiś sposób odbijania promieni słonecznych - miało to odstraszać jastrzębie.
-
Nad moim stadem wczoraj dwa orły latały. Trochę się ich obawiam, bo kiedyś jeden próbował na zbyt bliską odległość zbliżyć się do gąsek. Kury jak kury, ale moje miss podwórka - gąski, jak zobaczą choćby pustułkę, to na drugi koniec łąki uciekają. Co taki mały ptaszek miał by im zrobić, nie wiem czego się boją. To i tak nic w porównaniu z indyczkami. Przedwczoraj przestraszyły się sierpówki siedzącej nad ich głowami na gałęziach i było po chodzeniu - tylko ogony postawione i oczy ku górze zwrócone.
-
Nie znam się na cenach króliczków, ale jak czasami przeglądam aukcję, to za 20 może 25 zł ludzie sprzedają dorosłe króliki mieszanych ras. Znalazłem ideał dla moich gąsek. Mógł by tylko nieco niżej podwozie mieć zawieszone. Ale może po zimie już schudł i mu trochę masy ubyło. http://allegro.pl/gasior-garbonos-i3972736433.html Jeśli we wtorek wygram konkurs kupuję go od razu, jeśli nie muszę obejść się smakiem.
-
Będą miały ubaw po dzioby. Nie mogłem się powstrzymać przed wrzuceniem: http://tablica.pl/oferta/kroliki-CID103-ID3V8A1.html#475758402e i nie robię nikomu reklamy, bo nie znam sprzedawcy. Słodkie takie maluchy są.
-
Najgorzej jak dotąd wychodziło mi prześwietlanie perliczych. Najłatwiejsze są białe i bardzo jasne skorupki jaj.
-
Witam. Widzę, że w nocy toczyliście interesujące rozmowy. Mogę dodać od siebie, że do wylęgu najlepiej jest przeznaczać jaja pochodzące od zdrowych stad, przechowywane nie dłużej niż 7 dni w pomieszczeniach wolnych od różnych obcych zapachów, ale to wiecie na pewno. Ten termin, jeśli będzie nieco dłuższy nie powinien odbić się negatywnie na lęgach. Nie należy przeznaczać do inkubacji jaj zbyt kulistych albo nadmiernie wydłużonych o kruchej lub popękanej skorupce. W przypadku zbytniej kulistości jaj (wiem z doświadczenia) może być problem podczas prześwietlania jaj, z rozpoznaniem tępego jego końca, a tym samym rozmieszczeniem komory powietrznej. Z reguły kurczę czy jakiekolwiek inne pisklę zaczyna klucie od tępego końca jaja, więc jeśli budowa jaja jest niewłaściwa, pisklę może zamrzeć tuż przed końcem okresu inkubacji. To tak trochę ogólnie, ale to na pewno wiecie. Mogę jeszcze z własnego doświadczenia dorzucić kilka zdań o prześwietlaniu jaj,przed przystąpieniem do ich inkubacji. Jeśli nie macie prześwietlarki do jajek proponuję nawet taką własnoręcznie wykonaną z choćby rolki do papieru takiego kuchennego (ręczniki papierowe) i żarówki. W tej rolce umieszcza się żarówkę, a w boku rolki wycina się otwór nieco mniejszy od jaja. I tak treść jaja musi być przejrzysta, żółtko powinno być położone w środku, słabo widoczne i tylko jedno (tutaj akurat ciekawostka - znam ludzi, którym z jednego jaja wykluwało się więcej niż jedno pisklę ), komora powietrzna o czym kiedyś już pisałem powinna być umiejscowiona w tępym końcu jaja. Jaja z treścią zbełtaną oraz przemieszczającą się komorą powietrzną nie powinny być uwzględniane przy próbie wylęgu. Podobno, ale podkreślam jeszcze raz, podobno istnieje możliwość rozpoznania w trakcie prześwietlania jaj przed włożeniem ich do inkubatora lub pod kwokę czy z takiego jaja wykluje się pisklę, jednak nie było mi dane poznać tej techniki. Moja wiedza ogranicza się do tego co powyżej. :)
-
Też się ulatniam, bo czeka mnie przepisywanie tekstu koleżance do pracy dyplomowej. Na szczęście piszę wszystkimi palcami, bez patrzenia na klawiaturę komputera, więc dla mnie to pikuś. Czekam na fotki.
-
Dobra jesteś. Nie wpadłbym na to, że z folderu usunięte też trzeba usunąć. Może za chwilę pójdzie do mnie wiadomość od Ciebie. Już usunąłem. 13 % miejsca mi przybyło. Zapodawaj list. :)
-
Tylko się cieszyć z takiego przychówku. Nie odpiszę Ci już, ale niczego nowego i tak bym już nie napisał, ponad to co napisałaś w ostatniej wiadomości, bo się z tym w pełni zgadzam. Muszę na spokojnie przysiąść do kasowania, bo mam tam mnóstwo przydatnych informacji od ekspertów z forum (w tym od Ciebie) i nie chcę niczego pochopnie usunąć.
-
Czyli miałaś dzień pełen wrażeń. Moja siostra zareagowałaby identycznie jak Ty, gdyby zobaczyła mysz. Moje gąski dzisiaj postanowiły same opuścić kojec, podczas moich porządków w ich zagrodzie. Biała gąska zanim wyszła zdążyła obskoczyć kurze korytko,a później goniła resztę. Myśleliśmy, że będą chętne na taplanko w kałużach na łące, ale się przeliczyliśmy. Wyszły za bramę i na sucho myły się pod samiutką bramą. Moje kurki to lenie śmierdzące. Tylko d**y im rosną, a jajek nie niosą. Co rusz któraś w gniazdo wchodzi, posiedzi i wychodzi. Ale takie są uroki trzymania kurek takich jak moje. Ojej. Przekroczyłem limit wiadomości. Muszę coś pousuwać, bo nie mogę Ci odpisać. Ha Ha Ha.
-
Trochę kultury użytkowniku Aresie123 by nie zaszkodziło. Ania w grzeczny sposób zwróciła Ci uwagę i ciesz się, że w ogóle odpowiedziała Ci chociaż częściowo na pytania o indykach. Z mojej strony nie dowiesz się niczego. Wysil się trochę i jeśli na prawdę chcesz uzyskać informacje na nurtujące Cię pytania poczytaj trochę, a na pewno się dowiesz. A nie oczekujesz na już odpowiedzi na swoje pytania. Pozdrawiam. Aniu u mnie dzisiaj też dzień porządków. Wszystkie pomieszczenia po zimie zostały dokładnie uprzątnięte. Czubatki dostały nowe lokum. Jest ich 7 sztuk, a zajmują lokal przeznaczony dla co najmniej 20 kurek.
-
Jakie zwierzęta hodować mając 17ha?
wiejskieżycie replied to rolnik-z-widłami's topic in PRODUKCJA ZWIERZĘCA
Na pierwszej klasie ziemi możesz uprawiać praktycznie wszystko, od zbóż po warzywa. Może lepiej w tę stronę się zwrócić.