
wiejskieżycie
Użytkownik-
Posts
2440 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
11
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by wiejskieżycie
-
Powiem Wam, że po rozrzuceniu wczoraj tego kurzego gnoju na polu okazało się, że bardzo gęsto go tam wyszło i się tak zastanawiam czy doczekam ładnych ziemniaków na tym polu w przyszłym roku.
-
Właśnie arbuzy jednak u Nas, to znaczy w Polsce rosną i to bez osłon nad sobą. Dostałem jedną sztukę z okolic Elbląga, bo tam z powodzeniem je uprawiają i rosną na prawdę okazałe, a do tego dojrzewają bez problemu. Tylko tam jest nieco cieplejszy klimat niż u mnie. Nie znam się na tych owocach, ale Ci ludzie od których miałem tego arbuza jeszcze teraz zbierają owoce z pola. Tak czy inaczej nie daruję i spróbuję. Na pewno też w szczerym polu i niech lepiej wyrośnie, bo inaczej go zetnę jak jeszcze będzie krzaczkiem. Też muszę z rozwagą podejść do przyszłorocznych zasadzeń, bo inaczej nie ogarnę tego wszystkiego. Już w tym roku się narobiłem tak że omal rąk nie pozrywałem, pieląc i pieląc. Nie ma co szaleć. Zdrowie ważniejsze. Co nie zmienia faktu że coś na pewno zasieję i zasadzę.
-
U mnie ta cukrowa wyrosła, ale przez mróz który ją zniszczył w początkowej fazie wzrostu plon był słabiutki. Za rok muszę wsadzić taką zwykłą, ale najpierw się muszę dokształcić bo inaczej nic z tego nie będzie, a nie chcę iść na żywioł. Dynia i cukinia u mnie za rok obowiązkowo, ale kapusty na pewno mniej i w jej miejsce coś innego. Rozważam jeszcze kilka krzaków arbuza.
-
Doszło i już poszło. Kolega już je obejrzał i oczywiście jak podejrzewałem ptaki Mu się spodobały. Wysłałem okrojone zdjęcie z tymi ptakami skrajnie z prawej strony, bo takie podobają się i Jemu i mi.
-
Moje ptaki początkowo nie tykały kukurydzy nawet wyłuskanej, ale jak się w końcu zdecydowały ją jeść to się bidulki zmartwić musiały, bo miałem może z 3 kolby.
-
Robercie prośba nieaktualna. Zapisałem sobie zdjęcia na komputerze. Dzięki za zdjęcia na pocztę.
-
Kukurydzę też i Ja chcę posadzić w przyszłym roku, ale coś mi mówi że to nie będzie łatwe, bo jak dotąd u mało kogo widziałem w ogóle kukurydzę na polu, a po drugie jeśli już była to nie dojrzewała tylko kosili ją na kiszonkę. Chyba mam kiepskawy klimat pod kątem tego ziarna. A tak bym chciał spróbować. Kawałek pola się znajdzie, bo na warzywa w przyszłym roku mogę przeznaczyć około 30 arów pola. Warzywa w znaczeniu wszystko z dynią i cukinią włącznie pomijając ziemniaki. Robercie poproszę Cię o odczytanie pw ode mnie.
-
Ja w tym roku dynię miałem posadzoną na areale 80 kroków na 4 kroki, a cukinię 20 kroków na 4 kroki. Dynię w jednym rządku, a cukinię w dwóch, chociaż doszedłem do wniosku, niestety trochę zbyt późno że i jedno i drugie mogłem sadzić gęściej, ale i tak było git w ogólnym rozrachunku. Dyni wychodzi znacznie więcej, ale to zależy od odmiany jaką się sadzi. W moim przypadku dynia obrodziła bez porównania lepiej niż cukinie ale moja odmiana jest dużych rozmiarów. Muszę zdobyć kilka pestek tej ogromnej. Bliżej wiosny rozejrzę się za jakimiś nasionami na allegro. U mnie i jedno i drugie rosło na glebach 4 klasy. Zapomniałem się chyba pochwalić, że 50 metrów ode mnie odkryłem hodowlę 30 sztuk królików. A może wspominałem tylko pamięć mi szwankuje.
-
Pewnie się przemęczę i dopiero bliżej wiosny coś pomyślę, bo będę musiał jakieś lokum na gniazda na podwórku zrobić, bo sobie nie wyobrażam tego jak one będą się niosły, skoro ich miejsce noclegowe znajduje się za drzwiami, tam gdzie ptaki całymi dniami dostępu nie mają, bo tam jest skład z narzędziami, etc. Więc nieść się będą, tylko jeszcze pozostaje pytanie gdzie. Ale trochę czasu mam na zastanowienie się.
-
Spod chlewa to niech one lepiej swoje kupry zabierają, bo kury przy nich nie mają możliwości się najeść pod chlewem. Tam gdzie Pan czyli Ja postawi korytko ma się odbywać wyżerka, a nie gdzieś indziej i najlepiej w przejściu i od samego rana.
