Jump to content

wiejskieżycie

Użytkownik
  • Posts

    2440
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    11

Everything posted by wiejskieżycie

  1. Nie chcę Cię w błąd wprowadzić, ale o ile sobie przypominam niektórzy hodowcy drobiu podają ptakom w takich przypadkach kawę zbożową. Sam jednak nigdy nie stosowałem tego rozwiązania, więc zastosuj jeśli chcesz, ale na własną odpowiedzialność. Zdjęcie z gatunku szału nie ma, ale najważniejsze co na nim jest widoczne. http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/8789718/#w
  2. Jest ich jednak 6, na 100 % + czekam na spóźnialskiego. To i tak więcej niż się spodziewałem. Wypłata była już pierwsza i druga, ale z najniższej krajowej to sobie mogę opijać, jak wydatków więcej niż dochodów.
  3. Chyba coś pomyliłem. Jest chyba 5 sztuk, a szósty się wydostaje. Kwoka od rana już nie schodzi w ogóle, nawet zsadzana.
  4. Mam nadzieję, bo inaczej na darmo pójdzie i moja praca i chęci wysyłającego jajka. Kurcząt już jest 6. Czekam na ostatniego spóźnialskiego. O ile dobrze pamiętam podkładałem jajka z jednodniowym wahaniem terminu, więc i pisklę ma prawo się ociągać.
  5. Z grubej rury koleżanko ruszasz, po tych 10 kurkach. Życzę powodzenia i satysfakcji z przyszłej rozwiniętej w ilość hodowli. Ps. Witam nową osobę na stronce.
  6. Obdzwonieni ludzie z okolicy i nigdzie żadnej kwoki. Wprawdzie jedną znalazłem, ale u tej osoby od której była by nie chcę mieć długu wdzięczności i zostaję z problemem. Moje dwie kwoki, które podejrzewałem o rychłą chęć podjęcia wysiadywania, obie dzisiaj zniosły jajka. Szkoda mi jajek kaczych i aż się boję jutro rano pod indyczkę zajrzeć. Jajka z drugiego końca kraju, a ta je zgniata.
  7. Znasz tę rasę, bo Ja się od rana motam w poszukiwaniu kwok bo poniedziałek tuż tuż, a w tygodniu nie znajdę czasu na jeżdżenie za kurami i trochę z nazwą pojechałem. To moje tzw. Białoczuby są rodzicami maluchów kurzych.
  8. Miałem podłożone 10, ale tylko 6 się ostało, co zważywszy na pierwsze klucie i tak jest sukcesem. Maluchy są czubatki bezbrodej, ale nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób je wychowam przy takim natłoku obowiązków i zajęć.
  9. Za to u mnie kolejne kacze jajko na straty poszło i kolejne zapłodnione. Nie mam skąd wziąć kwok i chyba straty kolejne sięgną 100 % w takim tempie. Z pozytywów - 3 kurczęta na świecie - w nich 2 w pięknej łaciatej barwie puchu a 4 jeszcze się gramolą.
  10. Bez większych trudności wysiadywały mi pisklęta liliputów, tylko musiałem maluchy od razu zabierać spod nich, bo jednak gabaryty indyczek w połączeniu z małymi kurczętami, to nie do końca słuszne rozwiązanie. Musiałem tylko pilnować łap indyczych kwok przy wsadzaniu ich na jajka i zsadzaniu z nich i bajka. Teraz nie mam tyle swobody i wolnego czasu i konsekwencje tego są od razu widoczne. Kubańczyki będą jeśli będą nie z racji większej masy tylko z racji tego że w ogóle będą. Nie mam gąsiora, więc może z tych przyszłych jeśli się wyklują coś zostanie. Planuję jeśli za rok będę coś kluł zaopatrzyć się jednak w inkubator, bo na drób wodny to chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Pozbierać jajka w podobnym czasie i do inkubatora wsad zrobić jeden a porządny, a nie tak jak teraz. Jedne kaczki na świecie, drugie kilka dni w jajkach a kolejne jeszcze w kaczych dupkach.
  11. Moje indyczki wysiadywały w zeszłym roku jajka "rajskich" kurek, czubatych kurek też i każde kurze jajka, niezależnie od rasy, z tym że wtedy całymi dniami byłem w domu i miałem kontrolę nad nimi. W tym nie mam takiego komfortu i stąd właśnie straty. Indyczki są ciężkie, ale przy mojej pomocy i pod moim okiem wysiadywały bez problemu jajka jakie pod nie podłożyłem. Gęsie jajka będą od gęsi Kubańskich, z tym że w większej odmianie wagowej od tych moich.
  12. wiejskieżycie

