Jump to content

wiejskieżycie

Użytkownik
  • Posts

    2440
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    11

Everything posted by wiejskieżycie

  1. Kury wbrew pozorom potrafią być podłe. Najlepiej jeśli nie zaczną rozróżniać piskląt, bo jeśli już zdążą się w temacie zorientować, to niektóre z nich potrafią zabić, a nawet zjeść pisklęta. Niestety wiem to z doświadczenia. Najlepiej od razu dać kwoce tyle kurcząt ile ma wychować, bo później po prostu więcej strat niż korzyści z takiego podkładania. Wszystko zależy od egzemplarza. U mnie nie raz i nie dwa trafiały się kwoki, które w trójkę lub dwójkę wychowywały pisklęta, nieważne czyje której. Zależy jaka kura. Nie przypominam sobie natomiast, żeby moje indyczki miały problem z akceptacją podkładanych piskląt, z tym że z tymi ptakami nie chcę mieć do czynienia kiedy mają pisklęta i staram się unikać jak ognia sytuacji w których indyczka odchowuje pisklęta jakiekolwiek. Krew, pot i łzy na porządku dziennym są wtedy.
  2. Ale ona nigdzie się nie wybiera. Wanda dobrze się trzyma i kolejna wiosną - chyba 10 lub 11 przed nią.
  3. Moja staruszka gęś bez problemu przyjmowała malutkie kurczęta jak jej je podsuwałem. Oczywiście tak tylko, bo gęś i pisklęta to połączenie niemożliwe do zrealizowania. Tak ściskała skrzydła, żeby je zakryć przed światem, że prędzej by je podusiła niż wychowała. Ale oczywiście z miłości.
  4. Wszystkie chcą, ale musi to być zrobione bardzo szybko od wyklucia licząc. Najlepiej zanim wykluje się ostatnie pisklę. Wtedy kwoka nie rozróżni, które jej a które podłożone.
  5. Moja psina wprawdzie potrafi zajrzeć w gniazdo z jajami, ale jeszcze jej się nie przytrafiło, żeby coś z niego wyciągnąć. Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie wszystkie ptaki poznają swoją opiekunkę sukę. Chodzą przy niej cały dzień i jeśli nie widzi nawet gar jej wyczyszczą, ale niech tylko za płotem pojawią się psy sąsiada to moich ptaków już przy płocie nie uświadczysz. Gęsi potrafią z drugiego końca łąki zwiać na sam głos tych psów. Niby rozumki ptaki mają malutkie, ale jednak swoje wiedzą. Mojego psa nigdy się nie obawiałem. Co innego jedna z kotek. Jak była młodsza to próbowała złapać kurkę, która dzisiaj zniosła pierwsze jajo, ale po łapach dostała i się jej odechciało kolejnych prób. U mnie raczej nie będzie segregowania kurek, bo nie planuję lęgów na ten sezon. Może tylko gęsi, ale w jajka zaopatrzę się u kogoś i może czubatki, bo kilka jajek obiecałem znajomemu.
  6. Podobno surowych nie daje się, żeby pies nie zasmakował i przypadkiem nie zaczął z gniazd podbierać. Ja zawsze zalewam w garnku psim wrzątkiem i jajko się ścina i jest git.
  7. No to się cieszyć tylko. Mój pies by nie narzekał. Tylko żeby teraz się nie wyniosły i nie zrobiły sobie za długiej przerwy w czasie kiedy zechcesz rozpoczynać lęgi.
  8. Z tą sklerozą to się uśmiałem. Ja układam takiego zwykłego - chyba. Ale jakiś dziwnie trudny jest, bo na 20 czasami jednego ułożyć nie można. Nie spotkałem się ze sprzedażą jajek na wagę. W sumie czemu by nie w ten sposób. Każdy sposób dobry.
  9. Ja też nie. To Ja o tym wspomniałem? Pierwsze słyszę. Babcie pewnie wnusiom kupują.
  10. 40 groszy to chyba dużo. Czy nie? Nie mam bladego pojęcia. Ja nie śpię .... jeszcze. Układam pasjansa.
  11. One nie są drogie. Przynajmniej te o standardowym upierzeniu. Ale przecież jeśli mają być nioskami, to kolor się nie liczy. Samczyków akurat hodować w większej ilości bym nie chciał, ale trafiają się aukcje na których za dorosłego samczyka chcą 8-9 zł. Samiczki w cenie góra 15 zł, jeśli by się poszukało myślę, że można by już kupić. Nie wiem tylko jak z ceną takich jajek w wolnym obrocie. W sumie to nie miałbym chyba sumienia sprzedawać ich ludziom. U mnie kogutów jest 9, a dużych łapciatych kurek 13 i te małe wypierdki, choć kurek lilipucich rozmiarów jest kilkanaście upatrzyły sobie właśnie te duże.
  12. A to że one są głośne to mnie akurat nie zniechęca. Po wieloletnim doświadczeniu z gęsiami nie takie rzeczy się słyszało. Podły ten Twój kogut. Na pniaka z nim i to już. Te z września do końca lutego powinny chyba dać radę skakać już po kurkach, choć nie wiem jak wyglądają w tej chwili.
  13. Jak tu siedzę, jestem tego pewien, że z takich jajek mogą się wykluć maluchy. Nie wiem jeszcze skąd zdobędę jajka, jeśli w ogóle, ale w sklepie są do nabycia na bank. Takie jajka są chyba składowane w jakiś odpowiednich warunkach termicznych, ale wygląda na to, że zarodków to nie zabija. Kiedyś dałem komuś perlicze i bażancie jajka trzymane jakiś czas w lodówce i pisklęta wykluły się normalnie. Mam nadzieję, że będę pierwszy z życzeniami. Wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszej rocznicy ślubu. Kolejnych wspólnie przeżytych wielu szczęśliwych lat.
