Jump to content

wiejskieżycie

Użytkownik
  • Posts

    2440
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    11

Everything posted by wiejskieżycie

  1. Tak na prawdę te 7 dni po których jaja nie nadają się już do wylęgu, jest terminem nieco umownym. Jeśli jajko pochodzi od dobrze dobranego stada, stada którego osobniki są młode, jest przechowywane w odpowiednich warunkach i ma właściwą budowę wewnętrzną i zewnętrzną, to jeśli ten termin przekroczy nawet 10 dni, z jajka powinno wykluć się pisklę. Nigdy nie prowadziłem statystyk tego po jakim czasie przechowywane jajka podkładałem pod kwoki, ale nie skłamię jeśli napiszę, że i 20-dniowe nie raz podłożyłem. Pomyślcie o tym w ten sposób. Jeśli na przykład .... szukam dobrego przykładu .... gąska Landes zniesie w jednym cyklu lęgowym 20 jajek przy czym ta rasa bardzo chętnie wysiaduje, a uwzględniając do tego, że jeśli niesie się codziennie (w co nie uwierzę) to przecież z dużym prawdopodobieństwem, kiedy zacznie wysiadywać po zniesieniu ostatniego, to pierwsze będzie już znacznie starsze niż tygodniowe, a jednak z dużą szansą z każdego jajka może się wykluć pisklę. Podobnie przecież jest z indyczkami, które raczej niosą się codziennie (o ile dobrze sobie przypominam poprzedni sezon),a biorąc pod uwagę że zwykle te ptaki siadają po zniesieniu 15 może 20 jajek, to przecież nie ma się czym przejmować przy przekroczeniu tych 7 dni.
  2. Z okazji dzisiejszego dnia, wszystkim Paniom, zasilającym szeregi Naszego forum, życzę aby spełniły się Ich najskrytsze marzenia, aby były zadowolone ze swoich drugich połówek, lub jeśli takowych u boku nie mają, aby jak najszybciej je znalazły. Pogody ducha, uśmiechu na twarzy i samych tylko słonecznych dni. Pozdrawiam
  3. Cześć. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pytanie o klapki. Może chodzi o to, żeby na raz w gnieździe niosła się tylko jedna kurka a może o to, żeby móc prowadzić statystyki ile jaj pochodzi od jednej nioski. A może o jedno i o drugie.
  4. Nie obraziłbym się, gdyby moje gąski zwabiły na podwórko takiego łabędzia. Ale miały by akcję. Dzisiaj żurawia się wystraszyły i z drugiego końca łąki pod płot biegły. U mnie na rzece jest tych dzikich kaczek - krzyżówek dość sporo co roku. Nawet jak człowiek poszuka, to i jajka znajdzie, ale to dziki ptak i niech takim pozostanie. Raz w życiu zabrałem jajka od dzikich kaczek, ale tylko dlatego, że kaczka zniosła się w pniu drzewa, który musieliśmy ściąć i nie było innego wyjścia. Chyba jeśli dobrze pamiętam nawet nie zaczęła ich wysiadywać, a Ja nie miałem wtedy kwoki, więc poszły na zmarnowanie. Owocnych dyskusji życzę i się zmywam. Tylko dzieci nie siedźcie zbyt długo. ;)
  5. Oglądałem dzisiaj prognozę i nawet o śniegu coś wspominali. Tymczasem wróciły już moje żurawie i od kilku dni stada łabędzi i dzikich gęsi w drodze powrotnej na tereny lęgowe obserwuję.
  6. Jeśli takie ciemne skorupki mają to może to jaja od Maransów, ale chyba nie było takich na liście Grzegorza. U mnie też nie wysiadywały bażanty samodzielnie jajek. Samiczki niosły się w jednym upatrzonym miejscu wspólnie w jedno gniazdo, ale jajeczka wysiadywały kurki. Małe są strasznie rozlatane i dzikie, ale taka już ich natura.
  7. Jeśli komuś nie przeszkadza trzymanie ptaków w ciągłym zamknięciu to może spróbować. Ja dlatego zrezygnowałem, że ciągle siedziały w wolierze. Wiadomo inaczej bym ich nie miał, ale Ja za taką formą hodowli nie przepadam. Jeśli miałbyś chęć się nimi zająć, nawet tylko kilkoma sztukami, to z doświadczenia powiem, że problematyczne w utrzymaniu nie są.
  8. Miałem i to w czasie, kiedy dopiero stawały się w Polsce popularne. Chyba z 6 lat, ale żaden biznes z tego. Teraz zresztą jeszcze z tym gorzej, bo w cenach widzę tendencję spadkową wywołaną przepełnieniem rynku. Nawet jeden lęg wychowałem w stanie dzikim. Młode dość długo trzymały się podwórka, ale któregoś dnia natura wzięła górę.