    Mój wynalazek

    Zdolna bestia z Ciebie.
  13. Indyczka pogniotła jajka, bo wysiaduje je najmniejsza z nich i stworzyła sobie piramidkę z jajek i potłukła je pewnie układając stos. Druga też siedzi, ale jest taka wredna, że póki co tylko na niezapłodnionych jajkach. Jeśli się uda w tygodniu podłożę pod nią gęsie jajka od kolegi. Te mają twarde skorupki, więc nie powinna im nic zrobić.
  14. Cześć. U mnie też nie za ciekawie jeśli chodzi o przyszłe lęgi. We wtorek dostałem 20 jajek od kaczuszek z czubami i do dzisiaj w stanie nienaruszonym zostało ich tylko 16. Nie ma mnie w domu całymi dniami, a że do indyczek bez przysłowiowego kija nie podchodź, bo mogły by wydłubać mi oczy jak wysiadują, wiec tylko tracę. Jedna siedzi na tych 16 sztukach. Kaczkami pochwalę się za tydzień, bo wtedy będę miał dobry aparat cyfrowy, a zresztą w swoim nie mam baterii, a czas u mnie ostatnio jest na wagę złota. Dzisiaj w jajkach zaczęły się odzywać pisklęta kurze. Może tym razem wyjdzie chociaż 6 sztuk, bo tyle się odzywa i co najważniejsze wszystkie powinny być oryginalnie rasowymi czubatkami, do tego mam nadzieję, że w barwie plamistej. Robercie głowa do góry. Gdyby wszystko układało się po naszej myśli, świat byłby zbyt piękny. Ja też tracę mnóstwo czy to jaj czy piskląt, a ile tego od początku się uzbierało nie jestem w stanie policzyć. Gąski powinny do siebie dojść. Nie znam się, ale może ich stan jest winą inkubatora. Natomiast co do kaczuszki, to jeśli jest niewidoma, a może taka być, to niestety lepiej żeby od razu padła.
  15. Kaczuszki jedzą i s***ą , podobnie jak maluch. Na kolejne lęgi, jeśli do nich dotrwam - czytaj kacze podłożone we wtorek wieczorem lub raczej liczyć należało będzie środę rano i gęsie, na które czekam, będę musiał wziąć dni wolne z pracy, bo samopas klucia takich ptaków nie zostawię. Nie ma innego wyjścia, trzeba będzie być w domu i odbierać porody.
  16. Nie no podłożone 2 kwietnia, jutro 2 maja. Normalna data moim zdaniem. U mnie o czym już wspominałem zawsze gąski Kubańskie lęgły się od do, czyli u Ciebie będzie podobnie +/- dzień.
  17. Pogratuluję jak się maluchy wyklują. Ja we wtorek dostałem przesyłkę z kaczymi jajami i teraz toczę batalię z nasadkami indyczymi. Chyba nie wszystko ułoży się po mojej myśli - niestety nie można mieć wszystkiego. Za to maluchy z jaj od Grzegorza konsumują jajka gęsie jak wściekłe, choć głównie żółtka.
  18. wiejskieżycie

