
wiejskieżycie
Użytkownik-
Posts
2440 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
11
Content Type
Profiles
Forums
Gallery
Events
Everything posted by wiejskieżycie
-
Masz liliputka w pięknej odmianie kolorystycznej. Karzełki łapciate muszą mieć opierzone skoki i palce, żeby można było tak o nich mówić. Tej rasie wielkość nie przeszkadza w ustawianiu dużo większych od nich. Moje robią to samo z kogutami 4-5 razy większymi od nich samych.
-
Nie potrafię jednoznacznie się wypowiedzieć o tym ptaku. Niby z głowy wygląda na samca, ale po odgłosach o jakich wspomniałeś wnioskuję że to samiczka. Jeśli to samczyk to przyjrzyj się czy przy pojemnikach z wodą i paszą choćby stąpa na palcach stóp. Tak robią samce, a przynajmniej moje tak robiły. Samiczki chodzą w pozycji bardziej zgarbionej, a samce biegają jak ścigacze po wybiegu. Zaciekawił mnie kogucik z pierwszego zdjęcia. To liliput czy karzełek łapciaty? Jeśli liliput, to czy masz do niego kurki?
-
Witam z rana. Biała gąska na 100 % chce wysiadywać. Puch narwany, gąska rano w gnieździe siedzi i wyjść z zagrody nie zamierza. Skaranie boskie z tymi zwierzętami. Praprapraprababci zachciało się na stare lata.
-
Rządzić chce i tyle. Może się dowiedziała, że nie tak dawno miała zostać wymieniona na gąsiora.
-
Tylko 5 gąsek, z których jedna zrobiła się ostatnio tak agresywna, ale w tak sympatyczny sposób, że nie można się na nią złościć. Jest do tego stopnia odważna, że ile wlezie stara się schwycić właścicieli za ubrania lub skórę i walczy zaciekle, choć nie wiem w ogóle o co. Do tego jest niemiłosiernie głośna. W tych pięciu jedna wyleniała weteranka, której przypomniały się lata młodzieńcze i zapragnęła wyprowadzić lęg. Kto wie co czas przyniesie i jeśli doczekam się kaczek z inkubowanych właśnie jajek, może skorzystam z jej chęci wodzenia młodzieży. Moje Bieguski jednak nie będą aniołkami tylko diabłami w kaczych piórkach. Jedna wielka dzicz. No i niestety zamarzyły mi się gęsi Kartuskie, tylko nie mam skąd ich wziąć, co może nie jest takie złe, bo inaczej pewnie do 5 nietykalnych i dożywotnio zasilających szeregi podwórka, dołączyły by kolejne dwie. W zeszłym roku moje 1,5 miesięczne koguciki już się siliły i jakieś odgłosy kukuryku wydobywać z gardzieli próbowały. Młodzież dzisiaj tak szybko rośnie.
-
Nie zamierzam tego sprawdzać. Ostatecznie jeśli bardzo się do tego przyłożę, odgrodzę kaczkom kawałek podwórka, tak żeby nie miały styczności z gąskami i kurami, bo u mnie gąski to absolutny priorytet i najważniejsze ptactwo w podwórku i wszelkie próby podnoszenia na nie skrzydeł przez pozostałe ptaki, nie będzie tolerowane. A tak z innej beczki, 3 z moich gąsek dzisiaj wieczorem zrobiły wspólny nalot na jedno gniazdo z jajkiem. Wszystkie w tym roku niosą się w jednym miejscu i na szczęście się dogadują. Niedługo minie im 2 miesiące jak zaczęły się nieść i robią to o dziwo bardzo intensywnie. Moje kurki Viviane nie tylko dają się głaskać, ale gdyby mogły po głowie by mi chodziły. Jeśli chcesz spójrz w jedną zakładkę z fotkami z mojego podwórka i z filmikami z ptakami w rolach głównych, a zrozumiesz o czym piszę. Mam takie kury, które przez pelerynki nie widzą świata i wpadanie na moje nogi gdy przemieszczam się po podwórku jest na porządku dziennym.
-
W takim razie u mnie będą tylko samice kaczuszek, ewentualnie kaczory tylko przed sezonem nieśnym i finito. Nie pozwolę sobie na takie zachowania u siebie.