  9. U mnie też dzisiaj zbiór kurzych jaj na takim samym poziomie, z tym że jedna taka kura, którą dostałem od sióstr zakonnych w zamian za bażanty zniszczyła dwa z nich. Sama się zniosła z rana, a później zmarnowała dwa produkty ciężkiej pracy koleżanek. Czy Wy macie napisane w instrukcjach od inkubatorów konkretne parametry wilgotności, która powinna być zachowana w inkubatorach podczas inkubacji jaj danego gatunku i w danym dniu? Pytam z ciekawości, bo znalazłem takie dane w jednej z moich książek.
  10. Witam. Zajrzałem w link do aukcji z białoczubami już wcześniej i moim zdaniem nie są to białoczuby, tylko krzyżówki białoczubów z czubatkami brodatymi o jednakowej czarnej barwie. Gdyby to były białoczuby, nie miały by prawa mieć bródek z piór, a te mają je bardzo wyraźnie zaznaczone. Myślę, że sprzedawca dobrze o tym wie, stąd taka cena za całe stadko. Poza tym w stadzie jest na pewno o jednego kogucika więcej niż wynika to z opisu. Robercie mam nadzieję, że jajeczkom nic się nie stało. Niestety obawiam się, że czas bez prądu mógł być za długi. Jeśli jajeczka się zaziębiły, po kilku dniach powinieneś zobaczyć tego efekt podczas ich prześwietlania.
  11. Najlepiej będzie jeśli skontaktujesz się z weterynarzem, który specjalizuje się w chorobach drobiu. Orientacyjnych kosztów leczenia w dodatku przy takiej ilości o jakiej wspomniałaś, nikt z tutaj udzielających się osób Ci nie poda, bo wszystko zależy od tego na jaką chorobę zachorują ptaki, jaki będzie procent ptaków zarażonych chorobą w ogólnej liczbie stada, jakie leki zaleci weterynarz, czy będziesz mogła podać je samodzielnie czy też ich podanie będzie wymagało wizyty weterynarza u Ciebie w kurniku. Jeśli na przykład stado zachoruje Ci na którąś z chorób wirusowych, a leczenie będzie wiązało się z podaniem leku rozpuszczonego w wodzie, a biorąc pod uwagę, że lek w opakowaniu 100 gramów wystarcza na stworzenie na przykład 10 porcji leku przy czym musi on być podawany na przykład przez tydzień, to kalkulacja jest prosta. Musisz tylko orientować się w temacie spożycia wody przez Twoje ptaki. Wiedząc ile wody wypija każdy ptak z Twojego stada (uwzględniając oczywiście różne pory roku, cykl nieśności oraz wahania temperatury w kurniku oraz na zewnątrz) i wówczas mnożysz koszt jednego leku przez ilość wymaganych przez Ciebie jego opakowań. Przy takiej ilości drobiu o jakiej wspominasz bez stałego nadzoru zaprzyjaźnionego lekarza weterynarii się nie obejdzie. Ze zdobyciem szczepionki nie powinnaś mieć problemu, bo na taką ilość drobiu często jest ją łatwiej zdobyć niż na kilkanaście czy kilkadziesiąt sztuk. Kosztów Ci nie podam. Po raz kolejny odsyłam do lekarza weterynarii. Pozdrawiam.
  12. Na pewno bardziej by się cieszył, gdyby biegał cały dzień luzem. Mój na pewno. Jak mnie widzi ze smyczą w ręce, ogarnia go dziki szał i nawet nie pozwala się na tą smycz przewiązać, tylko skacze i się przymila.
  13. Wszystko z czasem przyjdzie. Jak to mówią człowiek uczy się całe życie. Jeśli miejsce w inkubatorze i tak jest, to te kilka jajek których nie będziesz pewny nawet różnicy nie zrobi, jeśli ich nie wyrzucisz.
  14. Mi się od zawsze najlepiej sprawdzało pod zwykłą żarówką z lampki lub przez szybę w chlewie przy bardzo słonecznej pogodzie.
  15. Upasione, z podciętymi lotkami, lub dużych ciężkich ras. Inaczej będą śmigać jak samoloty.
  16. Czyli zostaje metoda tradycyjna. Jajko pod zwykłą żarówkę włożoną w lampkę nocną. Z tyłu jajka tworzysz cień ręką i sprawdzasz.
