Jump to content

massay1

Użytkownik
  • Posts

    1348
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    19

Everything posted by massay1

  1. No widzisz i znowu kumpel albo znajomy a ty o nim nic nie wiesz. Ja jakoś go morduję zaraz 5 rok cztery pory roku i chodzi jak złoto. Ty nie patrz co u ciebie i gdzie bo nie wszędzie jest dostęp do części, linka czy filtry to środki eksploatacji i powinny być dostępne. Poczekaj jak poleci ci skrzynia. Co region polski inne ciągniki można spotkać a u nas takich starych renówek o MF-ach nie uwidzisz. I wcale się nie dziwię. Starego się trzymać... a potem nie dziwota ze Polacy z zacofania słyną jak heble z zachodu sprowadzają. a ty myślisz że kupić 35 letni sprzęt w dobrym stanie to takie łatwe? 90% najmniej szansy że trafisz trupa. W kółku u nas mają Nh i jakoś awarii strasznie nie uświadczysz a latają caluśki rok. Znajomy ma NH 165 koni obrabia ponad 100 hektarów, nalatane ponad 20 tyś i nie narzeka, fendta vario kupił 130 kucy zdaje się koni chodzi jak złoto. A to tylko przykłady z mojego otoczenia które widzę z okna i znam. Inny kupił starego fendta i po roku wpakował ponad dychę a niby ciągnik co renówkę i ferdka przeskakuje jakością. Fanatykiem jesteś, tylko twoje reno i ferdek się nie psuje, twoje opowieści nie są w ogóle wiarygodne, nie potrafisz uzasadnić swoich wypowiedzi. Ja poczekam choć pewnie się nie przyznasz jak renuwka nawali, ile wpakujesz w nią kasy i jak długo będziesz to odrabiał. Przestań z francuskimi samochodami..... plastikowe zabawki. No chyba że masz na myśli 20-letnie.
  2. Nic nie da jedynie prawy wydłużyć żeby zwalić szpicami niżej. Obrotówka cięższa to lepiej do ziemi wchodzi. Gdyby zagon warzył tyle samo efekt idento. Może dłuta by trochę pomogły ale czy uciągniesz.
  3. No właśnie. Luke ty podajesz przykłady kiedy komuś się poszczęściło. Założę się że znasz jeszcze więcej kiedy tak nie było. Tylko się do tego nie przyznasz. Jakie ty masz używane części do ciągnika którego w Polsce jest kilka egzemplarzy do tego nie wiadomo w jakim stanie? W nosie mam taki interes żeby ja kupował stary zachodni ciągnik, rarytas a potem miesiąc szukał do niego używanej części o ile w ogóle znajdę. Dobre dla złomiarza nie dla mnie. Nawali od ręki kupuje nowe za kasę wyjętą z tylnej kieszeni portek i mam wszystko w nosie. Powtórzę jeszcze raz przy małych rocznych dochodach głupotą jest kupować ponad 30-letni ciągnik niewiadomego pochodzenia licząc że pojeździ choć by 5 lat bez wkładu. Wiem dokładnie jak to wygląda, jak sobie potem ludzie w brodę plują i tyczy się to nie tylko ciągników. Dla tego w moich okolicach spotkasz albo młody ciągnik albo stary ale tani w utrzymaniu. Proste.
  4. No właśnie. Pomyśl sobie jak to wygląda z 35-letnim ciągnikiem który nigdy nie był sprzedawany w Polsce a jego historia jest już nie do udowodnienia. Nic tylko brać.....
  5. Będę się nim jeszcze kulał jakiś czas na pewno. Potem się pomyśli. Renówkę za te pieniądze kupisz ale wymagającą wkładu drugie tyle i starszą 10 lat. Po co? U nas zaś jakieś mtz-ty się pokazały, reni nie zobaczysz, zetorów nie za wiele ale bija w fendt i N. holandy. Ciągniki raczej w przedziale wiekowym młodszym niż 15 lat. Ten ferdek bez wkładu roku nie przejeździ może dwa kulając się tylko w polu. Gwarantuje ci że za 5 tyś wiele w nim nie wymienisz. Bardziej atrakcyjny by był gdyby kabina była normalna. Ale wtedy był by z 5 tyś droższy. Robert właśnie to jest to... 35 za renie która na pewno jest lepsza. Do pierwszej awarii i nadziei że nie jest dojechana. Taki stary ciągnik kupuje się max na 10 lat więc po jaka cholerę ma maszyna w której silnik wytrzyma 20 tyś mth, zrobione ma już 15 albo więcej a remont kosztuje 15 tyś? Luke jeśli chodzi o gospodarstwo z małym rocznym dochodem na razie nie podałeś ani jednego rozsądnego argumentu lub innej marki ciągnika która nie zrujnowała by w razie awarii właściciela. Nie chcę się z tobą kłócić po prostu takie są fakty.