  14. Właśnie pod kątem jajek rozważam ich hodowlę bo mięsa mają chyba mniej niż gołąb. W sklepie nieraz widziałem jajka do kupienia. Wiem na pewno, że i z takich potrafią się wykluć zdrowe pisklęta. Pożyjemy, zobaczymy. Plus jeden z moich planów na przyszły rok, to obsianie niewielkiej działki kukurydzą. Pewnie nie dojrzeje, bo u mnie w okolicy pogoda ku temu raczej nie sprzyja, ale kurom i takie niedojrzałe ziarno będzie w sam raz. A gotowaną, podawaną z sosem jogurtowym sam nie pogardzę.
  15. Przepraszam bardzo, jestem też.
  16. A Ja myślę o przepiórkach. Właściwie to niezbyt długo, bo dopiero dzisiaj myśl o nich przemknęła mi przez głowę. Wymagające nie są i bardzo szybko rosną, więc może w przyszłym roku skuszę się na jakieś stadko. Też nie planuję żadnego wyjścia na Sylwestra. Najzwyczajniej w świecie szkoda mi pieniędzy, których zbyt dużo niestety nie mam. Może jakiś filmik w komputerze obejrzę, żeby doczekać. Ps. Coś mi mówi, że Ania wyprawia Sylwka w domu i pewnie coś pichci właśnie.
  17. Do Sylwestra jeszcze trochę czasu, a u mnie na wsi już z ogniami sztucznymi szaleją, do tego stopnia że moja psina boi się nos z budy wystawić.
  18. Dopiął swego kaczor. Wyjaśniła się kwestia barwy skorupek jajek od drugiej kurki wyklutej z jajeczka o zielonkawej skorupce. Niestety kolor jak u standardowej nioski, ale grunt że druga kurka też już się niesie. Chwycił mrozek i dzisiaj kurki po porannym ochłodzeniu wygrzewają się w najlepsze na słońcu. Grzeją tyły.
  19. Nie wiem czy teraz w ogóle mogę o zimie mówić. Trzy ostatnie dni to raczej wiosenną pogodę za oknem miałem. Przy nawet niewysokiej warstwie śniegu staram się nie wypuszczać gąsek na podwórko, żeby sobie łapek nie odmroziły. Ale tak właściwie to powinny chodzić po podwórku choćby na chwilę przy temperaturach ujemnych i przy śniegu, żeby sobie pooddychać i dla zabicia nudy, z tym że moje jak już w ogóle wyjdą na śnieg, to od razu jest siad na dupę i po spacerze. Wyjaśniła się sprawa barwy skorupki jaja. Niestety nie jest koloru zielonkawego tylko w barwie jajek od zwykłych kurek. Tak czy inaczej jestem zadowolony. Jest jeszcze jedna kurka z podobnej linii krzyżowania, więc może jeszcze się doczekam.
  20. Siema w przedostatni dzień roku. Zanim doczytałem do końca o tej nieszczęsnej kurze i tym psie, miałem spytać czy to Twój, ale później wszystko się wyjaśniło. U mnie wczoraj dzień jajeczny - 4 sztuki. Niby niewiele, ale przy nieśności moich ozdobnych to właściwie spory sukces. Dzisiaj wypatrzyłem na gnieździe kurkę, która wykluła się z zielonego jajeczka i czekam niecierpliwie czy cechę niesienia jajek w tej barwie odziedziczyła po przodkach, bo nie jest kurką typowo niosącą jajka tego koloru. Wczoraj się dowiedziałem, że jedyne dwie gęsi, które w tym roku sprzedałem, a które już dawno miały skończyć w jakimś daniu, tak bardzo ujęły za serca kupujące osoby, że życie zostało im darowane. Aktualnie przebywają u zaprzyjaźnionego sąsiada kupujących, ale na wiosnę wracają do siebie. Moje gąski poza jedną dynią wyjadły cały tegoroczny zbiór dyni, kabaczków i cukinii. Cieszę się z tego, bo nie spodziewałem się, że dadzą radę, a tu taka niespodzianka. Za to jak przedwczoraj dostały w korytko samego zboża, tak w ramach świąt to się zdziwiły i długo z korytka nie ubywało.
  21. Dzięki. Ta z ostatniej fotki ma nawet imię, ale wstyd się do tego choćby przyznawać.
  22. Dzięki. Te kurki z dużych są już dorosłymi kurami. Nie uchwyciłem na fotce żadnej zeszłorocznej, ale te jeszcze urosną i "zmężnieją". Dopiero bliżej końcówki nieśności będą tak samo duże jak te starsze. Koguty: http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8196651/ http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8196677/ 3 z 9.
  23. Odświeżam trochę moją stronkę. Wprawdzie nic nowego, tylko kurki większe: http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8194003/ http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8194051/ http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8194078/ Na fotki kogutów zabrakło mi miejsca.
  24. No jestem w trakcie. 150 fotek z hakiem pstryknięte. Teraz obróbka i na stronkę. Nie wszystkie kury chciały stać grzecznie, dlatego tylko wyjątki są na fotach. Oczywiście koguty zapasione jak świnie, a to jeszcze nie wszystko na co je stać.
  25. Fotografuję stado w celu wybrania kilku osobników. Liczę na sugestie po umieszczeniu fotek na flogu. Robię fotki face to face.
×
×
  • Create New...