  17. Kiedy dokładnie włożyłeś jajka do inkubatora? Proponuję nie postępować pochopnie i poczekać jeszcze kilka dni. 100 % pewność ma się dopiero po około 5 dniach. Później zarodki mogą obumrzeć,ale to zauważysz porównując jajko z takim zarodkiem z jajkiem w którym zarodek rozwija się prawidłowo.
  18. Witam w dżdżyste popołudnie. http://allegro.pl/jaja-legowe-i4020795191.html Śliczne mają pejsy.
  19. Kurki, indyczki, gąski, kaczki i wszystkie inne ptaki też klują bez higrometrów i dają radę. Jedno jajo jest cieplejsze, inne nieco mniej ciepłe, ale w ogólnym rozrachunku wszystko kończy się dobrze. A wracając do tematu Roberta kury, która odcisnęła swoje paluchy w wylewce - ktoś się przecież pod robotą musiał podpisać. :)
  20. A mi się smażyć nie chciało i kupiłem w sklepie po 49 groszy za sztukę. Bardzo dobre i oszczędziłem przy tym czas stania w kuchni. Kury oczywiście też się załapały na 2 pączki. Coś dżem różany im nie smakował, ale reszta odpowiadała. Do tego zresztą stopnia, że siedziały i na plecach u mnie i na kolanach. Nie było zmiłuj. Przez opakowanie chciały zjeść pączki.
  21. Pączki już skonsumowana czy dopiero pieczenie przed Tobą? W takim razie kaczuszce nie powinno nic być. Jeśli to jej pierwsze jajko to stąd mogą być też te problemy z łapkami, ale powinna dojść do siebie przy takiej dostępności tego co jej potrzebne do budowy jaja i skorupki.
  22. Ta indyczka chyba wolała by być gąską niż indykiem. Tak to wygląda. Na łące bardziej w stronę chlapiących ptaków się skłania, niżeli w kierunku swoich sióstr. Najlepiej jeśli kaczka będzie przebywała na słońcu - wchłonie najzdrowszą wersję wit. D, dla wzmocnienia. Jeśli masz możliwość skorupki jaj czy kreda pastewna nie zaszkodzą (dostarczą kaczuszce składników niezbędnych do budowy skorupki).
  23. Witam. Czyli same dobre wieści w podwórku u Ciebie. Tylko się cieszyć. Kaczuszka najprędzej siadła na zadku, bo mnóstwo składników ze skorupką i jajkiem z siebie oddała. U mnie za to za oknem pochmurno i dość mocny mrozek w nocy chwycił. Czekam na drugie jajko mojej staruszki. Indyczka która wciąż myśli, że dwie z gąsek są malutkie, usilnie próbuje stworzyć z nimi stadko. Jedna z jej przyszywanych córek nie jest tym faktem zachwycona i ciągle ją od siebie odgania, ale ta za wygraną nie daje. W jaki sposób ostatecznie rozdzieliliście między siebie jajeczny towar? Wiadomo kto co dostał czy będą sympatyczne niespodzianki po 19 dniach?
  24. A to czemu potraktowałeś je papierem ściernym? U mnie dzisiaj 8 jajek tak jak wczoraj zresztą. Muszę coś zdecydować w materii ilości moich ozdobnych, bo przy cenie 1 zł za jajko chyba zwrócę się w kierunku kilku niosek.
  25. Hej. Jajka już do Was jadą? Z tego co wiem, najlepiej jest wysyłać jajka maksymalnie do środy, bo często się zdarza tak, że przesyłki które z założenia są przesyłkami 24 - godzinnymi wcale w tym czasie do odbiorcy nie dochodzą. To jest tak jakby tylko przybliżony czas realizacji dostawy, więc dla bezpieczeństwa Waszych przyszłych lęgów, lepiej żeby jaja poszły do Was dzisiaj. Obejrzałem zdjęcia Twoich kurek Aniu i Ja to widzę tak. Czarna kurka jest krzyżówką powstałą ze skrzyżowania kury rasy Araukana z jakąś inną rasą lub krzyżówki tej kury z innymi rasami. Mam w tej chwili dwie kurki, które wykluły się z jajeczek o zielonej barwie skorupki, jednak same znoszą skorupki kremowe. Natomiast kogucik ze zdjęcia moim zdaniem jest skrzyżowaniem kur rasy Araukana (raczej bezbroda) i Feniksa. Nie wiem w jakim zestawieniu płci, ale na pewno nie jest to Feniks, o czym wnioskuję na podstawie wyglądu grzebienia. Feniksy mają wypustki na grzebieniu, który wygląda jak grzebień zwykłych kur i kogutów niosek, natomiast ten Twój ma grzebień w typie kur Araukan. Długość ogona wskazuje mi na Feniksa lub ewentualnie Yokohamę, jednak tego byłabyś pewna znając poprzedniego właściciela lub właściciela jaja z którego się wykluł.
×
×
  • Create New...