  6. Miałem okazję jeździć ferdkami ale mniejszymi i to nowszymi i nie ma w nich komfortu, reni czy większego mf-a u nas nie uświadczysz, kilka zdecydowanie nowszych zetorówn NH, kupa fendtów w tym jednym starszym kulałem się dwa lata temu z pługiem śnieżnym. Dziadek kupił go bo chciał zarobić na odśnieżaniu i popłynął. W pierwszym zimowym sezonie wrąbał w ciągnik 12 tyś a zarobił może 30. Na to trzeba patrzyć. W takich starych ciągnikach polecieć może wszystko, z dwudziestu hektarów nie nadoisz nie wiadomo jakich pieniędzy i dla tego uważam że ładowanie w traktor którego awaria czy remont ledwo średni goni koło czterocyfrowej kwoty uważam za głupotę. Jeśli znajdziesz a wątpię ciągnik który dorównuje kosztom naprawy, łatwością remontów, tak rozbudowanym zapleczem z częściami ruskiemu 82 to przyznam ci rację. A cena części... do starego mf-a tarcza hamulcowa kosztuje 250 zeta, za uszczelniacze do przedniego mostu trzeba koło 400 wybecalować. Części do niego nie są tanie i na półkach nie leżą. Większość z tych ciągników to stare maszyny produkowane na różne rynki poza polskim i z częściami bywa różnie. A z tym psuciem się no cóż jest różnie. Prawie 5 lat i u mnie nic tylko zarabia w nagrodę za to zainwestowałem w niego z 10 koła. I wolę to niż w innym dać za naprawy, drapać się po głowie ile jeszcze mi pochłonie. W każdym razie kolega nie będzie miał szalonego zarobku ciągnikiem i powinien to uwzględnić. Jeśli będzie się rozwijał, pojawi się nowe źródło zarobku na ciągnik a ten przestanie wystarczać lub będzie męczący to go zmieni. Jedno jest pewne jeśli nie trafi na złoma to jakakolwiek awaria nie zrujnuje mu dochodów./ A to najważniejsze. Nie będę namawiał jako tako do ruskiego ale do ciągnika za około 20 koła z lat 90-tych który jest tani, prosty pod względem eksploatacji, napraw i remontów.
  7. Nie przesadzaj z tym psuciem. Mój lato gania w polu i transporcie a w zimie przy odśnieżaniu ponad 300 godzin na sezon z samym pługiem i jakoś jeszcze nie stanął poza jednym razem kiedy szlag trafił NIEMIENCKI przełącznik 12/24. W półtora roku wrócił mi się koszt zakupu ciągnika 25 tyś z ceną wszystkich środków eksploatacji przez ten okres. Za bezawaryjność przez prawie 5 lat eksploatacji dostał nowy rozdzielacz, farbę, przednie opony, turbinę, tapicerkę, lagi podnośnika i kilka innych drobiazgów. Zasłużył. Jaka awaria by się nie zdarzyła usuwam ją z pieniędzy jakie mam w portwelu w czasie jakim kurier przywiezie mi części sam bez pomocy kogokolwiek, szukania sklepu z częściami i zastanawiania się czy będą pasować, bez rujnowania mi budżetu czy rocznego dochodu. Jeśli ktoś szuka ciągnika za 20 koła, roczny zarobek ciągnika goni około 10-15 tyś to ruski jest idealny. Żadna awaria nie pochłonie ci więcej niż max kilka tyś gdzie był by to totalny remont silnika czy skrzyni biegów, czego w zachodnim ciągniku najmniej 25 letnim bo młodszego za ta kasę nie kupisz nie jesteś pewny. Wystarczy głupota i ciszniesz jednorazowo 10 koła nawet w nie naprawę ale chwilowe leczenia. Dla tego wśród ciągników za 20 tyś i niewielkim rocznym dochodzie nie pobije go żaden inny. Kosztem oczywiście czegoś np. mniejszą trwałością niektórych części czy trochę gorszym komfortem choć tu bym polemizował czy zachodni ponad 25 letni ciągnik za 20 tyś daje lepsze warunki pracy. Gdybym rocznie ciągnikiem zarabiał z 50 tys nie kupił bym rusa tylko zachodni bo wymiana pompy za ponad tysiąc czy dwóch zębatek za 10 tys by mnie nie zrujnowała. Dla tego przypominam że trzeba dokładnie przeliczyć swoje możliwości i wziąć pod uwagę fakt że nie ma ciągników starych które nie wymagają wkładu po zakupie. Ferdek z linku fajny ale na bank coś trzeba będzie włożyć. Sam komplet tarczy hamulcowych to około 1000 zeta, jeśli trafi się sprzęgło drugie tyle. Dla przykładu w rusie za około 800 masz nowe hamulce tarcze i rozpieraki, koło zamachowe, tarcze sprzęgłową i docisk nowego typu. Samemu wymieniałem to znajomemu dwa dni pracując w między czasie w zakladzie po 8 godzin. Majorka.
