Jump to content

DuzyGrzegorz

Użytkownik
  • Posts

    3540
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    112

Everything posted by DuzyGrzegorz

  1. Kolego Robercie1983. Chodzi o wyprofilowanie kolektora. Świeca musi być odpowiednio chłodzona aby się nie przegrzała i nie na tyle aby pęd powietrza nie "zdmuchnął" płomienia zanim się pojawi. Ma zostać "zdmuchnięty" dopiero przy ok. 500 obr/min. Wtedy też ma się zamknąć zawór w świecy. Popatrz na profil oryginalnego kolektora do świecy płomieniowej zwracając uwagę na wyprofilowanie miejsca montażu świecy. Twoja świeca jest ewidentnie przegrzana. Ja wymieniałem świecę płomieniową po roku gdyż przeciekał zaworek. Ta druga chodzi 40 lat. Chodzi to może zbyt daleko idące określenie bo od lat jest odłączona. Po zmianie oleju straciła rację bytu. Pozdrawiam Forumowiczów!
  2. Kup Kolego Robercie najtańszą bo i tak padnie przy takim zamontowaniu. Chyba nawet ktoś na Forum zwracał na to uwagę, ale nie mogę odnaleźć wątku. Pozdrawiam Forumowiczów!
  3. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale ma to być użytek nietrwały. Na klasach to ja się nie znam. Próbowałem się tego nauczyć ale jakoś prawidłowości nie mogłem się dopatrzeć. Rozumiem, a raczej domyślam się że jest to kompleks pszenny wadliwy, a stanowisko zimne. Wydaje mi się że podstawą powinna być kostrzewa trzcinowata. Warto dodać do mieszanki oprócz innych wysokich traw życicę trwałą i motylkowate. Możesz zasiać jako wsiewkę, ale ma być to wsiewka a nie mieszanka ze zbożem. Zboże, najlepiej owies, należy rozgęścić o ok. 20-25%. W przypadku motylkowatych będziesz miał problem z ochroną chemiczną zboża. Pozdrawiam Forumowiczów!
  4. Kabel dolega do rury w jednym miejscu i ciepło jest przekazywane głównie za pośrednictwem powietrza stąd moja sugestia aby zabezpieczyć kabel aluminiową taśmą samoprzylepną. Ponieważ ciepłe powietrze się unosi wię z tego powodu moja sugestia aby kabel znajdował się w dolnej części rury, bo wtedy powietrze unosi się do rury a nie odwrotnie. Drugim powodem umieszczenia kabla grzewczego w dolnej części jest to że rura zawsze zaczyna zamarzać od jej górnej części podobnie jak zamarza jezioro. O wiele łatwiej wtedy utrzymać w przypadku wielkich mrozów choć częściową drożność rury. Po otwarciu przepływu woda rozpuści lód. Ponadto jeżeli kabel poprowadzimy prosto mamy znacznie krótszy odcinek do utrzymania w stanie drożnym. Podczas owijania kabel na niektórych odcinkach przebiega w górnej części rury, a górna część szybciej zamarza a ponadto jak już napisałem kabel mniej efektywnie ogrzewa rurę gdyż ciepłe powietrze ogrzane przez kabel "ucieka" w przeciwną stronę niż rura. W przypadku wielkich mrozów kiedy mimo kabla część rury i tak zamarznie w górnej części powstaną miejsca gdzie rura całkowicie straci drożność. Aby tego uniknąć trzeba zastosować przy owijaniu kabel większej mocy o ok. 75% na każdy metr rury. Kolego MarkoPolo czy mógłbyś przedstawić swoje przemyślenia na podstawie których doszedłeś do wniosku że lepiej jest owinąć zabezpieczaną rurę kablem grzewczym? Pozdrawiam Forumowiczów!
  5. Możesz zamienić wszystkie żarówki na LED z wyjątkiem drogowych/mijania. W nowych ciągnikach z komputerem może być problem z niektórymi żarówkami. Nie patrz na moc tylko na strumień światła. Moc wynika przede wszystkim z rodzaju przetwornicy w żarówce. Zwracaj uwagę na temperaturę światła. Dla żarówek pozycyjnych wybieraj te co najmniej 5000 stopni Kelwina. Oświetlające wybieraj te poniżej 3500 stopni Kelwina. Podstawowy problem polega na tym że przewody idą w wiązkach. W chwili np. rozruchu może powstać napięcie szpilkowe nawet 5000 V. Warto równolegle do żarówki w obudowie lampy włączyć filtr RC (ok 10 zł). Pozdrawiam Forumowiczów!