-
O kaczorach piżmowych mogę powiedzieć tyle, że to podłe mendy. Znam osoby którym takie kaczory na śmierć molestowały kury, choć miały do dyspozycji stadka kaczek. Taka już natura tego stworzenia. Jak nie kwoka, to gęś a jak nie gęś to kaczki innego gatunku. O ile problem nie jest aż tak poważny w przypadku gdy kaczor dobiera się do dorosłych kaczek, choćby innego gatunku o tyle mnie strasznie w oczy by kłuło gdyby taki ptak próbował dobierać się do osobników innych gatunków. Automatycznie pień i topór. Dlatego też jak już wcześniej nie raz pisałem te akurat kaczki nie mają u mnie racji bytu. Co do zachowania gąsiora to się dziwię, bo nigdy wcześniej nie słyszałem, żeby te ptaki znęcały się w ten sposób nad młodszymi osobnikami swojego gatunku. Ale jak widać co ptak to inna bajka. Dobrze że się go pozbyłaś. Teraz kaczor i po sprawie być powinno. No chyba że drugiemu gęsiorowi też coś odbije. Zastanawiam się czy nie powinnaś przeorganizować swojego stada i wybrać tylko te ptactwo które jest w stanie bez szkodzenia sobie wzajemnie dzielić wspólnie wybieg. Dla kaczora Ja w tym przypadku miejsca nie widzę. Nie wiem jak się zachowują kaczory Biegusów i innych niż Piżmówki kaczek, ale jeśli podobnie, to nie wróżę samcom przyszłości u mnie w zagrodzie.
-
Nie da się zmusić kury do wysiadywania. Przynajmniej w swojej dwudziestoletniej przygodzie z hodowlą ptactwa różnego typu, nie słyszałem o czymś takim, jak skłonienie kur do kwoczenia. Aniu gdyby u mnie kaczor robił podobne rzeczy jak u Ciebie to w tej samej godzinie pożegnał by się z życiem. Niestety tak to się dzieje, kiedy osobniki dorosłe są trzymane wspólnie z osobnikami młodymi. U mnie nigdy nie miało to miejsca i miejsca mieć nie będzie. Dlatego też tego typu sytuacji na szczęście nigdy nie zaobserwowałem w przypadku swoich gęsi. Na szczęście!!!!. Ale tak jak wspomniałem u mnie nigdy osobniki młodsze niż 3 miesięczne nie przebywają z osobnikami dorosłymi na stałe. Jedynie pod moim nadzorem i nigdy w nocy. Dopiero jak podrosną i są w stanie walczyć o swoje.
-
Może gąski dostawały za dużo białka w paszy (zmielonej kukurydzy, pszenicy, śruty granulowanej). Stąd też mogą pojawić się problemy z chodzeniem. Nie mogę sobie przypomnieć jednej choroby, pod którą można by było podpiąć zachowanie Twoich maluchów. Jak sobie przypomnę to napiszę.
-
Załącz zdjęcie,a Ja się wypowiem co Ci pozostało.
-
No i stało się. Moja dwunastoletnia gąska zapragnęła wysiadywać jajka. Skaranie Boże z tymi ptakami. Robeercie z opisu zachowania Twojego pozostałego w zagrodzie perlika, wnioskuję że to samiczka a nie samczyk.
-
Kury niosące jajka w takiej barwie skorupki o jakiej wspominałaś Dominiko to bez wątpienia Maransy. Mulemansy, bo podobnie zabrzmiała mi nazwa którą podałaś to rasa gołębi. U mnie też lęgi lipne. Walczę z indyczkami do tego stopnia, że wczoraj byłem już blisko zdjęcia ich z jajek i zmarnowania całego lęgu. Już mam całe ręce w ranach, a do końca jeszcze ponad 3 tygodnie.
-
Nie dziwię się, bo kaczory takie są. Jeśli moje którekolwiek zachowywać się będzie w podobny sposób w odniesieniu do gęsi lub kur, to automatycznie wszystkie samce pójdą pod nóż. Zostaną najwyżej kaczki na tzw. jajka. Nie będzie litości dla takich. Mają kaczki i basta w temacie. Od innych ptaków nie swojego gatunku wara. O kaczorach często słyszę, że są niewyżyte i molestują samice ptaków innych gatunków. A gąsiorom się dziwię, że nie zareagowały.