  8. E tam części dalej tanie przynajmniej do mtz-82, orbitrol faktycznie nie wielka filozofia biorąc pod uwagę fakt że do niektórych tyle trzeba dać za samą pompę. Stare specjalnie awaryjne nie są, śruby przy pierwszej okazji trzeba dawać twarde bo ruskie się naciąganą i dokręcanie ich nie pomaga na długo, blokadę trzy lata nie ruszałem a w zimie chodzi na okrągło, w zwrotnicach trzeba wprowadzić mała modyfikacje i kropli oleju na moście nie zobaczysz, układ napędowy tani i łatwy w naprawie, hydraulika okropna ale do zrobienia na bezawaryjną za około 1200 zeta, wom wymaga uwagi i specjalnych problemów nie przysparza. Najwyraźniej nie próbowałeś walczyć z niedociągnięciami ruskich skoro z prostymi sprawami miałeś problemy. Tak że spokojnie nic się nie rozkręca. Patrząc na ciągniki z tamtych lat o podobnej mocy dosłownie każdy inny jest droższy w naprawie i ma takie same lub podobne choroby. Ruski ma to do siebie że w nim za niewielkie pieniądze poprawisz a w reszcie niestety albo nie ma możliwości z powodów technicznych albo drogo. Gdyby kolega kupował ciągnik np. za 80 tyś wybór ogromny a i ciągniki w tej cenie mniej wychasiane więc rus klasyfikował by się gdzieś na końcu listy. Za 20 tyś niestety ruski jest w czołówce.
  9. Powiem ci tak.... w tej chwili mam ze dwa promile, miałem 4011 20 lat!!! zamieniłem na mzt8 bez zmiany maszyn poza pługiem. Chcesz pogadać bez strzępienia języka zadzwoń 606608685. Dowiesz się jak maja się sprawy bez zmiany maszyn. Całe te bzdety z forum nadają się o kant h... rozbić.
  10. To znaczy tak.......... w ursusie 385 szału pod względem komfortu nie ma i na dobrą sprawę z mtz-tem w dużej budzie są porównywalne. Hydraulika w obu to.... kupa. Ursus ma słaby podnośnik, zawodne załączanie przedniego napędu, wałka wom i połówek. Te ostatnie (mowa o 385) mało który jeszcze ma) A jak nie ma to skrzynia robi się okropna. Naprawa hydrauliki w 80-ce męcząca bo wszystko pochowane. Mtz zaś biegi ma zawsze wszystkie 18 a naprawa skrzyni biegów czy pośredniej jest tak łatwa, lekka i prosta że robi to jedna osoba. Ursus na bank ma skrzynie z lepszego materiału (poza hydrauliką). Ruski hydraulikę ma kiepską ale za to na zewnątrz. Ja wywaliłem wszystko co ruskie poza pompa i podnośnik lata jak ta lala. Kropelki nie znajdziesz oleju hydraulicznego. Siłownik dwustronnego działania uratował mi dupę przy podorywkach. Wajcha biegów między nogami to porażka ale już po prawej całkiem znośna. Same biegi do pracy w polu wręcz rewelacyjne. Jak wspomniałem wcześniej oba ciągniki maja masę wad ale w ruskim jedne są łatwe do poprawy a inne do naprawy tego o ursusie powiedzieć nie można. Ciężko się go rozbiera a i części do takiego starego trupa są zdecydowanie za drogie. Ogólnie to trzeba sprawę przekalkulować na swój rozum, jeden lubi rybki, drugi pipki. Proste.
  11. Mtz tańszy i łatwiejszy, lżejszy w naprawie, zdecydowanie mniej pali, zazwyczaj ma wszystkie biegi, szybszy na drodze. 80-ka muł okropny, mniej ekonomiczny, cięższy w naprawie ale za to trochę trwalszy przynajmniej skrzynia i tylny most. W sumie każdy z nich ma więcej wad niż zalet. jak stałem przed kupnem ciągnika zastanawiałem się nar ursusem. Nie kupiłem i nie żałuję. Rus chodzi jak złoto. Może w transporcie ta skrzynia jest upierdliwa ale w polu rewelacyjna.
  12. Kranik faktycznie topór okropny jeśli jest przytkany będzie na nim zasysało powietrze. 4011 miało max obroty 2200 i była to sprawka tylko regulatora obrotów a że wątpię żeby taki silnik był jeszcze w oryginale to możesz spokojnie sugerować się instrukcją c-360.