  6. Nie owijaj tylko przyklej taśmą aluminiową samoprzylepną w dolnej części rury, a następnie daj izolację piankową. Moc kabla w zależności od temperatury 5-10 W/m. Pozdrawiam Forumowiczów!
  7. Czyli stan prawny nieruchomości jest uregulowany. Chyba najlepszym rozwiązaniem jest skierowanie do sądu wniosku o dziapadku. Czynności notarialnych będzie sporo, a za każdą się płaci. W sądzie płaci się za sprawę więc wyjdzie taniej. Postanowienie sądu o dziale spadku jest podstawą wpisu do księgi wieczystej. Pozdrawiam Forumowiczów!
  8. Uwłaszczyć można na jeden określony ustawowo dzień (3 listopada 1971 r.). Do 1 października 1990 r. okres zasiedzenia w złej wierze wynosił 20 lat. Po kim masz ten spadek i z kim go masz? Czy został stwierdzony? Pozdrawiam Forumowiczów!
  9. Kto płacił podatki nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma kto był użytkownikiem niezależnym. Podam taki przykład. Grunt ma nieuregulowany stan prawny, ale ktoś go komuś wydzierżawił i stan taki trwał ponad 30 lat. Podatki płacił wydzierżawiający. W tym czasie nikt inny nie podjął żadnych działań przypisanych właścicielowi czyli użytkownikowi niezależnemu, takich jak np. zgoda na przejście wodociągu, wystąpienie o rozgraniczenie itp. Zasiedzi nieruchomość osoba która wydzierżawiła gdyż płacenie jest przypisane użytkownikowi bez względu czy użytkowanie jest zależne czy niezależne. Wydzierżawianie gruntu jest czynnością przypisaną właścicielowi i w tym przykładzie to wydzierżawiający zachowywał się do tej nieruchomości tak jak właściciel czyli użytkownik niezależny. Dzierżawca był uzależniony umową dzierżawy więc pomimo że płacił podatki był użytkownikiem zależnym. Najczęstszy błąd dowodowy w sprawach o zasiedzenie lub uwłaszczenie to dowodzenie kto płacił podatek, a w tych sprawach nie ma to żadnego znaczenia. Zwróć uwagę że na dokumencie wpłaty zawsze jest osoba figurująca w dokumentach, nawet jeżeli nie żyje od dziesiątek lat. Umowa dzierżawy nie jest obrotem nieruchomości więc nie ma wymogu aktu notarialnego, a nawet formy pisemnej. Pozdrawiam Forumowiczów!
  10. A kto użytkował tę ziemię 3 listopada 1971 r.? Niech ta osoba to uwłaszczy (lub jej spadkobiercy). Mimo że nie jest użytkowana można to zasiedzieć o ile były spełnione okresy zasiedzenia. Musiałbym znać historię użytkowania tego gruntu i wszystkich zstępnych aby coś doradzić. Coś mi się wydaje, że dziedziczenie będzie na różnych przepisach w zależności od chwili otwarcia poszczególnych spadków i różnych uprawnień co do dziedziczenia gospodarstwa rolnego w tym czasie. Pozdrawiam Forumowiczów!