-
Ja też tak mam, że raczej to Ja gadam i gadam, ale podobno potrafię też słuchać. Czyli nie jest źle. Miałem zrobić kaczkom zagrodę żeby nie kręciły się cały dzień pod chlewem i w przejściu w chlewie, ale ostatecznie nic z tego, bo gdybym zrobił niewysoki płotek, to perliczki miały by używanie i z resztą ptaków do pokonania miały by już nie dużą wysokość i jak nic za płotem by się znalazły. Więc zostają mi koncerty całymi dniami pod oknem, bo kaczki zwyczajnie nie potrafią się obejść bez tego, żeby kilka minut po wypuszczeniu już stać pod chlewem, pomimo pełnych koryt kilkadziesiąt metrów dalej.
-
Tej raczej nie poproszę o przyjazd, bo doliczy sobie za 22 km i co. Lepiej ptaka dowieźć do Niej. Moja psina jeździła autem na tylnym siedzeniu i próbowała co rusz przyklejać nochala do szyby to i ptak da radę.
-
Weterynarz którego znam od lat, to gawędziarz taki że jak idę po witaminę albo jakiś lek to muszę wysłuchać całą litanię na temat tego co kupuje, później pochwał pod moim adresem i tak dobijam do kwadransa. Ten akurat za obejrzenie nie liczy sobie nic, ale na ptakach niezbyt się zna.
-
Ja też zawsze dopytuję o wszystko. Najlepiej spytać fachowców. Nie pamiętam czy Wam wspominałem, ale znalazłem weterynarza - moim zdaniem fachowca (młodą kobietę najprawdopodobniej niedługo po studiach), który w ogóle wyraził zgodę na obejrzenie jakiegokolwiek przedstawiciela ptasiego gatunku, bo z tym u innych z którymi do tej pory miałem do czynienia nie było prosto. Ten za samo obejrzenie bierze 20 zł, ale dobrze wiedzieć, że istnieje taka opcja.
-
Tylko winny się tłumaczy. Ja nie zamierzam.
-
Tak też sobie pomyślałem o tej cenie, ale wiadomość moja już poszła w eter i nie chciało mi się edytować.
-
Oj Tomaszu, Tomaszu. Za te indycze jajka wychodzi 100 zł za wszystkie. Takie malutkie sprostowanie. Moje indycze stado dzisiaj zmniejszyło się o indyczkę. Tak jak podejrzewałam padła. Na szczęście kilka dni tylko chodziła taka klapnięta - może z 4 nie więcej. Najprędzej wątroba jej się popsuła z wiekiem. Ma się to oko Aniu, no nie? :) Równocześnie prawie napisaliśmy wiadomość o cenie jaj.
-
Ktoś sprzedaje gęsi Kubańskie, które na pewno nimi nie są. Nie mam za to 100 % pewności czy to Landesy, ale podobne są. http://olx.pl/oferta/gesi-ges-kubanska-CID757-ID7wfQf.html#b64aa89d11
-
A no potrzebny. W ostatnim momencie przed deszczem orzący zaorał moje działki. Landesy bardzo chętnie samodzielnie wysiaduję młode i wodzą pisklęta, w czym czynnie bierze udział gąsior.
-
Moje tak samo. Już nie wiedzą gdzie w której kałuży się taplać.
-
Nie przeglądałem wszystkich. Tylko to jedna pod którym się podpisałem.
-
Ciekawe czy ktoś poza mną jeszcze zauważył na jednym ze zdjęć Tomka perliczki. Jedną na pewno albo dwie bo jedna stoi za drugą. Ma się to oko. U mnie też leje. Ale pole już zaorane i poza skopaniem ogródka o wymiarach pi razy oko 3 m na 2 m z prac polowych nie pozostaje mi już nic przed zimą.
-
-
-
Nie bardzo rozumiem pytanie. Jeśli 20 sztuk to tylko produkcja na własne potrzeby, więc czemu miało by się nie opłacać. Swoje mięso jest najlepsze. Chociaż to zależy od tego czym będziesz te ptaki karmił. Mi tam by się opłacało, ale decyzja należy do Ciebie. Nioski też czemu nie. Nie opłaca się tylko temu kto nie spróbuje, a Ty przy takiej ilości spokojnie możesz zaryzykować. Nie bardzo się orientuję, ale kilkutygodniowe brojlery (około 5 tyg.), można chyba kupić w cenie około 8 zł za sztukę. Niby za 8 zł można też kupić mięso, ale na pewno nie tak zdrowe jak te które wyhodujesz na swojej paszy. Jak to mówią jesteś tym co jesz. Tak samo ptaki. Jeśli o nie zadbasz odwdzięczą się dobrym mięsem. Pozdrawiam.