  13. To jest kolego formownica redlin. Znajdziesz.
  14. Olej wspomaganie i hydraulika ciągnie z tego samego zbiornika (nie wszystkie modele) i są to całkowicie osobne obiegi. Może kabel przetarty i łączy się z masą.
  15. To jest kontrolka obecności oleju(nie ciśnienia) w układzie kierowniczym. Czujnik jest wkręcony w wylot z orbitrola do zbiornika oleju. W tym przewodzie jest utrzymywane celowo ciśnienie może kilku bar po to by reagowała kontrolka i to samo ciśnienie steruje też blokadą tylnych kół. Z czasem jednak albo sama kontrolka albo zawór który utrzymuje ciśnienie do działania kontrolki zaczyna szwankowac i kontrolka się zapala. Jeśli masz olej w zbiorniku, wspomaganie działa to nie masz się czym przejmować.
  16. http://olx.pl/oferta/ogrzewanie-do-mtz-CID757-IDaZMQR.html#c62d58a424
  17. Bardzo możliwe że były. Jeśli to ta ma 40 litrów to nic nie wykombinujesz.
  18. Kolego instalację zrób osobna do zasilania urządzeń w dachu bo ruski patent jest do bani. Wywal wszystkie idące tam kable i poprowadź zasilanie jednym grubym. W dachu dla odbiorników załóż skrzynkę bezpieczników i włączniki a urządzenia o dużym poborze jak np. halogeny podłącz przez przekaźniki. Oryginalne przełączniki są trochę kiepskie lepiej założyć inne. Co do ogrzewania można są dwa rodzaje z wylotami blisko siebie jak masz na twoim rysunku lub wylotami w rogach kabiny. Kup gotową nagrzewnicę i zamontuj, nie sugeruj się instrukcją.
  19. Do wymiany masz sam silnik, kryzy i wałki sprzęgłowe skrzyni biegów.
  20. Patrzyłem do instrukcji zetora 5340 tego pierwszego z pompa na talerzu jak w 60-ce, sama instrukcja z zetora który ma dziś zdaje się 18 lat. W nich nie było pompy przy silniku.
  21. W 60-ce paliwo raczej nie może się cofnąć bo gdzie jak bak jest wyżej. Może gdyby było mało paliwa ale i tu ciężko. Szczelność i drożność przewodów sprawdź, filtry paliwa, zaworek zwrotny w pompie, odstojnik w pompce zasilającej, otwór odpowietrzający w korku paliwa. Przed zapaleniem przepompuj porządnie ręczną pompką lub nawet odpowietrz tak jak należy filtry paliwa i pompę. Jeśli będzie powietrze to masz nieszczelny lub niedrożny układ. To najczęstsza przyczyna.
  22. Buble ci założyli i tyle. Kup wuzetem.
  23. W instrukcji wspominają coś o pompie 40 l/min zakładanej na specjalne zamówienie. Musisz szukać.
  24. Odkręć koło, pokrywkę łożyska i sprawdź czy się nie rozleciało. Jeździć bym raczej nie polecał bo możesz uszkodzić dodatkowo pochwę i półoś. Przed łożyskiem powinien być zdaje się seger. Sprawdź go.
  25. Układy wspomagania kompletują dzisiaj rzemieślnicy z gotowych podzespołów i szczególnie nikt tam się nie zastanawia czy jedno z drugim jako tako pasuje (przepływy oleju, pojemność samego układu). Dla przykładu w zetorach małej serii z orbitrolem zbiornik ma najmniej 3 litry pojemności jak nie więcej. W wspomaganiu 60-ki też powinien być większy niż oferowany przez firmy choć by z powodu podnoszenia się o opadania poziomu oleju w zależności od tego w którą stronę są skręcone koła. Siłownik ma mniejszą pojemność po stronie tłoczyska niż po przeciwnej. Dla tego zgodził bym się z tym (pod warunkiem że nie ma innego powodu ubywania płynu) że większy zbiornik załatwi sprawę. Rodzaj metalu z jakiego są zrobione układy nie ma znaczenia przy takiej dolegliwości. Co do popuszczania przewodów to co w tym dziwnego że z czasem rozszczelni się połączenie które jest poddawane zmiennym temperaturom, ciśnieniu i drganiom? Korozja tez nic dziwnego przy stalowych zakuwkach i rurkach pokrytych ocynkowanych na sztukę dla koloru. Korozja jest wszechobecna i to samo spotyka przewody od klimatyzacji czy hamulcowe. Otworek w korku nie musi być wielki faktycznie milimetrowy wystarczy. Chociaż z powodu ciągłych wahań poziomu oleju lepszy był by odpowietrznik z filterkiem coś jak w pompie wtryskowej 30-ki.
×
×
  • Create New...