    nowa lokatorka podwórka

    Nie wiem co tam dopisałeś przy opisie, ale koń piękny. Szczególnego uroku dodają mu te dolne owłosienia przy kopytach.
  19. Taka już uroda pewnych ras drobiu. Jeśli nie masz odpowiednio dużego wybiegu ze stałym dostępem do trawy, to niewiele zdziałasz moim zdaniem, bo pomimo nawet podłoża ze żwiru czy piasku, jeśli nie będziesz regularnie wymieniał podłoża, to i taki jego rodzaj niewiele zmieni. Zwykle też w miejscu w którym kury opuszczają kurnik, wybieg jest znacznie bardziej wydeptany i wygrzebany, a tego raczej nie zmienisz.
  20. Może siedzieć chce. Ja nasadziłem wczoraj wieczorem kwokę, która czwarty raz podejmuje próbę i wypuszczam na wybieg moje czubate niemoty, licząc że tym razem coś się wykluje z jajek. Poczekam do wieczora i jutro najpóźniej pojutrze kurki dołączają do stada, tylko wcześniej muszę skrócić im skrzydła, bo latają jak samoloty.
  21. Dziwny człowiek, rzeczywiście. Po co coś komuś obiecywać, skoro później nie dotrzymuje się słowa. Nie wiem czemu, ale Twoje gąski nie powinny skończyć na takim wyniku. Może zrobią sobie przerwę i zaczną od nowa, bo jak na młode gąski to wynik słabiutki. Kaczuszkom zrobię zdjęcia jak będę miał do dyspozycji lepszy aparat, bo ten mój nie nadaje się do robienia i zamieszczania zdjęć w sieci. Ps. U mnie pada i wszędzie mokro. Z ziemniakami trafiłem w punkt, jak nic.
  22. Witam. Moje gąsiory przy każdym lęgu naturalnym lub sztucznym tak miały, że próbowały zagarniać sobie całe gromadki maluchów. Przypomnij mi Aniu ile jajek łącznie zebrałaś od swoich gąsek. Zastanawiam się, bo masz bardzo młode gąski i powinny nieść się w najlepsze a nie chcieć wysiadywać. U mnie dzień lęgów. Z 12 jajek od Kolegi z forum wykluło się 9 kulek plus 2 się wydostają, choć dość opornie, a ostatni maluch chyba zamarł, bo cisza totalna w jajku. To ostatnie jajko już wcześniej mogło być jakieś niechętne do pozytywnego rozwiązania, ale z braku czasu nie przywiązywałem zbytniej uwagi do sprawdzania i prześwietlania. Niech się dzieje wola. Maluchy sobie schną i gaworzą z kwokami. Oczywiście indyczki murem siedzą. Wczoraj zostały wyrzucone na podwórko, bo od rana przez dłuższy czas nie zeszły z gniazda, a powinny chociaż się wypróżnić. Siedzą na pustych gniazdach, ale może coś w tygodniu się zmieni. Udanej niedzieli życzę. Ps. Wczoraj posadziłem ziemniaki. Trochę z rozpędu, bo wszyscy wokoło sadzili, a że sadzarki nie mam i musiałbym po nią jeździć i szukać po wsi, to za jednym zamachem zasadziłem, bo sadził mój znajomy. 24 rządki po 100 metrów ponad każdy.
  23. Robercie i Sławomirze, przypomnijcie mi czy macie biegusy w białej barwie. Choćby jednego osobnika z nadzieją na przekazanie genu potomstwu.
  24. Na pewno tak będzie, bo jajka były dane ze szczerego serca. Kwoki już coś czują, bo siedzą na jajkach jak na szpilkach, delikatnie i z uczuciem. Tak, sadzę dynię bezpośrednio do gruntu. Przy ilościach jakie wysadzam, nie miałbym w co wsadzać jej gdybym bawił się w doniczki. Dołek i w dołek i po robocie.
  25. Tuzin jaj, podłożonych przed godziną 20 we wtorek 4 tygodnie temu, więc bardzo wcześnie zaczynają ostatnią fazę, na prawdę wcześnie. Rodzynek to chyba kogucik będzie. Coś z nim trzeba będzie zrobić, bo czwarty nie jest mi do niczego potrzebny, a zabić takiego wypierdka szkoda mi będzie, jeśli już urośnie. Dynię sieję tak jak ogórki czyli jakoś w połowie maja o ile mnie pamięć nie myli. Wcześniej nie, bo mrozki mogą ją zniszczyć i po ptokach.
×
×
  • Create New...