  11. Z postu nie wynika że nie spełnia tylko że nie wie co zrobić aby spełniał. Pozdrawiam Forumowiczów!
  12. Nabywcą ziemi rolnej może być osoba fizyczna lub prawna która spełnia jeden z warunków: Posiada kwalifikacje rolnicze i od 5 lat mieszka na terenie gminy, gdzie posiada ziemię rolną, a jednocześnie od 5 lat samodzielnie na niej gospodaruje. Jest jednostką samorządu terytorialnego (np. gminą), skarbem państwa, kościołem lubi związkiem wyznaniowym. Jest osobą bliską zbywcy. Jest osobą dziedzicząca po zmarłym rolniku. Jeżeli prezes ANR wyda decyzję na uzasadniony wniosek zbywcy że nikomu innemu niż nie rolnikowi ziemi nie może sprzedać. Jeżeli nabywca nie jest rolnikiem, ale posiada zgodę ANR. ANR wydaje taką zgodę w drodze decyzji jeżeli ubiegając się o nią udowodni że będzie dobrze gospodarował i zobowiąże się że przez 5 lat będzie mieszkał na terenie gminy, gdzie planuje rozpocząć działalność rolniczą. Jeśli rolnik nie dostanie zgody na sprzedaż nie rolnikowi ziemię po cenach rynkowych nabywa ANR. Można zbyć udział w nieruchomości. Nabywcą udziału podobnie jak całości (czyli udziału 1/1) musi być osoba spełniająca przynajmniej jeden z powyższych warunków. Prawo pierwokupu ziemi rolnej przysługuje dzierżawcy jeżeli umowa była zawarta na piśmie z tzw. datą pewną i była realizowana przez nie mniej niż 3 lata, a nieruchomość wchodzi skład gospodarstwa o pow. nie większej niż 300 ha dzierżawcy. Warunek 300 ha nie dotyczy spółdzielni produkcji rolniczej. Prawo pierwokupu dzierżawcy jest przed prawem pierwokupu ANR jeżeli takie występuje. Żeby podzielić spadek nigdy nie trzeba było iść do sądu. Sąd tu służy jedynie do rozstrzygania sporów przy podziale spadku. Obrót nieruchomościami jest zastrzeżony formą aktu notarialnego pod rygorem nieważności. Bez przeszkód Kolego Bukszpryt możesz zbyć udział osobie która spełnia jeden z warunków które przedstawiłem powyżej. Pozdrawiam Forumowiczów!
  13. Może warto najpierw poczytać - https://www.facebook.com/PoszkodowaniPrzedsiebiorcyPrzezOrganyRP/posts/686440601466305 Pozdrawiam Forumowiczów!
  14. Trochę dziwna sytuacja. Objawy są książkowe. Objawy ciąży urojonej są takie same ale ciąża urojona trwa do ok. 3 tygodni. Pierwsza ciąża jest zazwyczaj krótsza o 2-3 dni niż "ustawowe" 33 dni. Co do krycia to przy takim chowie dopuszcza się co 12 godzin. Pozdrawiam Forumowiczów!
  15. Niewielka różnica wynika z mojego założenia. Chciałem pokazać mechanizm nie wynik. Te 5 l to mniej więcej pług "grudziądzki" 3 skibowy, a tu taki zabieg pozbawiony jest sensu. Spróbujcie policzyć co się stanie gdy nalejemy np. więcej wody lub gdy ugięcie będzie większe jak np. podniesiemy ciężką i długą talerzówkę (ok. 22 l dla talerzówki 760 kg). Pozdrawiam Forumowiczów!
  16. Wprawdzie kiedyś obiecałem, że nigdy na Forum nie będę przedstawiał żadnych wyliczeń, ale dziś złamię obietnicę i poddaję się słusznej krytyce. Powód jest taki że w Internecie nie ma takich obliczeń, choć podobno jest wszystko. Cóż, wyjątek potwierdza zasadę. Skrytykowany zostałem za obliczenia siły uciągu więc w obliczeniach ja pominę. Trochę fizyki i matematyki. Napompowana dętka w matematyce nazywa się torus i ma objętość V = 2 * pi2 * R * r2. R to promień torusa liczony od środka do środka jego przekroju a r to promień przekroju. Dętka tylna od C-360 ma objętość wg tego wzoru ok. 407 l. W rzeczywistości ta objętość jest mniejsza o ok 1/4 ponieważ opona jest spłaszczona i idealnym torusem nie jest. Przyjmijmy że ma 300 l nie wchodząc w obliczenia szczegółowe. Jeżeli obciążymy koło wtedy jego objętość się zmniejszy. Przyjmijmy do