-
Indyczki się nie nadają, bo jajka są zbyt cenne. Kurza kwoka, to kurza kwoka. Indyczki nadają się co najwyżej do wysiadywania gęsich i indyczych jajek. Ewentualnie kaczych i kurzych (małych i dużych), ale tylko pod czujnym okiem właściciela. A z tym ostatnim ostatnio problem, bo całymi dniami nie ma mnie w domu. Dlatego zostają kwoki, choć te pożyczone się nie sprawdziły, a moje kury wolą się nieść niż usiąść. Jak się czegoś chce, to wychodzi na odwrót. Kwoki pożyczam od lat. Ale tylko od zaufanych ludzi, tzn. od takich o których wiem, że nie stanie się tragedia jeśli kurce coś się stanie. Oddam inną, o wiele ładniejszą i rasową. Sam też pożyczałem kwoki i indyczki, ale ze mną nie jest to łatwe, bo ludzie boją się, żeby kurze nic się nie stało i wolą nie ryzykować. Jeśli o samo pożyczanie chodzi, to akurat Ja odkarmiam kwoki po zakończonym wodzeniu piskląt, natomiast do mnie wracały kury w stanie pożal się Boże, dlatego od dłuższego już czasu nie powierzyłbym nikomu obcemu swoich ptaków. Poza dwiema osobami - szczęśliwcami, jak Je nazywam. :)
-
Indyczki akurat na wagę złota nie są. Bardziej kwoki. Te i owszem. Niestety dwie pożyczone okazały się nie trafionymi i jedna z nich dzisiaj wróciła do właścicieli, a druga pewnie jutro wróci, bo się nie nadają do wysiadywania w obcym miejscu. Nie mam ostatnio ręki do pożyczanych kwok.
-
Nie ma mowy. Siedzą sobie na pusto lub schodzą i chodzą. Ich wola. Jajek w tej chwili wygrzewa się ok 70 różnego kalibru i to w zupełności będzie świat a ludzie. Jeśli dopisze mi szczęście niczego więcej podkładać nie muszę.
-
A u mnie młodzieży droga kolejne 2 i zarazem ostatnie indyczki plackiem siadły na gniazdo. Będą sobie tak siedziały ponad 40 dni jak nic, tak jak w zeszłym roku, z tym że w tym na pusto i jeśli im nie przeszkodzę, to najprędzej do końca.
-
Czyli będzie rosół na którąś niedzielę. Lub jeśli masz chęć i jakiegoś chętnego na niego, to może jakaś wymiana w grę by wchodziła. Ja walczę z indyczkami, bo kwok nie mam a mam kacze jajka kolejne i siedzą na nich indyczki z braku kwok. Wprawdzie są dwie pożyczone, ale żadna z nich nie chce wysiadywać i chyba nagle w ogóle przestały kwokać. Trudno. Mam tylko nadzieję, że nie zmarnują mi jajek te moje duże kwoki. Zrobiły się tak wściekłe, że gdyby mogły wydłubały by mi oczy jak nic. Wczoraj na przykład jedna skoczyła mi do twarzy chodząc już po wybiegu.
-
Albo sadysta albo maluchy. Czasami w zwierzętach z niewiadomych powodów odzywają się pierwotne instynkty i z potulnego baranka stają się bardzo agresywne, żeby nie powiedzieć wręcz podłe. Taki jak widać jest Twój ulubieniec. Szkoda małych kaczuszek, bo nie po to je kupowałaś, żeby ten je marnował. Nie zdziwię się, jeśli nawet podrośnięte kaczuszki będzie męczył, chcąc je zabić.
-
Nie masz Aniu wyboru co do gąsiora. O ile decyzję o zabiciu go możesz przekładać, o tyle nie powinien mieć w ogóle dostępu do kaczki i maluchów.
-
-
Kura nie może otworzyć powieki - co zrobić?
wiejskieżycie replied to witch's topic in PRODUKCJA ZWIERZĘCA
Czy oko jest nabrzmiałe? Pytam, bo jeśli tak, to powodem nie musi być uszkodzenie mechaniczne, tylko wirus i to dość poważny. -
Już za późno. Właściwie to się zagapiłem trochę. Mogłem potrzymać kurki jeszcze kilka dni w odosobnieniu, bo dopiero od niedzieli chodzą wszystkie po wybiegu wspólnym. Nie chcę ich drugi raz zamykać, ale za rok jeśli będą, podzielę się jajkami bez problemu. Mam nadzieję, że będą się niosły wcześniej i chętniej.
-
7 sztuk. Któreś z nich może być dzieckiem Twojego nieodebranego koguta. Pod kwoką zostało jeszcze 8 jajek podłożonych jako ostatnie i to wszystko co z kurzych lęgów w tym roku u mnie być może.