rozważań 5 l. Zmniejszy się objętość więc wzrośnie ciśnienie - p1 * V1 = p2 * V2 (przemiana izotermiczna). Załóżmy że przed przed obciążeniem ciśnienie p1 wynosiło 1,2 bara, a objętość V1 300 l. Po obciążeniu objętość V2 zmniejszyła się o 5 l do 295 l. Ciśnienie wtedy wzrasta: (1,2 bara * 300 l) / 295 l = 1,22 bara Co się stanie gdy do tej dętki wlejemy 250 l wody. Na powietrze zostanie 50 l. Policzmy ile będzie wynosić ciśnienie gdy obciążymy tak by również objętość zmniejszyła się o 5 l: (1,2 bara * 50 l) / 45 l = 1,33 bara. Żeby uzyskać te 1,22 bara po obciążeniu i po zalaniu 250 l wody należy napompować nie 1,2 bara lecz: (1,22 bara * 45 l) / 50 l = 1,1 bara. Przy obciążeniu które zmniejsza objętość opony o 5 l a więc bardzo mało, bez wody musimy napompować 1,2 bara. Gdy nalejemy wody aby uzyskać takie samo ciśnienie w oponie tak samo obciążonej wystarczy 1,1 bara. Mniejsze ciśnienie to lepsza przyczepność, ale jest pewna granica poniżej której opona się niszczy. Napełnienie wodą pozwala zmniejszyć ciśnienie bez szkody dla opon. Oczywiście korzyść odczujemy przy pracy przy której obciążenie opon zmienia się w bardzo szerokich granicach, np przy ciężkich bronach talerzowych które gdy transportujemy na podnośniku potrzebne jest wyższe ciśnienie w oponach aby ich nie zniszczyć, a kiedy talerzujemy przydałoby się niższe aby traktor mógł ją ciągnąć bez poślizgu. Pomaga także przy przy zrywce gdy przejeżdżamy przez pniaki, przy ładowaczu czołowym gdyż obciążenie jest zmienne a zależy na przyczepności. Przy zastąpieniu wody w oponach Kolego Grzepaku1 musisz aby uzyskać ten sam efekt musisz zastąpić wodę obciążnikiem i zastąpić podwyższenie ciśnienia również obciążnikiem, a ten obciążnik uwzględnić podwyższeniem ciśnienia, a podwyższenie ciśnienia zniwelować obciążnikiem, a obciążnik .... Oczywiście ten ciąg ma granicę którą można obliczyć, ale to nie ten wątek. Pozdrawiam Forumowiczów i przepraszam za niedotrzymanie obietnicy!
  17. Pomysł jest rodem z C-451. Ma to jakiś sens w przypadku używania ciągnika do zrywki lub pracy z ciężkimi maszynami na podnośnik jeżeli ciągnik ma opony opasowe lub diagonalne, i to nie po to aby dociążyć ciągnik. Po co wlewa się wodę do opon nie jest napisane ani w instrukcji C-360 ani T25, ani innych ciągników które znam. Te dodatkowe kilogramy to jedynie efekt uboczny. Do pracy w polu C-360 ma regulację siłową bardzo dobrze działającą, dającą kilka razy więcej niż te 100 litrów wody w oponach, a i opony są inne niż wtedy gdy wlewano wodę, przystosowane do jazdy bez wody. Oczywiście zimą nie napełnia się wodą lecz płynem niezamarzającym nie agresywnym dla gumy. Generalnie jest to metoda bardziej staromodna niż nawet ktoś tak staromodny jak ja. Pozdrawiam Forumowiczów!
  18. Też miałem ASCONĘ. Tam jest w rozruszniku ferrytowy rdzeń który pęka. Wtedy aby zimą uruchomić trzeba albo palić ognisko albo skleić rdzeń. Ja wybrałem to drugie wyjście. Nadto świeca żarowa oryginalna lubi zamiast grzać na samym końcu grzeje po środku gdzie nie dociera paliwo z wtryskiwacza. Wymieniłem je na świece od MERCEDESA. Nigdy nie miałem problemu z rozruchem. Pozdrawiam Forumowiczów!
  19. Gdybym zmieniał to przy marce bym pozostał. Twój ciągnik to "koń roboczy" i o takie teraz trudno. Ma drobne awarie jak każdy włoski traktor, ale nic poważnego się nie dzieje. Teraz już trudno o taki ciągnik o mocy poniżej 100-120 Km. Znajomy w pracy jeździł Agroplusem i bardzo korzystnie się o nim wypowiadał. Nie jest to typowy "koń roboczy" więc przy zakupie warto to uwzględnić i dobierać moce 5-10% wyższe. Pozdrawiam Forumowiczów!
  20. Jeżeli chodzi o rozgrzanie chłodziwa czyli oleju w silniku(olej spełnia funkcje chłodzące, zwłaszcza w silnikach chłodzonych powietrzem) to wydaje mi się że lepsze jest rozgrzewanie kuchenką elektryczną niż grzałką. Grzałką olej rozgrzewa się w jednym miejscu, a w drugim pozostaje zimny, a zwłaszcza pod grzałką skąd pobiera go smok pompy i efekt taki jak opisał Kolega Vademecum czyli mierny. Podgrzanie samej miski podgrzewa olej tam skąd pobiera go smok a ponadto przewodząca ciepło blacha przenosi ciepło bardziej równomiernie i zapobiega nadmiernemu wzrostowi temperatury przy grzałce która może zniszczyć olej. Jeżeli już chcesz kupić nowy rozrusznik to spróbuj inaczej do tego podejść. Nie kupuj nowego takiego jak masz o określonym momencie obrotowym lecz rozrusznik jaki spełni Twoje oczekiwanie. Jak dobrze zrozumiałem chcesz aby jego sprawność była większa i moment obrotowy był większy, i to zimą. Różne opinie co do rozruszników z przekładnią wynikają z samej przekładni. Te których przekładnia jest na łożyskach ślizgowych zimą znacznie tracą na sprawności z uwagi na moc traconą na tarcie. Te na łożyskach tocznych prawie nie tracą na sprawności. Dowiedz się o moment jaki wytwarzają i przy jakich obrotach oraz ile prądu pobierają. Może też warto pomyśleć o akumulatorze. Akumulator od temperatury 15 stopni Celsjusza traci na pojemności ok. 1% na każdy spadek temperatury o 1 stopień Celsjusza. Spadek pojemności to spadek napięcia, a dwukrotny spadek napięcia powoduje czterokrotny spadek mocy. Na 1 obrót wału rozrusznik wykonuje 13,3 obrotu. Rozrusznik musi zapewnić silnikowi ok. 160 obr/min aby go uruchomić. Jest to tym bardziej trudne że koło zamachowe T25 gromadzi mniej energii niż podobne silniki i rozrusznik zwalnia pod koniec sprężania. Pozdrawiam Forumowiczów!
  21. Masz jakieś inne powody czy tylko chcesz mieć nowszy traktor? Jeżeli chcesz tylko zastąpić stary nowszym to podaj co chcesz zastąpić. Nie jest możliwe doradzenie zastąpienia czegoś o czym nic nie wiadomo. Pozdrawiam Forumowiczów!
  22. Słabym punktem rozrusznika oryginalnego jest włącznik elektromagnetyczny. Aby rozruch by pewny ludzie stosują różne metody, np rozruch silnikiem elektrycznym na pasek koła sprężarki czy poprzez wałek WOM. Silniki chłodzone powietrzem wymagają gęstszego oleju więc rozgrzanie oleju grzałką sporo pomaga. Pozdrawiam Forumowiczów!
  23. To że ma parę wiosen nie oznacza że należy go wymienić. Pewnie wymaga wymiany tulejek i szczotek. Może warto sprawdzić czy nie ma zwarcia na wirniku. Za zaoszczędzoną kasę kup prostownik ze wspomaganiem rozruchu. Pozdrawiam Forumowiczów!
  24. Jak Stalin umarł moja najmłodsza siostra wróciła z płaczem ze szkoły. Ojciec ją zapytał co się stało, a ona że Stalin umarł. Ojciec skwitował "Dobrze że ten s*syn wreście zdechł". Mój dziadek zginął w Katyniu, mama 13 kwietnia 1940 została wywieziona do Siewiero-Kazachstańskiej Obłasti, wróciła z gruźlicą. Nie będę opisywał co się działo w transporcie bo to przekracza granice percepcji. Przeżyła bo w kołchozie jeździła wołami. W oborze dawała im pszenicę i później zbierała odchody i wypłukiwała nie strawioną pszenicę, mieliła kamieniami i piekła chleb. Za kradzież zboża z kołchozu jakby złapali była kara śmierci. Za dniówkę pracy było od 150 do 250 g chleba. Normy były tak wyśrubowane że dniówka to było 4-5 dni pracy. Oglądałem wiele filmów o tym co się działo z Polakami wywiezionymi do północnego Kazachstanu i na Syberię. To co naprawdę ludzie przeszli te filmy nie oddają. Nikt nie jest w stanie tego zrozumieć, jeżeli sam tego nie przeszedł. Pozdrawiam Forumowiczów!
  25. Katowice i województwo katowickie. Zmiana nazwy była po śmierci Stalina w marcu 1953 r., a powrót do nazwy Katowice w październiku 1956 r. W każdym mieście główna ulica musiała być ulicą Stalina. W Łodzi potraktowano nakaz bardzo dosłownie i ulica Główna, właściwie uliczka, została nazwana Stalina. W Warszawie Zmieniono nazę Alej Ujazdowskich na Aleje Stalina. Wybudowano w Łodzi istniejący do dziś dom kultury imienia Stalina. Nie tylko w Polsce nazywano miasta imieniem Stalina. W 1949 r. zmieniono nazwę Warny (tej pod którą zginął w bitwie z Turkami Władysław III Warneńczyk) na Stalin. Pozdrawiam Forumowiczów!
×
×
  • Create New...